Portowcy pokazali dziś na boisku charakter. Mimo wyniku 0:2 wrócili do gry i wygrali u siebie z Cracovią 5:2. Bramki dla Pogoni zdobyli Koulouris, Ulvestad(2x), a dwukrotnie piłka wpadła do bramki po uderzeniach samobójczych zawodników gości.
Serial związany ze sprzedażą klubu chyba w końcu dobiegł końca i dziś Alex Haditaghi został oficjalnie ogłoszony nowym właścicielem Pogoni Szczecin. Portowcy wreszcie mogli w pełni skupić się na sprawach sportowych. Do Szczecina na spotkanie w ramach 25. kolejki PKO BP Ekstraklasy przyjechała Cracovia Kraków, sąsiadująca z nami w tabeli tegorocznych rozgrywek. W wyjściowym składzie szczecińskiej drużyny doszło do kilku przymusowych zmian. Za kartki pauzować musieli Kurzawa i Wędrychowski, a sprawy rodzinne nie pozwoliły na grę Przyborkowi, dlatego w podstawowym składzie dziś na skrzydle wystąpił Korczakowski i Łukasiak, a na ławce zadebiutował Luizao. Mecz nie zaczął się dobrze dla nas, bo już w trzeciej minucie zawodnika gości w polu karnym faulował Borges i sędzia wskazał na jedenastkę. Do piłki podszedł Kallman i strzałem w lewy róg bramki wyprowadził Cracovię na prowadzenie. Niestety szybko stracona bramke wprowadziła dużo nerwowości w grze Portowców, którzy raz za razem tracili piłkę na swojej połowie i nie potrafili wymienić kilku celnych podań. W 12 minucie sytuacja była jeszcze gorsza, bo goście wyprowadzili zabójczą kontrę i drugi raz z gola w tym meczu cieszył się napastnik krakowian-Benjamin Kallman. W 20 minucie znów groźnie było pod naszą bramką, ale uderzenie van Burena tym razem odbił Cojocaru. W 25 minucie powinniśmy zdobyć kontaktową bramkę. Po dokładnym podaniu Borgesa, piłkę w polu karnym przejął Wahlqvist, zostawił ją Grosickiemu, ale piłka mimo kilku prób uderzenia nie znalazła drogi do bramki. Po tej akcji Portowcy wreszcie się obudzili. Dwie minuty później na bramkę Madejskiego strzał oddał Koulouris, ale zbyt lekko, aby zaskoczyć bramkarza gości. W 35 minucie po rzucie rożnym głową uderzył Wahlqvist, ale ponownie zbyt lekko. Po krótkiej przerwie związanej z zamieszaniem pod sektorem gości Portowcy wrócili do gry bardziej skupieni. Dośrodkowanie z rzutu wolnego w polu karnym przedłużył głową Loncar, a piłkę do bramki wbił Ulvestad i zapewnił nam kontakt przed przerwą. Gdy już wszyscy myśleli, że na przerwę zejdziemy z wynikiem 1:2, akcję prawą stroną wyprowadził Grosicki, a stojącego w polu karnym Koulourisa uprzedził Kakabadze i skierował piłkę do własnej bramki. Mecz zaczął się od nowa, ale teraz to my mieliśmy inicjatywę po naszej stronie.
Druga połowa zaczęła się od wymiany ciosów z podniesioną garda. Najpierw próbowali dwukrotnie Portowcy, ale żaden z naszych zawodników nie oddał celnego strzału, a po chwili w drużynie gości odpowiedział Kallman, ale pewnie jego strzał obronił Cojocaru. W 58 minucie głową uderzył na bramkę gości Koulouris, ale piłka minimalnie minęła słupek z zewnętrznej strony. W 63 minucie sędzia Frankowski po długiej analizie VAR zdecydował się wyrzucić z boiska van Burena, który kopnął w głowę Leonardo Koutrisa. W 74 minucie sytuacyjny strzał zza pola karnego oddał Borges, ale piłka wpadła wprost w ręce bramkarza. Portowcy grający w przewadze długo szukali zwycięskiej bramki, lecz goście długo bronili się przed utratą remisu. W 78 minucie znów ekwilibrystycznie do strzału złożył się Koulouris, ale tym razem piłka nie trafiła do bramki po uderzeniu greka. Wreszcie w 80 minucie Portowcy po składnej akcji rozmontowali obronę Cracovii i piłka trafiła w polu karnym do Gamboi, którego faulował Ghita i sędzia wskazał na rzut karny. Do piłki podszedł nasz niezawodny snajper Efthymis Koulouris i wyprowadził nas w końcu na prowadzenie w tym meczu. Portowcy poszli za ciosem i już dwie minuty później prowadziliśmy dwiema bramkami. Kontrę z własnej połowy wyprowadził Grosicki, a dośrodkowanie naszego kapitana przeciął Ghita i ustrzelił drugiego samobója w tym meczu. W doliczonym czasie zawodnicy Kolendowicza nie odpuścili, mimo że na boisko pojawiłu się wielu młodzieżowców. W ostatniej akcji meczu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do piłki dopadł jeszcze Ulvestad i dobił znienawidzonego rywala w Szczecinie, nie pozostawiając złudzeń gościom, że nie są mile widziani w Szczecinie. Dziękujemy za walkę!
Pogoń Szczecin 5:2 Cracovia Kraków (2:2)
0:1 Kallman 5'
0:2 Kallman 11'
1:2 Ulvestad 45+2'
2:2 Kakabadze [sam.] 45+7'
3:2 Koulouris 82'
4:2 Ghita [sam.] 84'
5:2 Ulvestad 90+5'
Pogoń Szczecin:
77. Valentin Cojocaru, 32. Leonardo Koutris(88' 17. Jakub Lis), 4. Leonardo Borges, 68. Danijel Loncar, 28. Linus Wahlqvist, 21. Joao Gamboa, 8. Fredrik Ulvestad, 19. Kacper Łukasiak(63' 61. Kacper Smoliński), 27. Olaf Korczakowski(85' 25. Wojciech Lisowski,), 11. Kamil Grosicki(88' 60. Mateusz Bąk), 9. Efthymis Koulouris(88' 51. Patryk Paryzek )
Cracovia Kraków:
13. Sebastian Madejski, 25. Otar Kakabadze, 39. Mauro Perković(46' 19. David Olafsson), 4. Gustav Henriksson, 5. Virgil Ghita, 88. Patryk Sokołowski(85' 21. Kacper Śmiglewski,), 6. Amir Al-Ammari, 11. Mikkel Maigaard(60' 14. Ajdin Hasić,), 18. Filip Rózga(71' 10. Martin Minczew), 9. Benjamin Kallman, 7. Mick van Buren
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...