W 77. minucie spotkania zastąpił na boisku Łukasza Zwolińskiego. Czy był od niego lepszy? To już pozostawiamy waszej ocenie. Po meczu z Cracovią z Miłoszem Przybeckim rozmawiała Ola Cybulska.
Plan minimum wykonany, czy tutaj od początku w grę wchodziło tylko zwycięstwo?
- Chcieliśmy dzisiaj wygrać ten mecz. Wiadomo, jakie to jest spotkanie dla kibiców i chcieliśmy pokazać, że wygramy z Cracovią. Niestety, nie udało się, zremisowaliśmy. Jak nie można wygrać, to chociaż trzeba zremisować.
W mecz od samego początku weszliście bardzo ofensywnie. Udało wam się stworzyć wiele sytuacji podbramkowych, jednak w większości ten gol nie padł. Jest jakiś czynnik, nad którym powinniście specjalnie popracować?
- No na pewno skuteczność, bo sytuacji było parę i to nawet dogodnych. Niestety, ta skuteczność dzisiaj szwankowała i dlatego tylko 2:2.
Porównując do ostatnich meczów, wielu kibiców pojawiło się dziś na stadionie. Sądzisz, że udało wam się ich nie zawieść?
- Myślę, że wszyscy widzieli, jak walczył każdy zawodnik i jak dawał maksa z siebie. Było widać, że chcieliśmy ten mecz wygrać. Niestety, w piłce jest tak, że to co jest, trzeba wykorzystać. My dzisiaj niestety wszystkiego nie wykorzystaliśmy, dlatego też zremisowaliśmy ten mecz.
W stronę waszej bramki padło dzisiaj kilka naprawdę skutecznych strzałów z dystansu. Dało się coś z tym zrobić?
- To były strzały życia, dlatego wydaje mi się, że za dużo nie można było tam zrobić. Po prostu Cracovia oddała piękne strzały i szczęście im dzisiaj sprzyjało.
Jedziecie do Zabrza na mecz z ostatnią drużyną, ale chyba nie można zlekceważyć przeciwnika, bo on będzie grał o wszystko.
- Górnik walczy o to, aby się utrzymać w lidze i każdy mecz dla nich jest walką o „życie”, więc na pewno łatwo nie będzie, ale my patrzymy na siebie i chcemy po prostu wygrać ten mecz.
W dwóch ostatnich meczach miałeś dwie sytuacje, których nie udało się wykorzystać. Rośnie ten głód strzelenia bramki?
- Tak, ale też parę razy dograłem piłkę, więc myślę, że to wejście dzisiaj na pozytyw. Miałem sytuację, trochę ta piłka gdzieś tam odskoczyła i musiałem uderzyć z lewej nogi, ale myślę, że zabrakło też trochę szczęścia.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...