Dzisiejszego popołudnia na drużynę Portowców czekał Lech Poznań. Wyjazd na Bułgarską był pierwszym meczem w delegacji pod wodzą trenera Roberta Kolendowicza.
Spotkanie rozpoczęło się od ważnej dla całej Polski chwili ciszy. W Poznaniu uczciliśmy zmarłego Franciszka Smudę. Dodatkowo uroczystość dotyczyła Henryka Wróbla i zmarłych dziś w nocy strażaków ze stolicy Wielkopolski. Po uroczystości trybuny ani myślały milczeć. Płomienny doping kibiców obu klubów dodał widowisku niesamowitej atmosfery. Już od samego początku fani Kolejorza napędzali swoich piłkarzy, którzy doskonale weszli w mecz, tworząc serię niesamowicie groźnych sytuacji. Sam na sam Ishaka, strzał z linii pola karnego Sousy, uderzenie z dystansu Hotića i uderzenie z jedenastu metrów Pereiry. Portowcy mieli dużo szczęścia na początku tego meczu i żadna z powyższych sytuacji nie zakończyła się golem dla Lecha. Pogoń odpowiadała, lecz rzadko. Klarownych sytuacji dla Pogoni było jak na lekarstwo, aż do 31 minuty. Po fantastycznej akcji Vahana wypuszczony Grosicki i fenomenalna interwencja Bartosza Mrozka. Od tej sytuacji spotkanie stało się trochę bardziej wyrównane, a Pogoń zaczęła mocniej zagrażać Kolejarzowi. Przez ostatnie 15 minut oglądaliśmy wymianę ciosów, zaczęła Pogoń, ale to Lech ponownie sytuację tworzył sobie klarowniejsze. Portowców jak w ćwierćfinale Pucharu Polski z ubiegłego sezonu w meczu utrzymywał świetnie dysponowany Cojocaru. Mimo trudnej sytuacji na boisku Pogoń starała się walczyć, jednak w końcówce pierwszej połowy sytuacja zmieniła się diametralnie. Czerwoną kartkę otrzymał Zech. Pogoń w dziesiątkę zakończyła pierwszą remisową połowę tego hitu kolejki.
Druga część tego spotkania rozpoczęła się od zmian w szeregach Portowców. Na boisku z powodu czerwonej kartki zameldowali się Ulvestad i Gamboa. Portugalczyk zmuszony był do wejścia na pozycję stopera. Pogoń w osłabieniu rozpoczęła mecz po przerwie, tak jak można się tego było spodziewać, defensywnie. Na początku ponownie się upiekło: Ishak ekwilibrystycznym strzałem posłał piłkę do siatki, lecz wcześniej był na pozycji spalonej. W 54 minucie limit szczęścia został wykorzystany. Piłkę do siatki płaskim strzałem posłał Afonso Sousa. Trener Kolendowicz postanowił jeszcze bardziej ożywić zespół, na placu gry zameldował się Adrian Przyborek. Sytuacja nie była jednak kolorowa. Po kolejnych trudnych minutach przed złotą szansą stanął właśnie Przyborek. Nasz młodzieżowiec niestety niepotrzebnie przyjmował piłkę, a jego strzał został zablokowany. Pogoń musiała w końcówce zaryzykować, na własnej połowie w 76 minucie został jedynie Leo Borges, a Kolejorz boleśnie to wykorzystał. Ali Golizadeh podwyższył prowadzenie i wybił Portowcom nadzieje na remis z głów.
Lech Poznań - Pogoń Szczecin 2:0 (0:0)
1:0 Sousa 54’
2:0 Golizadeh 77’
Lech Poznań: 41. Mrozek, 2. Pereira, 3. Douglas, 16. Milić, 15. Gurgul (90+’ 5. Andersson), 22. Murawski, 43. Kozubal, 7. Sousa (79’ 24. Jagiełło), 21. Hotić (69’ 8. Gholizadeh), 9. Ishak (79’ 17. Szymczak), 11. Hakans (69’ 9. Fiabema)
Pogoń Szczecin: 77. Cojocaru, 32. Koutris, 4. Borges, 23. Zech (45+1’ czerwona kartka), 28. Wahlqvist, 20. Gorgon (46’ 21. Gamboa), 7. Kurzawą, 22. Bichakhchyan (56’ 10. Przyborek), 19. Łukasiak (46’ 8. Ulvestad), 11. Grosicki (79’ 27. Korczakowski), 9. Koulouris (82’ 51. Paryzek)
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...