Aktualności

  • Michniewicz musi odejść! Michniewicz musi zostać!

Cieszy nas aktywność naszych użytkowników w ostatnich tygodniach. Otrzymaliśmy kolejny, ciekawy tekst, w którym autor tym razem rozważa to, czy Czesław Michniewicz powinien pozostać trenerem Pogoni w kolejnym sezonie.


Michniewicz musi odejść! Michniewicz musi zostać!

W niedzielę na obiekcie Legii Warszawa skończy się sezon dla zespołu Pogoni. Czy skończy się on dla Czesława Michniewicza odejściem ze Szczecina?

Do gry zespołu podczas pierwszej części sezonu nie było absolutnie żadnych zastrzeżeń. Zespół punktował, grał niemal bezbłędnie w defensywie, a z przodu bramki strzelał Zwoliński wspomagany przez dobrze grającą drugą linię. Niestety, dyspozycja kilku zawodników na wiosnę sprawiła, że zespół zaczął zdobywać coraz mniej bramek i punktów. W tym roku Pogoń zdobyła w 15 meczach tylko 17 punktów, co jest dziesiątym wynikiem w lidze (dla przykładu Zagłębie 30 oczek, Lechia 28, Wisła 24). Bolesny stał się również bilans meczów wyjazdowych, gdzie Portowcy w 2016 nie wygrali ani razu na sześć gier. Statystyki te mogą podreperować w ostatnim pojedynku w stolicy, ale będzie o to niezwykle trudno. 

Największą bolączką stała się dyspozycja napastników. Co prawda Lado Dwaliszwili zostawia mnóstwo zdrowia na boisku, ale napastnika należy rozliczać z bramek, a tych Gruzin zdobywa bardzo mało. Z kolei Łukasz Zwoliński zapewnił prestiżowe zwycięstwa z Lechem i Cracovią, ale jego forma była i wciąż jest bardzo słaba. Prócz niemocy z przodu doszły również niespotykane wcześniej problemy w defensywie. W ilości błędów górował Jarosław Fojut. Jego dyspozycja niemal w każdym meczu przyczyniała się straty bramek lub groźnych sytuacji dla rywali.

Pierwsze symptomy widzieliśmy już w meczach sparingowych w Turcji, ale nikt nie spodziewał się, że dotychczasowa podpora defensywy przez tak długi okres będzie pod formą. Dużo lepiej gra obronna wyglądała z Sebastianem Rudolem na środku defensywy, ale ten jednak na finiszu rozgrywek nabawił się urazu. 

Czesław Michniewicz uparcie wierzył, że wszystkie powyższe ogniwa zaczną w końcu lepiej funkcjonować. Niestety, cała wiosna w ich wykonaniu była słaba i to przełożyło się na obraz gry Portowców. Dodać do tego należy również uparte stawianie na Akahoshiego, który formy szuka od dłuższego już czasu. Jak pokazał wczorajszy mecz, Dawid Kort jest dużo bardziej przydatny w grze ofensywnej, jest szybszy, dynamiczniejszy, częściej gra do przodu. Jest jeszcze młody, przez co gaśnie w niektórych momentach, ale potencjał ma na zawodnika lepszego, niż Japończyk. Brak reakcji na formę niektórych piłkarzy na pewno jest skazą na decyzjach Czesława Michniewicza – trzeba było reagować szybciej, dać im odpocząć, zregenerować się, spojrzeć na swoją grę oraz grę zespoły z dystansem, z ławki rezerwowych. 

Wielu z nas, kibiców Pogoni, pamięta Portowców dowodzonych przez Dariusz Wdowczyka. Zespół, który w każdym meczu wychodził po trzy punkty. Nie zawsze to wychodziło, ale pazerność na bramki i polot w grze do przodu imponował. Czesław Michniewicz wyznaje inną zasadę prowadzenia drużyny i dobrych widowisk oglądaliśmy bardzo mało. Zespół dopiero, gdy musiał gonić wynik, przechodził do szybszej gry i do lepszego operowania piłką. Gdy wynik był na styku, najczęściej oglądaliśmy szachy, które aż 17 razy kończyły się podziałem punktów.

Zastanawiająca jest też chwiejność w podejściu zawodników do meczu. Z tym aspektem Michniewicz również nie radził sobie zbyt dobrze. Każdy widział, jak zespół wyglądał i z jaką grał determinacją w meczach z Lechem, Cracovią, Legią, a jak to wygląda np. z Zagłębiem czy Ruchem. Dlaczego takiego zaangażowania, jak wczoraj, nie widzieliśmy trzy dni wcześniej w dużo ważniejszym dla nas meczu? Styl gry oraz nastawianie piłkarzy to jest element, który kibice wyciągają najczęściej, optując za zdaniem „Michniewicz musi odejść!”.  

„Michniewicz musi zostać!” – optujący za tym wariantem mają nie mniej argumentów niż ci, którzy popularnego Czesia chcą spakować i wyprowadzić ze Szczecina. Trzeba docenić pracę, jaką Michniewicz dokonał w Grodzie Gryfa. Z zespołu bardzo źle grającego w defensywie stworzył monolit, który wreszcie stał się trudny do pokonania. Zespół dobrze zorganizowany, umiejętnie się ustawiający i asekurujący. Jak piłkarze byli w dobrej formie, to wszystko funkcjonowało jak należy, co świadczy o dobrej pracy trenera. Formę stracił Fojut, ale w kilku meczach z dobrej strony pokazał się Rudol i mur obronny zaczął ponownie być jednością i nie tracił bramek. Kilka razy Michniewicz próbował zagrać odważniej, wystawić więcej ofensywnych graczy, ale to najczęściej kończyło się boleśnie. Jako przykład niech posłuży mecz wyjazdowy z Cracovią, czy porażka u siebie z Ruchem. Trener wie, jakim potencjałem dysponuje, wie jakie problemy zespół ma ze swobodnym operowaniem piłką i jak to może się skończyć, jeśli wyjdziemy odważnie ustawieni. Dlatego tak często oglądaliśmy bardzo rozważną grę, która pozwalała kontrolować przebieg wydarzeń na boisku i ograniczyć poczynania rywali. Każdy zespół buduje się od obrony i to Michniewicz wykonał bardzo dobrze. 

Gra w ofensywie kulała zarówno jesienią, jak i wiosną. Różnica była taka, że jesienią Zwolak strzelał bramki i dawał nam punkty, a wiosną zabrakło zawodnika, który regularnie pakowałby piłkę do siatki. Przez to straciliśmy sporo punktów, które w ogólnym rozrachunku pozbawiły nas pucharów. Czy warto pozbywać się trenera, który poukładał ten zespół? Który dał solidne podstawy w defensywie i stworzył zespół, z którym trudno wygrać? Czy nie lepiej wymienić dwóch-trzech piłkarzy w ofensywie, którzy dadzą jakość, którzy dadzą szybkość i dynamikę, którzy będą dobrze czuli się w szybkim ataku? Ta druga opcja jest dużo bardziej bezpieczna, niż zmiana trenera. Nowy trener to najczęściej zupełnie nowa koncepcja i nowa taktyka. Zawodnicy muszą się przestawić, nauczyć nowego sposobu gry, może to trwać długi okres i najbliższy sezon byłby stracony, a tego chyba wszyscy nie chcemy, prawda?

Co sezon robimy postęp i burzenie tych mocnych fundamentów zbudowanych przez Michniewicza byłoby głupotą. Mamy szkielet zespołu, z którego jeśli już ktoś odejdzie, będą to jednostki lub zawodnicy mało wnoszący do zespołu. Mądre transfery, głównie na pozycje ofensywne pozwoliłyby ten zespół lepiej zbalansować i dać więcej jakości pod bramką rywali, a tym samym dać Michniewiczowi większe pole manewru z doborem taktyki. Jako kibic mam dość zmian trenerów przy pierwszym lepszym dołku zespołu. Nigdy nie poznamy umiejętności trenera, jeśli nie pozwolimy mu z tego dołka wyjść (o ile w ogóle można mówić o dołku w obecnym przypadku).

Czas postawić na trenera w dłuższym wymiarze czasowym, a Michniewicz pokazał, że zna się na tej robocie. Pozwólmy mu dalej pracować, dać narzędzia do polepszania gry z przodu, niech odbuduje formę Fojut i Zwoliński, a wtedy możemy być pewni, że ten zespół będzie lepszy, niż obecnie.

Romario

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 8509

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...