Aktualności

  • Odwiedzał burmistrza, teraz uczy się po nocach. Kim jest Listkowski?

Marcin Listkowski mógł być Młotem, a został Portowcem. Nie żałuje decyzji, bo jesienią wywalczył miejsce w podstawowym składzie. Niewiele brakowało, aby Marcin Listkowski zamiast do Szczecina przeprowadził się do Londynu.


W grudniu 2013 roku, jako zawodnik Lecha Rypin, spędził tydzień na testach w West Ham i był zdecydowany wyjechać do Anglii. Zmienił zdanie po rozmowach z Patrykiem Dąbrowskim, trenerem, który prowadził go w trampkarzach. – Wspólnie uznaliśmy, że dla Marcina będzie lepiej, jeśli jeszcze zostanie w kraju – wspomina szkoleniowiec.

Na kadrze odpoczywa

Listkowski ze sprawdzianów w Młotach najbardziej zapamiętał... rodzinną atmosferę. – Mieszkałem razem z 18 zawodnikami akademii w domu, który prowadziła rodzina wynajęta przez władze klubu. Czułem się, jakbym miał kilkunastu braci – śmieje się napastnik. Ostatecznie trafił do Szczecina i opuścił rodzinny Rypin, gdzie przez kolegów żartobliwie nazywany jest „gwiazdeczką”. Jego talent docenił także burmistrz Paweł Grzybowski i zaprosił 15-latka do urzędu miasta. – Przyznawano Rypińskie Laury Sportowe i rozmawiałem ze znajomymi, że fajnie byłoby dostać nagrodę, chociaż tak naprawdę na to nie liczyłem. Tymczasem tydzień później burmistrz oznajmił mi, że jestem w gronie wyróżnionych – wspomina zawodnik Pogoni.

Choć Listkowski nie ukrywa, że nie zastanawiał się nad innym zawodem niż piłkarz, naukę traktuje poważnie. W zeszłym roku szkolnym z powodu wyjazdów na mecze i obozy często opuszczał lekcje. Materiału do zaliczenia było coraz więcej, czasu coraz mniej. Wielu na jego miejscu odpuściłoby naukę, ale on zakasał rękawy i zabrał się do nadrabiania zaległości. Skutecznie, bo zdał do kolejnej klasy. – Wielokrotnie zastawałem go z nosem w książkach. Czasem uczył się do późnych godzin nocnych – wspomina Dąbrowski, który obecnie pracuje w Pogoni. – Najtrudniej było tuż przed końcem semestru. Teraz mam indywidualny tok nauczania, więc jest lepiej. Chociaż ciągle od nauki odpoczywam głównie na zgrupowaniu reprezentacji młodzieżowych – twierdzi Listkowski i dodaje: – Nigdy nie wiadomo, jak to z tym graniem będzie. Kontuzje skończyły wiele karier.

WIĘCEJ PRZECZYTASZ TUTAJ!

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: Przegląd Sportowy
Wyświetleń: 5944

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...