- Na pewno srebro nie smakuje tak samo jak złoto. Chciałem je dzisiaj zdobyć , przywieźć do domu i powiesić obok medalu taty. Muszę się jednak zadowolić drugim miejscem. Każdy nas chwali, ale celowaliśmy w pierwsze miejsce – mówił po finałowym spotkaniu Patryk Adamczuk.
Prowadziliście na początku, ale bardzo szybko straciliście jednak dwa gole.
- Duże rozkojarzenie w naszej defensywie. Na gorąco trudno mi coś powiedzieć, ale na pewno Legii te dwie bramki dodały skrzydeł i zaczęli kontrolować mecz. Tworzyli bardzo składne akcje, a my grając już w osłabieniu mieliśmy duże problemy. Myślę jednak, że sędzia mógł dać tam żółtą kartkę. Był to dopiero początek drugiej połowy. Czujemy teraz duży niedosyt.
Nie udało się dorównać tacie.
- Niestety. Na pewno srebro nie smakuje tak samo jak złoto. Chciałem je dzisiaj zdobyć , przywieźć do domu i powiesić obok medalu taty. Muszę się jednak zadowolić drugim miejscem. Każdy nas chwali, ale celowaliśmy w pierwsze miejsce.
Wsparcie kibiców dzisiaj mieliście za to iście mistrzowskie.
- Szacunek dla kibiców, bo było ich dzisiaj chyba więcej niż za czasów mojego ojca, kiedy grał. Nawet więcej niż na niektórych meczach Ekstraklasy. Chciałbym im bardzo w imieniu kolegów i sztabu podziękować, że przyszli i gorąco nas dopingowali.
Bardziej podłamała was ta czerwona kartka czy jednak szybko dwie stracone bramki w pierwszej połowie? Po rzucie karnym zaczęliście grać już bardzo ostrożnie.
- Według mnie jednak czerwona kartka. W pierwszej połowie wyrównaliśmy jeszcze na 2:2 i mieliśmy wszystko pod kontrolą. Rzadko dostaje się jednak czerwoną kartkę w 46. minucie i to zepsuło cały nas plan. Musieliśmy cofnąć się do defensywy i szczerze nie potrafimy tak grać. Legia dominowała i stwarzali sytuację za sytuację. Mało kto pewnie się spodziewał, że strzelą nam dzisiaj pięć bramek, ale tak się stało i to oni cieszą się złotem, a my musimy tylko srebrem.
Stawiasz sobie jakieś plany na następny sezon?
- Już w juniorach ze względu na wiek nie będę mógł zagrać. Postaram się jak najwięcej ugrać w rezerwach i próbować pukać do pierwszego zespołu, bo jest to dla mnie priorytet.
Treningi z Jarkiem Fojutem i Kubą Czerwińskim na pewno mogą dużo dać.
- Oczywiście. Takie nowe doświadczenie i wskazówki od takich piłkarzy są bardzo cenne.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...