Aktualności

  • Mariusz Misiura wspiera Roberta Dymkowskiego

W czwartek w okolicach południa na oficjalnych kanałach Wisły Płock pojawiło się nagranie z Trenerem Misiurą, apelującym o wsparcie zbiórki dla swojego dawnego kolegi z boiska – Roberta Dymkowskiego.


16 marca 2002 roku Pogoń Szczecin podejmowała u siebie Polonię Warszawa w 19. kolejce I ligi. Wówczas najwyższa klasa rozgrywkowa była podzielona na dwie grupy. Pogoń w swojej grupie zajęła drugie miejsce, ustępując jedynie Legii Warszawa. Z kolei Polonia rywalizację w swojej grupie zakończyła na trzecim miejscu. Takie wyniki zezwoliły obu zespołom na wejście do grupy mistrzowskiej. Pogoń pomimo dobrej postawy w pierwszej części sezonu nie zdołała wygrać żadnego meczu od 6 spotkań. Polonia również nie błyszczała formą, ale w przeciwieństwie do Portowców udało jej się wygrać swój pierwszy mecz po podziale na grupy mistrzowską i spadkową. Duma Pomorza do tego meczu przystępowała z 7. pozycji w tabeli, a Polonia zajmowała wówczas 4. miejsce, tak więc przed meczem to gości można było wskazać jako lekkich faworytów.

Po godzinie gry wynik jednak wskazywał na Portowców, którzy wyszli na prowadzenie w 57. minucie za sprawą trafienia Pawła Skrzypka. Kilka minut później kontuzji doznał Jacek Bednarz. Ówczesny trener Pogoni – Mariusz Kuras, zdecydował, że sięgnie na ławkę po debiutanta. I tak oto w najwyższej klasie rozgrywkowej zadebiutował 20-letni Mariusz Misiura.

- To był ten moment, kiedy trener zdecydował, że zadebiutuję w Ekstraklasie. Jest to dla mnie bardzo istotny moment. Od razu się wydarzyła taka sytuacja, że wybiłem piłkę po gwizdku i od razu trzech, czterech zawodników Poloni Warszawa zaczęło mnie popychać, strofować, żeby wybić mnie z rytmu, zabrać moją pewność siebie. Wtedy z drugiego końca boiska przybiegł nasz kapitan – Robert Dymkowski. Okazał mi wsparcie, powiedział: „Mario spokojnie, nie daj wejść sobie na głowę”. I to było coś pięknego, poczułem jak dobrego mamy kapitana, jestem młodym zawodnikiem i od razu mam takie poczucie, że się za mną wstawił, że dodał mi otuchy. Dzisiaj wiemy, że Robert walczy z chorobą. Zastanawiałem się w jaki sposób mogę mu pomóc. Wydaje mi się, że najcenniejsze co możemy dać w życiu to swój czas. Bardzo proszę kibiców Wisły Płock i Pogoni Szczecin, abyśmy byli ponad podziałami i wsparli zbiórkę dla Roberta. Ja ze swojej strony w jakiś sposób deklaruję, że każda osoba, która wpłaci na zbiórkę i będzie chciała się ze mną spotkać to zrobimy wspólne, duże spotkanie u nas na stadionie przy kawie i sobie z tymi osobami porozmawiamy. Osobie, która wpłaci najwyższą kwotę oddam swój dres z meczu barażowego z Miedzią Legnica oraz kilku osobom, które znacząco wykażą się w tej zbiórce zorganizuję bilety na mecz z Lechem Poznań. Bardzo Was proszę o wsparcie dla Roberta, bądźmy ponad podziałami. Zróbmy to dla dobra świetnego człowieka, świetnego kapitana, świetnego zawodnika. Uważam, że piłka musi nas łączyć a nie dzielić. – zaapelował na łamach mediów klubowych Mariusz Misiura.

Robert Dymkowski od kilku lat zmaga się ze stwardnieniem bocznym zanikowym. Choroba cały czas postępuje i sprawia, że mięśnie zanikają a wraz z nimi możliwość samodzielnego poruszania się, mowa, zdolność do samodzielnego oddychania, co w konsekwencji prowadzi do śmierci. Nie opracowano jeszcze leku, który byłby w stanie wyleczyć z tej choroby. Dostępne są natomiast terapie, które spowolniają przebieg choroby. Robert Dymkowski w barwach Pogoni rozegrał 237 spotkań.

Link do zbiórki dla Roberta Dymkowskiego: https://zrzutka.pl/robertdymkowski

Superbet

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: nafciarski.pl
Wyświetleń: 2233

Uwaga!

Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.