Aktualności

  • Podsumowanie 11. kolejki PKO BP Ekstraklasy

Na otwarcie nowego stadionu Pogoń pokonała Lechię 2:1 i wskoczyła na fotel lidera. Oprócz tego w 11. serii gier hitowe mecze Lecha z Legią oraz Widzewa z Rakowem zakończyły się bezbramkowymi remisami. 


Radomiak Radom 0 - 2 Cracovia (30.09, godz. 18:00) 

W pierwszym spotkaniu po przerwie reprezentacyjnej Radomiak podejmował na własnym obiekcie Cracovię. W 21. minucie Källman wygrał pojedynek z obrońcą gospodarzy i podał piłkę do Myszora, który strzałem z najbliższej odległości otworzył wynik meczu. Potem dobrą okazję po błędzie Niemczyckiego miał Abramowicz, ale golkiper Pasów świetnie naprawił swój błąd. Jeszcze przed przerwą Jugas kropnął z dystansu, a futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. W 55. minucie Pedro Justiniano faulował wychodzącego na czystą pozycję Myszora. Portugalczyk obejrzał za to zagranie bezpośrednią czerwoną kartkę. Następnie Machado mógł wyrównać, lecz Niemczycki popisał się znakomitą paradą. W 73. minucie Källman znalazł się w polu karnym i podwyższył prowadzenie przyjezdnych. Chwilę później Maurides odpowiedział zza pola karnego, ale bramkarz przyjezdnych był na posterunku. Na koniec ten sam Brazylijczyk spróbował z rzutu wolnego trafiając w słupek. Cracovia przełamała się po 2. meczach bez wygranej. 

Wisła Płock 1 - 0 Piast Gliwice (30.09, godz. 20:30)

Wisła po świetnym początku sezonu złapała zadyszkę i nie potrafiła zwyciężyć już od 4. spotkań. Płocczanie chcieli przerwać złą passę w starciu z kiepskim Piastem. W pierwszym kwadransie najlepszą sytuację miał Sekulski, ale po jego strzale kapitalnie interweniował Plach. Później Sekulski znów miał świetne okazje, po raz kolejny nie mógł umieścić piłki w siatce, lecz i tak został odgwizdany ofsajd. Na koniec pierwszej części gry Jorge Felix główkował, a Kamiński skutecznie zbił piłkę na korner. Po przerwie Davo wyszedł “sam na sam” z bramkarzem, jednak Plach nie pierwszy raz uratował drużynę gości. Następnie Lesniak uderzył, piłka nabrała nienaturalnej rotacji i zatrzymała się na słupku. W 88. minucie Nafciarze wreszcie dopięli swego. Najpierw strzał Kvocery znakomicie obronił bramkarz, ale na skuteczną dobitkę Kolara nie mógł już nic poradzić. Wisła wróciła na zwycięską ścieżkę, zaś Piast nie wygrał 3. kolejnych meczów. 

Górnik Zabrze 2 - 3 Zagłębie Lubin (01.10, godz. 15:00)

W pierwszym sobotnim meczu Górnik, który nie przegrał ostatnich 5. spotkań podejmował na własnym obiekcie Zagłębie. Najpierw Dadok potężnie przymierzył w słupek. W 11. minucie Broll sparował do boku kopnięcie Gaprindashvilego, a dobitka Bohara była już skuteczna. Goście długo nie cieszyli się z prowadzenia, gdyż 7 minut później Dadok wyrównał głową. W 32. minucie mocny wolej Starzyńskiego wpadł do siatki i Miedziowi znów byli na plusie. Następnie Gaprindashvili uderzył, lecz golkiper Trójkolorowych znakomicie interweniował. Tuż po przerwie mocny strzał Okunukiego obronił Bieszczad. Chwilę potem Adamski odpowiedział kopnięciem w słupek. W 58. minucie Dadok po raz kolejny doprowadził do wyrównania. W 64. minucie Kłudka fantastycznie dograł do Bohara, który ustalił wynik meczu. Po tej bramce Kotzke główkował, lecz gracz miejscowych trafił zaledwie w poprzeczkę. Zagłębie przerwało dobrą passę Górnika i wygrało 2. kolejne spotkanie. 

Lech Poznań 0 - 0 Legia Warszawa (01.10, godz. 17:30)

Lech nie przegrał poprzednich 5. pojedynków i w ligowym klasyku mierzył się u siebie z Legią, która chciała po 11. serii gier pozostać na pozycji lidera. Kolejorz od początku groźnie zaatakował. Amaral wyszedł “sam na sam” z bramkarzem, ale Tobiasz kapitalnie obronił nogą. Potem ustawiony w polu karnym Ishak uderzył, jednak golkiper Wojskowych znów dobrze interweniował. Jeszcze przed przerwą mocne kopnięcie z dystansu Karlstrõma odbił Tobiasz. W drugiej części gry najpierw Kvekveskiri spróbował z rzutu wolnego, a bramkarz przyjezdnych świetnie się wyciągnął. Następnie Baku odpowiedział zza pola karnego, jednak tuż obok słupka. W 80. minucie Jędrzejczyk po swoim głupim faulu na Ishaku obejrzał drugi żółty kartonik i podopieczni Runjaica kończyli spotkanie w 10. Później Skóraś miał na nodze piłkę meczową, lecz fatalnie spudłował. Jeszcze w doliczonym czasie gry “centrostrzał” Pereiry zatrzymał się na poprzeczce. Lech przedłużył swoją passę meczów bez porażki, zaś Legia musi się zadowolić pozycją wicelidera. 

Miedź Legnica 0 - 2 Stal Mielec (02.10, godz. 12:30)

Stal przegrała 2 ostatnie mecze i w pojedynku ze słabym beniaminkiem z Legnicy chciała się przełamać. W 20. minucie obrona gospodarzy się nie popisała, a z tego skorzystał Hamulic, który wyprowadził ekipę Majewskiego na prowadzenie. Potem Obieta mógł wyrównać, ale źle przyjął piłkę i Mrozek nie miał problemu ze skuteczną interwencją. Następnie Hamulic wyszedł “jeden na jeden” z bramkarzem, jednak Lenarcik znakomicie obronił. W 45. minucie Ratajczyk świetnie przymierzył ustalając wynik spotkania. Po przerwie naprawdę niewiele się działo. Najgroźniejszy strzał oddał Ratajczyk, ale golkiper miejscowych nie miał z tym uderzeniem większych problemów. Stal zasłużenie wygrała, zaś Miedź ugrzęzła w strefie spadkowej. 

Jagiellonia Białystok 4 - 1 Korona Kielce (02.10, godz. 15:00)

W inauguracyjnym niedzielnym spotkaniu będąca ostatnio w dobrej dyspozycji Jagiellonia mierzyła się z kiepską w ostatnich tygodniach Koroną. Na początku potężny strzał z dystansu Pospisila odbił do boku Forenc. Chwilę potem uderzenie Łukowskiego dobrze obronił Alomerović. Następnie golkiper gości świetnie interweniował po kopnięciu Cernycha. W kolejnej sytuacji Marc Gual trafił w słupek. Później Imaz wyszedł “sam na sam” z Forencem, ale fatalnie strzelił. W 31. minucie Gual leżał na murawie, więc Petrov w geście fair-play wybił piłkę za linię boczną. Hiszpan jednak szybko się pozbierał, Jaga ruszyła z akcją, a Prikryl otworzył wynik spotkania. Chwilę później podopieczni Stolarczyka zdecydowali się oddać gola przyjezdnym i nieatakowany Łukowski wbił futbolówkę do pustej bramki. Już w 47. minucie Petrov zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, a “jedenastkę” na gola zamienił Marc Gual. W 60. minucie arbiter znów podyktował rzut karny, tym razem po dotknięciu piłki ręką przez Podgórskiego. Z “wapna” nie pomylił się Fedor Cernych. Potem obie drużyny miały swoje okazje, ale Alomerović i Forenc znakomicie się spisywali. Aż do 85. minuty, w której Imaz wyprowadził ostateczny cios ekipie Ojrzyńskiego. Jagiellonia wysoko wygrała z Koroną i jest już niepokonana od 7. ligowych spotkań. 

Widzew Łódź 0 - 0 Raków Częstochowa (02.10, godz. 17:30)

Widzew oraz Raków zwyciężyły swoje 2 poprzednie spotkania. W niedzielne popołudnie obie drużyny chciały odnieść kolejne zwycięstwo i podtrzymać dobrą passę. Najpierw Kochergin stanął przed znakomitą szansą, jednak nawet nie trafił w światło bramki. Potem Piasecki wyszedł “sam na sam” z bramkarzem, ale napastnik Medalików fatalnie przestrzelił. Następnie Kovacević skiksował nie trafiając w piłkę, a Zjawiński również słabo uderzył. Później Kun trafił z bliskiej odległości zaledwie w słupek. Jeszcze przed przerwą Kun kropnął, lecz Ravas świetnie interweniował. W drugiej części gry Ivi wpakował piłkę do siatki, a jego gol nie został uznany z powodu spalonego. Hiszpan potem po raz kolejny próbował, jednak dwukrotnie się pomylił. Na koniec Sanchez wpadł w pole karne, strzelił, ale Kovacević był na posterunku. Raków miał swoje okazje, z których ostatecznie nie potrafił skorzystać i tylko bezbramkowo zremisował z Widzewem. 

Śląsk Wrocław 0 - 2 Warta Poznań (03.10, godz. 19:00)

W ostatnim spotkaniu 11. serii gier Śląsk podejmował na własnym obiekcie Wartę, która chciała wydostać się ze strefy spadkowej. Już w 10. minucie Szromnik popełnił fatalny błąd wypuszczając piłkę z rąk, a Destan skorzystał z okazji i wyprowadził Zielonych na prowadzenie. W pierwszej połowie jeszcze tylko Nahuel potężnie uderzył obok bramki gości. Niestety, to mało interesujące starcie nie obfitowało w dużą ilość dogodnych sytuacji. Po przerwie Łyszczarz chciał dać impuls Wojskowym strzałem z dystansu, ale Lis bardzo dobrze interweniował. W 94. minucie Szmyt popędził bokiem boiska i dograł do Corryna, który ustalił wynik meczu. Warta po 3. spotkaniach bez zwycięstwa się przełamała i opuściła strefę spadkową. 

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Michał Horbaczewski
Żródło: własne
Wyświetleń: 1727

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...