Jarosław Mroczek, prezes Pogoni Szczecin, był we wtorek naszym gościem w audycji #PogońFM, którą prowadzimy wspólnie z Radiem Super FM. Poniżej kilka ciekawych wypowiedzi sternika Dumy Pomorza, oraz pełna audycja do odsłuchu.
O życiu w klubie bez Grupy Azoty
- Po tych trudnych rozmowach i odejściu Grupy Azoty, poczułem jakby kamień mi spadł z serca, że tak powiem. Podjęliśmy decyzję, że damy radę. Są takie sytuacje w których człowiek nastawia się bardzo pozytywnie, bo ma nowe wyzwania. To była chyba taka chwila. Nie można było tak szybko znaleźć nowego partnera i do dziś go nie ma. Nie chcemy pójść na łatwiznę i sprzedawać się za parę groszy. Szanując Pogoń i jej miejsce w piłce nożnej, chcemy mieć partnera przyzwoitego. Rozmów jest dużo i myślę, że coś się z tego wykluje.
Szóste miejsce i umowa Grupą Azoty, czy obecna sytuacja bez Grupy Azoty?
- Zdecydowanie bieżąca sytuacja jest lepsza. Nie chcę mówić o kwotach. Mówię o szerokim spektrum tego, jak się prowadzi klub. Nagle się okazuje, że taki partner jest ważny, ale finanse klubu trzeba budować na solidnej podstawie. Nie można liczyć na budowę struktury finansów na jednym podmiocie, ale trzeba takich partnerów mieć 50 lub 100. Dopiero nam się oczy szeroko otworzyły, stworzyliśmy program "Biznesowa Duma Pomorza" i on zaczął się świetnie rozwijać. Zatrzymał go jednak COVID i pandemia. W tej chwili mamy takie sytuacje, że są biznesmeni ze Szczecina, którzy poprosili aby się wstrzymać bo muszą zwalniać ludzi, a dzisiaj wracają. To jest świetna sytuacja, a mamy w Szczecinie i w regionie wiele wspaniałych firm.
O poszukiwaniu inwestora
- Infrastruktura, która się niesamowicie zmienia i nasza pozycja sportowa - mocno nam pomagają. Inaczej się rozmawia gdy wiemy, że nie spadniemy, że jesteśmy wysoko, a Akademia jest dobrze prowadzona. Trzeba rozróżnić rozmowy o partnerstwie, a poszukiwaniu inwestora. Inwestor to inna melodia, która jest związana z wiekiem zarządu <śmiech>. W pewnym momencie będę musiał powiedzieć z moimi wspólnikami "dziękujemy" i takie jest życie. To nie jest proces który można załatwić w jeden dzień. Najlepiej zrobić to w sposób długoterminowy, przez kilka lat.
- Takie rozmowy toczymy, są one na początkowym etapie, ale mówią one długofalowych planach.
O sytuacji kontraktowej
- Nie chcę wchodzić w działkę Darka Adamczuka. Powiem tylko jedną rzecz. Kamil Drygas, Jakub Bartkowski i Konstantinos Triantafyllopoulos to są zawodnicy na których nam bardzo zależy. Umowy są tak skonstruowane, że mamy możliwość podjęcia decyzji w odpowiednim momencie, wtedy, gdy jesteśmy bliżej sukcesu i wiemy, że będziemy potrzebowali większej ilości zawodników, to kontrakty są oczywiście podpisywane. Gdyby ta perspektywa byłaby zdecydowanie gorsza, inaczej byśmy na to spoglądali. Mamy czas i rozmowy z każdym z nich się toczą. Myślę, że niedługo podane zostaną precyzyjne informacje.
- Te rozmowy się toczą i myślę, że są zdecydowanie bliżej zakończenia niż początku i pozytywnego zakończenia.
O infrastrukturze
- Widzimy postęp, który odbywa się na naszych oczach. Wystarczy co trzy dni przyjść i zobaczyć różnice. Brakuje nam kibiców. Czekamy na nich, aby korzystali z tych warunków. Brakuje jeszcze najbardziej reprezentacyjnej części w której będą loże, szatnie zawodników. Ta budowa troszeczkę potrwa. Jest ona czasochłonna, bo tam będą pomieszczenia, sale konferencyjne. My widzimy i czujemy jak to rośnie. Dodatkowe boiska, to pod balonem - to jest dla nas olbrzymi przeskok. Młodzież przerywała treningi późną jesienią i wracała jesienią. Dziś będą mogli trenować cały czas.
O murawie
- Wiem, że każdy ma pogląd na tą sprawę. Czynników było wiele, aby podjąć taką decyzję. Były też oczywiście błędy. Jestem zdania, że zbyt późno ją położyliśmy, nie zdążyła się ukorzenić. Potem były określone warunki atmosferyczne, problemy techniczne. To jednak bardzo droga część. Wiem, że wiele zarzutów pada pod kątem firmy "Trawnik". Często rozmawiam z właścicielem i dyskutujemy o tym co się dzieje. Gdy podjęliśmy decyzję o wymianie, to wiedział, że musimy to zrobić i ponieść koszt po swojej stronie. Zorganizowane zostało to świetnie. Wymiana wyszła bardzo dobrze i murawa teraz uchodzi za najlepszą w Polsce. Miesiąc temu mieliśmy najgorszą.
- Stan boisk u góry nas nie martwi. Nasi groundsmani z których jestem zadowolony, nie chcę mówić, że bardzo zadowolony, bo w głowach im się poprzewraca, mają olbrzymią wiedzę. Powiedzieli, że wyprowadzą te boiska i będą wyglądały jak "jedynka".
O operowaniu stadionem
- To trudna decyzja z naszej strony. Proszę pamiętać, że koszty związane z operowaniem, nie są znane. W finalnym momencie będziemy mieli trzy podgrzewane płyty. To inne koszty. Mamy też balon gdzie cały czas trzeba pompować powietrze. Koszty są trochę niewiadomą. Będziemy liczyć po sezonie. Podjęliśmy ryzyko, ale uznajemy, że nikt tego nie zrobi lepiej od nas.
- Czy oferta jest niska? Gdybym złożył wysoką, to byłyby głosy, że się do niczego nie nadaję. Gdybym mógł, to złożylibyśmy jeszcze niższą ofertę. Mowa o płatności za dzierżawę, a jest masa innych kosztów. Mogę powiedzieć, że dwa miesiące operowania podgrzewaniem dwóch muraw to prawie 200 tysięcy złotych. Prąd to inna historia i to sumy też złożone z sześciu cyfr. Kwota dzierżawy to tylko jeden z elementów.
SoundCloud
YouTube
Spotify
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...