Aktualności

  • Maciej Dąbrowski: Pogoń będzie chciała się odgryźć

- Dwa dni przed Wigilią otrzymałem jednak telefon od dyrektora sportowego, który powiedział, że trener Kocian nie będzie na mnie stawiał. Byłem zaskoczony, musiałem działać. Poprosiłem menadżera, żeby poszukał innego klubu i znalazł mi go bardzo szybko - powiedział Maciej Dąbrowski w rozmowie z Kurierem Szczecińskim.


Był pan na meczu Pogoni z Ruchem. Czy od trenera Stokowca otrzymał w związku z tym jakieś obserwacyjne zalecenia ?

- Absolutnie nie. W Zagłębiu jest cały sztab szkoleniowy, który dokładnie analizuje mocne i słabe punkty naszych rywali i nie ma potrzeby, by posiłkować się indywidualną oceną poszczególnych piłkarzy. W Szczecinie jestem często, bo zostawiłem tu mnóstwo dobrych znajomych. Odwiedzam miasto przynajmniej raz, a czasem nawet dwa razy w miesiącu. Bliższe kontakty mam z Adasiem Frączczakiem i Rafałem Murawskim, ale nie tylko z nimi. Mam w Szczecinie wspólnika, z którym prowadzimy biznes nie związany z futbolem. Łączę zatem wizyty towarzyskie z biznesowymi. Skoro nadarza się okazja, żeby jeszcze na żywo, z trybun zobaczyć mecz drużyny, w której grało się przez 2,5 roku, to nie może być nic przyjemniejszego.

Jak się podobał mecz ?

- No trzeba przyznać, że Pogoń zaimponowała. Przegrała pechowo, na pewno w Lubinie będzie chciała się odgryźć, ale my na to nie pozwolimy.

W Pogoni był pan jednym z trzech równorzędnych środkowych obrońców, z których jeden musiał zawsze usiąść na ławce rezerwowych. To nie była deprymująca sytuacja ?

- Tak się składało, że każdy z nas: ja, Hernani i Wojtek Golla dostawali dużo szans i nikt z nas nie mógł narzekać, że gra zbyt mało. Zawsze są jakieś kontuzje, żółte kartki i każdy klub musi mieć wyrównany skład. Tak było w Pogoni. Ale rzeczywiście, środek obrony był wyjątkowo mocno obsadzony. Bywały też mecze, że grała cała nasza trójka.

Dziś żadnego z waszej trójki w Pogoni już nie ma.

- Takie jest życie piłkarza. Rzadko można spotkać się z sytuacją, żeby piłkarz grał w jednym klubie dłużej, niż dwa, lub trzy sezony, choć ja nie miałbym nic przeciwko temu. Dziś w Lubinie czuję się dobrze, gram w dobrej drużynie, przed którą rysują się spore perspektywy, nie mogę narzekać, ale moment zmiany klubu zawsze jest sytuacją stresową, ryzykowną i deprymującą. Nigdy się nie wie, co może się wydarzyć nieoczekiwanego.

Obecnie pana pozycja w Zagłębiu jest bardzo mocna. Ewidentnie pełni pan rolę lidera formacji obronnej. Zgadza się pan z taką opinią ?

- Nie do końca. W drużynie jest dużo młodych, na dorobku piłkarzy, ale są też doświadczeni gracze. W defensywie są obcokrajowcy: Cotra, Guldan i Todorovski. Wszyscy oni są starsi ode mnie, a ja nie uważam się już za młodzieniaszka. Każdy z nich ma na koncie sporo gier w ekstraklasie. Są też młodsi, jak reprezentant kadry młodzieżowej Jarek Jach. Stanowimy dobraną grupę piłkarzy młodszych i tych bardziej doświadczonych. Ja na pewno zaliczam się do tej drugiej grupy.

Wielu szczecińskich kibiców żałuje, że nie ma pana już w Pogoni. Musiał pan odchodzić ?

- Sytuacja nie przedstawiała się dla mnie rozwojowo. Gdy drużynę przejął Jan Kocian, to postawił na Gollę i Hernaniego. Ja niemal każdy mecz jesienią zaczynałem na ławce rezerwowych. To nie była korzystna dla mnie sytuacja, ale ją rozumiałem. Taka była wola trenera. Po zakończeniu rundy porozmawiałem ze szkoleniowcem i zapytałem, jaką przewiduje dla mnie rolę, czy tylko rezerwowego. On odparł, że na mnie liczy, że ceni i generalnie podbudował mnie. Dwa dni przed Wigilią otrzymałem jednak telefon od dyrektora sportowego, który powiedział, że trener Kocian nie będzie na mnie stawiał. Byłem zaskoczony, musiałem działać. Poprosiłem menadżera, żeby poszukał innego klubu i znalazł mi go bardzo szybko.

WIĘCEJ PRZECZYTASZ TUTAJ!

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: Kurier Szczeciński
Wyświetleń: 4525

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...