Nie tak dawno temu minął miesiąc od pozyskania przez Pogoń Szczecin Nadira Ciftciego z Celtiku Glasgow. Niestety, ocena tego czasu nie może być pozytywna.
Turek do tej pory zagrał w pięciu meczach. Czterech w ramach Lotto Ekstraklasy i jednym w Pucharze Polski. Na boisku spędził 232 minuty co nie przełożyło się na gole i asysty.
Gdy przychodził jego pozyskaniu towarzyszyły same pozytywne głosy. Zaczęło się od wejścia z ławki w meczu z Cracovią i to spotkanie dawało kibicom nadzieje, że zadowolenie, które towarzyszyło im przy pozyskaniu piłkarza nie minie. Cifci wszedł na plac i potrafił uspokoić bardzo chaotyczną grę.
W kolejnych dwóch meczach już tak dobrze nie było. W meczu ligowym i pucharowym z Lechem Ciftci został przez trenera ustawiony za plecami Adama Frączczaka i kompletnie nie radził sobie na tej pozycji. Nie dawał drużynie nic, co mogłoby sprawić, że zespół nawiąże walkę z Lechem.
Jako napastnik szansę dostał przez 45 minut z Wisłą Płok i 11 minut z Jagiellonią Białystok. Ten ostatni występ pozwala myśleć, że piłkarz powoli odbija się od dna, bo po wejściu dwa razy potrafił znaleźć się w sytuacji strzeleckiej. Raz do bramki trafił, jednak z pozycji spalonej.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.