- Mieliśmy z Adamem grać bardziej ofensywnie. Wiedzieliśmy przed meczem, że Lech bardzo zagęszcza środek i pomysł był taki, żeby próbować przedzierać się bokami - mówił po meczu o założeniach na spotkanie z Lechem Mateusz Lewandowski. Rozmawiał Daniel Trzepacz.
Dawno nie dostałeś szansy gry od pierwszej minuty, więć to zwycięstwo musi Ci smakować podwójnie.
- Z pewnością. Tym bardziej, że cała drużyna dawno nie wygrała. Uważam, że to był bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu i bardzo ważne trzy punkty zostają w Szczecinie.
Miałeś chyba sporo zadań ofensywnych, bo często zapędzałeś się pod pole karne rywali i dogrywałeś.
- Mieliśmy z Adamem grać bardziej ofensywnie. Wiedzieliśmy przed meczem, że Lech bardzo zagęszcza środek i pomysł był taki, żeby próbować przedzierać się bokami. W pierwszej połowie i my i Lech mieliśmy swoje okazje. Potoczyło się to jednak dobrze dla nas i musimy cieszyć się z tych trzech punktów. Lech dzisiaj nie był słaby.
Nie zaskoczyła cię "otwartość" meczu i wymiana ciosów?
- Wiedzieliśmy jak Lech gra. Wiedzieliśmy, że po odebraniu piłki próbują szybko kontrować. Wiedzieliśmy też, że pozwolą nam grać i rozgrywać. Myślę, że dobrze realizowaliśmy zadania.
Te trzy punkty pozwoliły nawiązać ponownie kontakt ze ścisłą czołówką i pokazaliście fanom, że nie powinni was jeszcze przekreślać.
- Tak... Zostały jeszcze cztery mecze i nie wydaje mi się to mądre, aby ktoś nas już skreślał. Do zdobycia jest jeszcze 12 punktów i musimy walczyć o każdy.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.