Aktualności

  • Murawski dla PS: Wygrana w sobotę może być autostradą do tytułu

- Jeśli Pogoń wygra, odskoczy na cztery, a właściwie pięć punktów, bo będzie miała lepszy bilans z Lechem. Lech ma szansę się w Szczecinie przełamać, wygrana dodałaby mu pewności i Kolejorz wjechałby na autostradę do tytułu. Tyle, że jeśli lepsza okaże się Pogoń, też znajdzie się na autostradzie. I to o kilka długości przed Lechem - mówi Maciej Murawski, były reprezentant Polski, a dziś ekspert stacji Canal+ w rozmowie z Przeglądem Sportowym.


Kto będzie faworytem sobotniego meczu lidera ligi Pogoni z wiceliderem Lechem?

-  Biorąc pod uwagę ostanie mecze i wyniki spotkań u siebie, ciut więcej szans dawałbym Pogoni, ale z zastrzeżeniem, o którym powiem za chwilę. Lech nie czuje się komfortowo na wyjazdach, z Cracovią zremisował, w Lechią przegrał. Pogoń gra u siebie niemal bezbłędnie, ale jesienny mecz z innym klubem z Poznania – Wartą – pokazał, że w Szczecinie da się zremisować. Portowcy uratowali punkt w końcówce. Mimo to mają świetny bilans u siebie: osiem zwycięstw i dwa remisy. W lidze jest niepokonana od połowy października. A Lech na wyjazdach potyka się regularnie – z 11 meczów wygrał cztery, trzy przegrał. Na pewno też po 0:1 w Gdańsku i 3:3 w Krakowie stracił trochę pewności, z którą przystępował do rundy. Po jesieni miał cztery punkty przewagi, teraz pewnie odczuwa dyskomfort, bo po bardzo długim czasie stracił pierwsze miejsce w tabeli. W dwóch ostatnich meczach miał trochę kłopotów kadrowych, bo w Gdańsku w podstawowym składzie brakowało Ishaka i Amarala. Odpowiadając na pytanie – gdyby w obronie Pogoni mogli zagrać Benedikt Zech, Kostas Triantafyllopoulos i Mariusz Malec – to ten zespół uważałbym za faworyta w sobotę. Zech to lider defensywy, Grek i Polak grali przy nim znakomicie, Mariusz przeciwko Zagłębiu otarł się nawet o perfekcję. Teraz ich wszystkich zabraknie. I to jest ogromne osłabienie Jakub Bartkowski jest w rytmie meczowym, zdarzało mu się grać w środku, ale to nie jest stoper tylko prawy obrońca. Igor Łasicki ma za sobą dopiero jeden mecz. A to pewnie oni będą stanowić parę środkowych obrońców. Jeśli w Lechu postawią na nogi Amarala i Ishaka, to Pogoń, która moim zdaniem zagra odważnie, może mieć problemy. W Mielcu Portowcy nie stracili gola, ale Lech to zupełnie inna skala trudności niż Stal.

(...)

Kto bardziej będzie chciał w sobotę wygrać: Pogoń czy Lech?

Gdyby Kolejorz przyjeżdżał do Szczecina jako lider, mógłby spróbować przypilnować wyniku. W obecnej sytuacji jedni i drudzy powinni walczyć o pełną pulę. Pogoń, mimo osłabień z tyłu, nie będzie kalkulowała, choć w przypadku remisu świat się nie zawali, dalej będą liderem. Nie spodziewam się, by ograniczyła się do czekania, co zrobi rywal i oddała mu piłkę oraz inicjatywę. Nie zagra w średnim lub niskim pressingu, choć trzeba pamiętać, że dla jednych i drugich to mecz o więcej niż trzy punkty. Finały rzadko bywają wielkimi widowiskami, kiedy stawka rośnie, trenerzy są mniej skłonni do podejmowania ryzyka, ale nie chce mi się wierzyć, że kluby zagrają defensywnie i bojaźliwie.

Trenerzy Runjaic i Skorża postawią wszystko na jedną kartę?

Obaj ofensywnie ustawiają zespoły, Lech i Pogoń grają do przodu – wystarczy spojrzeć na liczbę goli. Pod wodzą Runjaica Pogoń od początku szła w tym kierunku, by dominować w ataku pozycyjnym. W tym sezonie oglądamy jej najlepsze wydanie, odkąd prowadzi ją Niemiec, urosła pewność zawodników. Lech ma piłkarzy o wyjątkowych umiejętnościach, jest skazany na grę do przodu. Trenera Skorżę znam lepiej i powiem tak: w futbolu ludzie mądrzy widzą zagrożenia, które są istotne, ale dostrzegają przede wszystkim szanse. Polscy szkoleniowcy za często czegoś się obawiają, za często z tyłu ich głowy siedzą negatywne myśli. Lech trenera Skorży jest ofensywny, gra z pomysłem, ale w wypowiedziach i zachowaniu dostrzegam asekurację. To nie jest zarzut, my tak jesteśmy nauczeni i wyszkoleni w takim duchu wychowani, taką mamy naturę i mentalność, że pasuje nam kontra. Mamy wkalkulowane, że coś się nie uda. Zespół nie powinien odczuwać takiego nastawienia, być świadomym zagrożeń, ale pewnym sukcesu. U Runjaica jest mniej asekuracji, o przeciwniku wypowiada się z szacunkiem, ale nie widzi tylu niebezpieczeństw, ile Skorża. Obie drużyny dobrze się w tym sezonie ogląda, kreują sporo okazji, strzelają gole, liczę na interesujące widowisko. Murawa, jak na tę porę roku, jest w Szczecinie dobra. Do grania, które preferuje trener Runjaic drużyna potrzebują dobrego boiska i tam o nie dbają.

Wygrana może ponieść do tytułu, czy za wcześnie o tym mówić?

Jeśli Pogoń wygra, odskoczy na cztery, a właściwie pięć punktów, bo będzie miała lepszy bilans z Lechem. Lech ma szansę się w Szczecinie przełamać, wygrana dodałaby mu pewności i Kolejorz wjechałby na autostradę do tytułu. Tyle, że jeśli lepsza okaże się Pogoń, też znajdzie się na autostradzie. I to o kilka długości przed Lechem.

WIĘCEJ MOŻESZ PRZECZYTAĆ TUTAJ!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Przegląd Sportowy
Żródło: własne
Wyświetleń: 7434

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...