Aktualności

- Jeśli chodzi o kwestie fizyczne, to problem mieliśmy tylko w jednym meczu – w Lubinie. Teraz takiego nie było, choć wiadomo, że przeciwnik jest w nieco lepszej sytuacji, bo nie grał meczu w tygodniu. Pod tym względem Pogoń może mieć jakąś przewagę, ale wcale nie musi. Ważniejsze będą głowy i jeśli tu będzie wszystko dobrze, to nie powinno być problemu. Mieliśmy pomiędzy spotkaniami cztery dni przerwy, a nie trzy, i w takim wypadku ten jeden dzień różnicy to jest dużo - powiedział Ireneusz Mamrot.

Pogoń grała już z Jagiellonią w tym sezonie i w Szczecinie drużyny podzieliły się punktami po kiepskim spotkaniu i bezbramkowym remisie.

– Myślę, że teraz czeka nas zupełnie inne spotkanie. Remis nie zadowala ani nas, ani Pogoni. Wtedy ten punkt szanowaliśmy, ale teraz nie da on nic ani jednym, ani drugim. Zagramy o zwycięstwo i będziemy na ten mecz bardziej ofensywnie nastawieni – zdradził trener Jagiellonii.

Trener Mamrot zaznacza, że w jego zespole dojdzie do kilku zmian w porównaniu z ostatnimi meczami.

- W naszym składzie musi być kilka zmian. Na tym etapie sezonu pojawiają się mikrourazy i zmęczenie. Wracając do tego spotkania w Lubinie, zdaję sobie sprawę, że można było wtedy dokonać więcej zmian, aczkolwiek wtedy było trochę więcej kontuzji i z pewnością było o to trudniej. Teraz nie mamy wyjścia, tym bardziej że tych meczów mamy rozegranych najwięcej, a za chwilę znów wejdziemy w kolejny etap gry co trzy dni. Gdy na danej pozycji jest rywalizacja i można skorzystać z drugiego zawodnika, to trzeba z tego skorzystać. Oczywiście, tych zmian nie będzie sześć czy siedem, ale ze trzech – czterech można się spodziewać – dodał Mamrot.