Aktualności

  • Łukasz Zwoliński: Liczymy na kibiców!

Na czwartkowej konferencji prasowej, poprzedzającej spotkanie z Lechem Poznań obok trenera Michniewicza zasiadł Łukasz Zwoliński. – Jest w drużynie kilku chłopaków z regionu. Wszyscy wiemy jak ważne są spotkania z Lechem, ile dla nas znaczyły od czasów juniorów aż do dzisiaj. Wydaje mi się, że nie trzeba nikogo dodatkowo motywować na to spotkanie – nie ukrywał wychowanek Dumy Pomorza.


Podczas konferencji prasowej napastnik Pogoni podkreślał, że jest dobrej myśli przed sobotnim spotkaniem. - Mamy delikatne problemy związane z urazami, ale nie my jedni. Mamy pomysł na ten mecz. Potrafiliśmy wygrać z Mistrzem Polski – Lechem na jego terenie, przy pełnym stadionie, to dlaczego niemielibyśmy zrobić tego w Szczecinie? Jestem przekonany, że takie mecze są świętem i nie trzeba nikogo motywować .  Będziemy chcieli wygrać, odnieść pierwsze zwycięstwo w grupie mistrzowskiej. Z  tyłu głowy siedzi nam, że w poprzednich sezonach też nie mogliśmy wygrać. Jestem pełen optymizmu. Wierzę, że złą passę przerwiemy i pokażemy dobry futbol. Nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić wszystkich kibiców na mecz. Od pierwszej kolejki czujemy ich wsparcie, są z nami na dobre i na złe. Mam nadzieję, że złych momentów nie będzie. Nas czekają te lepsze momenty. Bądźcie naszym dwunastym zawodnikiem i razem wygrajmy w grupie mistrzowskiej – zaapelował Łukasz Zwoliński.

Starcie z „Kolejorzem” elektryzuje kibiców, ale również zawodników. - Dla mnie każdy mecz przed własną publicznością jest szczególny. Jestem stąd i jestem wychowankiem klubu. Ode mnie oczekuje się więcej. Nie zawsze mi to wychodzi, ale staram się dawać z siebie wszystko. Mecze z Lechem, Legią, czy Cracovią rządzą się swoimi prawami. Strzeliłem bramkę Lechowi i mam nadzieję, że to powtórzę w najbliższym meczu. Wiadomo jaki jest przeciwnik i jaka ranga tego meczu – zapowiedział „Zwolak”.

Zwoliński od dłuższego czasu czeka na bramkę w Ekstraklasie, ale jak sam przyznaje nie załamuje rąk i walczy o przełamanie. - Ciężko pracuję na treningach. To nie jest tak, że jestem obrażony albo nie chce mi się. Po prostu czasami brakuje nam szczęścia i sytuacji. Jeśli będę miał okazję do podania do kolegi stojącego przed pustą bramką, to podam, bo liczy się dobro zespołu. Mnie się rozlicza z bramek, ale zespół jest najważniejszy. Jeśli mamy szansę powalczyć o puchary , to chcemy się o nie bić – powiedział napastnik.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: Pogoń Szczecin SA
Wyświetleń: 4464

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...