Aktualności

Ekstraklasowa wiosna nabiera rozpędu. Niedawno tęskniliśmy do rozpoczęcia rudny rewanżowej. Dziś już niektórzy mają jej dość. Grono osób niechętnych oglądania wyczynów naszych piłkarzy niestety mogło wzrosnąć po ostatnim niedzielnym meczu.


W końcu rozgrywaliśmy mecz nie w piątek lub poniedziałek. Mogło to spowodować wzrost frekwencji, gdyby nie:

- pogoda,

- rywal,

- stadion, który (wbrew opinii niektórych) nie przystaje do realiów XXI wieku i miasta, w którym żyjemy, pracujemy, uczymy się.

Te ponad 6000 osób, mimo dobrego terminu, można jednak uznać za względny sukces.

Postawa gości do przewidzenia

Do Szczecina jest zbyt daleko. To raz. Dwa? Dobrodziej z Niecieczy aż takiej wycieczki nie zasponsoruje. Kibiców gości zatem oficjalnie na stadionie Pogoni nie było.

„Kolejny bohater wychodzi z cienia…”

Frekwencja na młynie tego dnia nie powalała na kolana, ale tego chyba każdy mógł się spodziewać. Z okazji zbliżającego się dnia Żołnierzy Wyklętych, wzorem innych stadionów, można było się spodziewać, iż prezentacja tego dnia będzie wyjątkowa. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem na płocie pojawił się transparent „Kolejny bohater wychodzi z cienia, to historia Roja żołnierza podziemia”. W 20. minucie rozwinęliśmy sektorówkę z Orłem i hasłem "Polska", by po chwili odpalić race. Niestety, zabawy z pirotechniką bardzo niepokoją smutnych panów. Postanowili oni poczekać na osoby ich zdaniem winne tej okropnej zbrodni, by następnie ich wyłapać. Gdyby ta służba taką samą uwagę przykładała to łapania łapówkarzy, ten kraj byłby lepszy. No ale tamtych złapać trudno, a race przecież są złem największym tego kraju i świata.

W drugiej połowie na płocie oddzielającym młyn od murawy (jej stan był fatalny) pojawiły się flagi „Portowcy” i „Pogoń Szczecin” w biało-czerwone barwy. W centralnym punkcie pojawiły się także małe flagi przedstawiające postaci podziemia.

Doping tego dnia nie był najgorszy, ale nie należał również do najlepszych. Parę razy poderwaliśmy stadion, ale większość czasu prezentowaliśmy się podobnie jak nasi piłkarze. Niby dobrze, ale szału nie było. Bramka wyrównująca do gościi podcięła skrzydła zarówno piłkarzom, jak i nam. Pojawiło się jeszcze „Pogoń walcząca”, ale wiary nie było w tym żadnej.

Poza narodowymi flagami pojawiły się jeszcze płótna „Brygada Ultras”, „Pogoń Szczecin” w pasy, „Granatowo-Bordowi” i „Młodzi Portowcy”.

Maraton

Nie samą ekstraklasą człowiek żyje. Już we wtorek o godzinie 17:00 na Placu Grunwaldzkim spotykamy się, by uczcić pamięć Żołnierzy Wyklętych.

Już w środę gramy mecz w Białymstoku. Na to spotkanie udajemy się autami. Zapisy w pubie Joker do wtorku. Koszt 20 zł.

A już w poniedziałek zagramy u siebie spotkanie z Ruchem Chorzów. W pubach dostępne są plakaty promujące to spotkanie. Rozklejamy miasta, zbieramy znajomych i widzimy się na meczu.

 

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Piotr Kowalik
Żródło: własne
Wyświetleń: 3784

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...