Zespół Widzewa Łódź dziś wyruszy do Szczecina na mecz z Pogonią. W piątek rano trener Daniel Myśliwiec odpowiadał na pytania dziennikarzy na konferencji prasowej. Co miał do powiedzenia?
O nastawieniu przed meczem
Ciężko jest mi zakwalifikować, który rywal jest wygodny dla Widzewa, a który nie. Wiem, że zawsze musimy ciężko pracować, żeby zdobyć trzy punkty. Ostatnio tych punktów udało się trochę zdobyć, ale na pewno każdy jakościowy rywal to dla nas dobre wyzwanie. Takie wyzwanie czeka na jutro.
O Pogoni
Pogoń poprowadzi asystent, który cały czas pracował z trenerem Gustafssonem, więc nie zakładamy jakichś drastycznych zmian. Pamiętam nasz poprzedni mecz. Wtedy Pogoń była bardzo konsekwentna i może nie miała ogromnej liczby wariantów rozegrania, ale była w nich bardzo konsekwentna. Nawet jeśli one kilka razy nie wypalały, to oni dalej w to szli.
O czerwonej kartce Kozlovskiego
Koza w szatni od razu nas przeprosił w szatni za to zachowanie, które miało duży wpływ na przebieg meczu. To jest świadomy piłkarz i myślę, że jakaś rozmowa z nim na osobności w tej sprawie nie ma żadnego sensu, bo nie było to intencjonalne zagranie. W żadnym wypadku nie kwestionuję decyzji arbitra i tego, że ta kartka się należała, ale też sama dynamika była taka, że były podstawy do czerwonej kartki, ale później na powtórce telewizyjnej widziałem, że Koza cały czas miał wzrok na piłce. Myślę, że to bardziej był spryt przeciwnika niż jego nierozwaga. Takie sytuacje się zdarzają i cieszę się, że dostaliśmy kolejne informacje o tym jak gramy w niedowadze.
O kontuzji Saida Hamulicia
Nie wiem, jak to skomentować. To jest sprawa, która rosła, ale mam nadzieję, że już nie rośnie w mediach. Było dużo niedopowiedzeń w związku z tą sytuacją. To są normalne rzeczy. Zapraszam piłkarza na rozmowę i rozmawiamy spokojnie. Bardzo ważną informacją jest to, że Said to bardzo kulturalny człowiek, który rozumie sytuacje i wie, jak funkcjonujemy. W momencie gdy jest sam, daje upust swojej sportowej złości, nie kierując jakiejś agresji w kierunku kogokolwiek. Daje upust swoim emocjom i jak widać były one duże, bo on bardzo chce grać. Myślę, że to jest normalne, bo pewnie niejeden piłkarz uderzył w ławkę schodząc z boiska, ale nie dlatego, że ja go zdjąłem, tylko dlatego, że nie jest w stanie pomóc zespołowi. To jest bardziej sygnał świadczący o ambicji, a to, że przy okazji ukarał siebie i drużynę, to jest sytuacja, którą już my musimy zarządzić. Dla mnie jeszcze tego samego dnia nie było żadnego tematu. Nazwałbym to niefortunnym zdarzeniem niż jakąś aferą.
O sytuacji zdrowotnej Sypka i Gikiewicza
W sporcie wyczynowym takie drobne niedyspozycje są na porządku dziennym. W poprzednich tygodniach, widząc obciążenie fizyczne naszych piłkarzy, czasem też niektórzy byli wyłączeni na jakiś czas z treningów, aby potem móc wystąpić w meczu. Podobnie będzie z tymi dwoma dżentelmenami.
O przygotowaniu fizycznym Kerka
Myślę, że jest gotów na rozegranie całego spotkania. Tłumaczyłem już, z czego wynikało to jego duże zmęczenie po poprzednim meczu. Wolałbym, żeby Kerki zagrał w końcu w warunkach, jak trenuje. Rzadko trenujemy, że jesteśmy pod własną bramką i to w niedowadze. Nie dostrzegam u niego problemu i myślę, że to kwestia czasu, gdy będzie mógł pokazać się w normalnych warunkach.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...