Aktualności

  • Podsumowanie 10. kolejki PKO Ekstraklasy

W 10. kolejce PKO Ekstraklasy Pogoń pokonała Górnika z Łęcznej 4:1. Oprócz tego Legia znów poniosła porażkę i w ostatnich 5. ligowych spotkaniach tylko raz wygrała. 


Raków Częstochowa 2 - 2 Radomiak Radom (29.09, godz. 17:00)  - ZALEGŁY (4. kolejka) 

Częstochowianie stanęli przed szansą wskoczenia na podium i zwyciężenia 3. meczu z rzędu. Radomiak po dobrym starcie rozgrywek przystopował - nie wygrał 4. spotkań z kolei. Już w 6. minucie Ivi Lopez otworzył wynik starcia pewnym wykonaniem “jedenastki”. Rzut karny został podyktowany po zagraniu ręką Leandro. Kilkadziesiąt sekund później Gutkovskis w dobrej sytuacji minimalnie spudłował głową. Potem świetną interwencją po strzale z dystansu Iviego popisał się Majchrowicz. W 23. minucie Warchoły zaatakowały i za sprawą Mauridesa doprowadziły do wyrównania. Na początku drugiej połowy Lopez powinien trafić do siatki, ale jego strzał z bliska odbił golkiper przyjezdnych. W 72. minucie Maurides dobił pierwsze uderzenie Radeckiego ustrzelając dublet. Następnie Arak główkował, a futbolówka odbiła się tylko od słupka. W 79. minucie Tudor przeprowadził ładną akcję, wrzucił piłkę w pole karne, którą głową do siatki wpakował Musiolik. Jeszcze w doliczonym czasie gry Ivi groźnie próbował z rzutu wolnego, futbolówka minęła bramkę i sędzia zakończył środowe spotkanie. Raków nie wykorzystał dogodnych sytuacji i zremisował, jest on niepokonany już od 6. ligowych meczów. 

Zagłębie Lubin 0 - 1 Jagiellonia Białystok (01.10, godz. 18:00) 

Spotkanie otwierające 10. kolejkę zapowiadało się ciekawie. Zagłębie, które wygrało 3 mecze z rzędu podejmowało Jagiellonię, która zaś przełamała się po 5. spotkaniach niemocy i miała ochotę na więcej. Wbrew przewidywaniom w pierwszej połowie niewiele się działo. Na początku Starzyński uderzył obok bramki z rzutu wolnego. Tuż przed przerwą ten sam zawodnik strzelił, ale Steinbors dobrze interweniował. W 53. Minucie niepilnowany w polu karnym Imaz dał zwycięstwo gościom. Następnie Daniel centro-strzałem z ostrego kąta obił poprzeczkę. Potem Imaz znów trafił do siatki, lecz gol nie został uznany z powodu ofsajdu. Później Zivec uderzył, a świetną interwencją popisał się golkiper Jagi. Ostatecznie ekipa Mamrota zgarnęła drugi komplet punktów z rzędu. 

Piast Gliwice 1 - 0 Wisła Kraków (01.10, godz. 20:30)

Z pewnością był to mecz na przełamanie dla którejś z drużyn, bo obie nie potrafiły zwyciężyć już od 3. ekstraklasowych spotkań. Najpierw mocne uderzenie Torila sparował do boku Kieszek. Potem Huk podał prosto do Skvarki, a ten nie wykorzystał sytuacji “jeden na jeden”, Plach dobrze wyszedł z bramki i jeszcze lepiej interweniował. Już w drugiej połowie Konczkowski soczyście strzelił, ale w środek bramki. W 68. minucie Kieszek popełnił fatalny błąd nie łapiąc dośrodkowania, wówczas piłkę do “pustaka” wpakował Toril. Jeszcze na koniec Forbes główkował w niezłej okazji, lecz golkiper Piastunek chwycił ten lekki strzał. Piast odniósł pierwsze zwycięstwo po 3. Przegranych meczach. 

Radomiak Radom 1 - 1 Bruk-Bet Termalica Nieciecza (02.10, godz. 12:30) 

Radomiak nie wygrał już 5. ligowych meczów z rzędu i chciał się przełamać przed własną publicznością. Mierzył się on z Bruk-Betem, który awansował w Pucharze Polski i odniósł pierwsze zwycięstwo w poprzedniej kolejce. Na początku Leandro pokusił się o strzał zza pola karnego, piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką. Już w 45. sekundzie drugiej części gry Radwański celną główką dał prowadzenie gościom. Następnie Maurides miał świetną sytuację, ale wyraźnie spudłował głową. Potem Zieloni powinni doprowadzić do wyrównania, ale dwiema fantastycznymi paradami popisał się Budziłek. Już w doliczonym czasie gry Branco główkował, a kolejną znakomitą interwencję zaliczył golkiper Słoni. W 4. minucie dodatkowego czasu Warchoły dopięły swego i wywalczyły remis za sprawą Matosa. Radomiak zanotował 4. podział punktów w ostatnich 5. spotkaniach. 

Cracovia 3 - 3 Stal Mielec (02.10, godz. 15:00) 

Dla odmiany Cracovia, która jest niepokonana od 5. ekstraklasowych meczów pojedynkowała się z grającą w kratkę mielecką Stalą. W 7. minucie Hanca opanował daleki przerzut Alvareza i wpakował piłkę do siatki. 2. minuty później ładny, techniczny strzał oddał Sitek i mieliśmy już 1:1. W 22. minucie Mak świetnie przyjął sobie futbolówkę w polu karnym, obrócił się i pewnym uderzeniem wyprowadził przyjezdnych na prowadzenie. Potem Piasecki był “sam na sam” z bramkarzem, strzelił podcinką, a piłkę z linii bramkowej wybił Jugas. W 4. minucie doliczonego czasu pierwszej części gry Piasecki doskonale wykorzystał “jedenastkę”, która została podyktowana po faulu Rodina na Matrasie. W 62. minucie Kakabadze potężnym uderzeniem z ostrego kąta zmniejszył straty. W 77. minucie futbolówka trafiła Getingera i wpadła do bramki - gol samobójczy. Cracovia odrobiła dwubramkową stratę i przedłużyła serię meczów bez porażki do 6. 

Lech Poznań 4 - 0 Śląsk Wrocław (02.10, godz. 17:30) 

To sobotnie spotkanie było meczem na szczycie. Lider z Poznania podejmował na własnym obiekcie niepokonanego wicelidera z Wrocławia. Już w 71. sekundzie wynik meczu precyzyjnym strzałem otworzył Amaral. Potem świetną interwencją po uderzeniu Picha popisał się Bednarek. W 30. minucie kopnięcie z dystansu Mączyńskiego zablokował Kamiński, który natychmiast popędził na bramkę gości podwyższając prowadzenie Kolejorza. W 54. minucie Kamiński ładnie zwiódł obronę Wojskowych i ustrzelił dublet. 2. minuty później Lewkot fatalnie stracił piłkę, wykorzystali to miejscowi, a konkretnie Ishak, który ustalił wynik spotkania. Następnie Ramirez minimalnie się pomylił strzelając w polu karnym. Jeszcze na koniec Salamon główkował, a świetną obronę zaliczył Szromnik. Po sromotnej porażce Śląska w PKO Ekstraklasie nie ma już niepokonanej drużyny.  

Górnik Zabrze 4 - 2 Wisła Płock (02.10, godz. 20:00) 

Jako że Wisła Płock gościła w Zabrzu, mogliśmy się spodziewać wielu goli. W ostatnich 5. ligowych spotkaniach z udziałem Nafciarzy padło aż 18 goli. Najpierw Rasak oddał mocny strzał, a Sandomierski dobrze sparował piłkę na korner. W 19. minucie wynik meczu ładnym uderzeniem otworzył Wolski. 4 minuty później Podolski zagrał do Krawczyka, który błyskawicznie wyrównał. Potem Kubica potężnie strzelił, lecz futbolówka trafiła tylko w słupek. W 57. minucie Wolski pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu Dadoka na Furmanie. Równo 10 minut później Janza uderzył w poprzeczkę, a piłkę do pustej bramki wbił Jimenez. Następnie Hiszpan znów oddał strzał, a fantastyczną interwencją popisał się Kamiński. W 78. minucie Trójkolorowi dopięli swego i za sprawą Nowaka wyszli na prowadzenie. W 83. minucie Kubica pokonał bramkarza gości ustalając wynik spotkania. Wisła Płock przegrała 2. spotkanie z rzędu. 

Raków Częstochowa 3 - 0 Warta Poznań (03.10, godz. 12:30) 

Warta nie wygrała w lidze już od 6. spotkań i nie zapowiadało się na przełamanie złej passy, ponieważ jechała w podróż do wicemistrza Polski. Na początku Kupczak groźnie uderzył i piłka przeszła minimalnie obok słupka. W 22. minucie Medaliki za sprawą Rundica wyszły na prowadzenie. Następnie Matuszewski oddał strzał, a futbolówka o kilka centymetrów minęła spojenie. W 2. minucie doliczonego czasu pierwszej połowy wynik meczu podwyższył Gutkovskis. W 47. Minucie celną główką dobił Zielonych Niewulis. Jeszcze potem piłka po strzale Iviego odbiła się od obrońcy i świetną obroną popisał się Lis. Na koniec Grzesik uderzył, ale bez problemów futbolówkę chwycił Trelowski. Warta przegrała 3. spotkanie pod rządu i popadła w jeszcze większy kryzys. 

Lechia Gdańsk 3 - 1 Legia Warszawa (03.10, godz. 17:30) 

Lechia była niepokonana od 4. spotkań i podejmowała na własnym stadionie Legię, która w spotkaniach ligowych grała w kratkę. Najpierw Zwoliński miał dobrą sytuację, ale Miszta skrócił kąt i świetnie obronił. W 34. minucie Gajos doskonale przymierzył z rzutu wolnego dając prowadzenie gospodarzom. Następnie znów Zwoliński strzelał, jednak po raz kolejny powstrzymał go bramkarz Wojskowych. W 53. minucie Kubicki uderzył z dystansu, piłka odbiła się od jednego z gości i wpadła do siatki. Kwadrans później Nawrocki popełnił fatalny błąd podając zbyt lekko, wykorzystali to podopieczni Kaczmarka i za sprawą Zwolińskiego podwyższyli wynik meczu. W 88. minucie Pekhart został sfaulowany w polu karnym, wziął sprawy w swoje nogi i pewnie wykonał “jedenastkę”. Legia poniosła już 4. porażkę w ostatnich 5. ekstraklasowych starciach. 

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Michał Horbaczewski
Żródło: własne
Wyświetleń: 2251

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...