Transfer Rafała Kurzawy był sporym zaskoczeniem w otoczeniu piłkarskim. Mówiło się, że zawodnik jest już dogadany na powrót do Górnika Zabrze, ale w grze pojawiła się Pogoń.
- Nie zamierzam komentować tego czy Rafał był dogadany z Górnikiem czy nie. My zwróciliśmy się do niego normalnie, z pytaniem czy jest zainteresowany grą w Pogoni. I rozpoczęliśmy rozmowy. Nie było żadnego pośpiechu, nie był to transfer jadący pociągiem ekspresowym. Zauważyliśmy, że Rafał chce wrócić do futbolu. Z jego strony była wielka determinacja. To też pomogło w znalezieniu porozumienia - mówi Jarosław Mroczek w rozmowie z Sebastianem Staszewskim dla Interii.
Kurzawa od sierpnia pozostawał bez zatrudnienia i to główna obawa ze strony kibiców Pogoni po podpisaniu umowy z piłkarzem.
- Pewne braki faktycznie ma, ale ma także specyficzny organizm, który pozwala mu bardzo szybko nadrabiać niedobory. Nie uważamy więc, że to wzmocnienie na przyszły sezon, bo nie sądzimy, aby Rafał potrzebował na powrót kilku miesięcy. Naszym zdaniem będzie pełnowartościowym zawodnikiem już w kwietniu - tłumaczy dalej Mroczek.
Czy to juz koniec wzmocnień Pogoni walczącej o Mistrzostwo Polski? Do końca okienka transferowego pozostał tydzień.
- Będę konsekwentny i tak jak mówiłem panu poprzednio, tak powiem i teraz: nie szykujemy żadnego transferu, ale do końca okna jeszcze kilka dni. Nie daj Bóg ktoś zerwie więzadło krzyżowe i będziemy musieli reagować. Bywają takie wyjątkowe sytuacje, jak ta z Cibickim. Także jesteśmy czujni i przygotowani, ale na ten moment mogę zapewnić, że nie zamierzamy sprowadzać nowych piłkarzy - dodał sternik Pogoni.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...