Kacper Łukasiak jest odkryciem Pogoni Szczecin na starcie sezonu 2024/2025. Młody pomocnik gra regularnie i ma na swoim koncie już dwie bramki.
- Nie mam obaw przed występami. Wychodzę z założenia, że granie w piłkę nie jest czymś bardzo skomplikowanym. Chcę przede wszystkim pomagać drużynie, a jak coś indywidualnie na tym skorzystać to będzie to dodatkowy plus. Wiadomo, że chciałbym strzelać czy asystować, ale głównie liczy się dobra gra. Jak to się udaje, to nawet bez zdobyczy jestem zadowolony. Nie myślę teraz, ile tych goli chciałbym mieć. Skupiam się na robocie, przeciwnikach. Chcę krok po kroku robić swoje - mówi młody zawodnik w rozmowie z Jakubem Lisowskim dla Głosu Szczecińskiego. - Dobrze pamiętam, że jestem na boisku pomocnikiem i z tych asyst też będę rozliczanym. Chciałbym, pracuję i mam nadzieję, że już w najbliższym meczu i takie konto otworzę.
Wychowanek Pogoni na premierową asystę wciąż czeka. Zawodnik jest świadomy, że z liczby ostatnich podań też będzie rozliczany jako pomocnik. Mimo to strzelił już dwa gole.
- Piłka potrafi mnie szukać w polu karnym, miałem dobre okazje, ale nie zawsze da się wszystko wykorzystać. Nie zawsze piłce chce wpaść do bramki i wtedy trzeba konsekwentnie robić swoje. Nie mogłem rozpamiętywać zmarnowanych okazji, ale koncentrować się na kolejnych okazjach - mówi dalej Łukasiak.
Mecz z Widzewem był pierwszym po odejściu z klubu trenera Jensa Gustafssona.
- Wszyscy byliśmy informacją zaskoczeni, ale też byliśmy spokojni, bo znaliśmy dobrze trenera Roberta i wiedzieliśmy, że jest gotowy do takiej roboty. Czekał długo na taką szansę, a teraz my darzymy go pełnym zaufaniem. Mamy jego wsparcie, trener ma nasze i to było widać na boisku - można było usłyszeć od Łukasiaka. - Każdy trener ma inną wizję, ale nawet jakbym w meczu z Widzewem usiadł na ławce rezerwowych to był to uszanował. A po wejściu na boisko starałbym się pomóc, może nawet też bym strzelił bramkę. Na pewno bym się nie obraził. Cieszę się, że to jednak mi trener zaufał od początku, że zdobyłem bramkę i w jakiś sposób za te zaufanie się odpłaciłem.
Przed Pogonią Szczecin mecz z Lechem Poznań, czyli z rywalem, który zawsze wywołuje w Szczecinie dodatkowe emocje.
- Nasza rywalizacja zawsze jest bardziej emocjonująca niż zwykle. Jako wychowanek Pogoni będę pewnie dodatkowo zmotywowany do tego spotkania, ale muszę się pilnować, by się nie przemotywować. Jako Pogoń musimy wyjść pewni siebie na boisku, grać swoje, pokazać nasze DNA i oczywiście założeniem będzie zwycięstwo - dodaje wychowanek Dumy Pomorza.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...