W 14. kolejce Pogoń zremisowała w Warszawie z Legią 1:1. W innym spotkaniu tej serii gier Widzew pokonał Miedź 1:0 i wskoczył na pozycję wicelidera.
Widzew Łódź 1 - 0 Miedź Legnica (21.10, godz. 20:30)
W pierwszym spotkaniu 14. serii gier Widzew - w przypadku wygranej z Miedzią - wskoczyłby przynajmniej na kilkanaście godzin na pozycję wicelidera. Już w 8. minucie Pawłowski trafił do siatki precyzyjnym strzałem z dystansu. Chwilę później ustawiony w polu karnym Terpiłowski uderzył, ale Abramowicz dobrze interweniował. W kolejnej akcji Milos fatalnie przestrzelił z bliskiej odległości. Następnie goście wreszcie odpowiedzieli, a kopnięcie Henriqueza zatrzymał tuż przed linią bramkową Szota. Jeszcze przed przerwą Terpiłowski wpadł w pole karne i przymierzył minimalnie obok słupka. Na początku drugiej części gry golkiper gości świetnie obronił próbę Kuna. Potem Pawłowski mocno uderzył z rzutu wolnego, lecz Abramowicz znów był na posterunku. Później Ravas kapitalnie interweniował po strzałach Matyni i Cacciabue. Na koniec Henriquez główkował z okolic 5. metra, jednak bramkarz gospodarzy popisał się znakomitą paradą. Widzew momentami głęboko się bronił, ale ostatecznie wygrał 3. mecz z rzędu.
Stal Mielec 1 - 1 Wisła Płock (22.10, godz. 15:00)
Stal zwyciężyła w poprzednich 3. ligowych spotkaniach i w sobotnie popołudnie podejmowała na własnym obiekcie Wisłę. Najpierw mocny strzał z bliska Domańskiego obronił Kamiński. W 15. minucie Furman kopnął Flisa w polu karnym, a “jedenastkę” pewnie wykorzystał Wlazło. Potem Lewandowski wyszedł “sam na sam” z bramkarzem i Mrozek świetnie interweniował. Następnie Ratajczyk popisał się ładnym dryblingiem, uderzył, jednak golkiper Nafciarzy był na posterunku. Po przerwie Hamulic główkował i Kamiński z problemami złapał futbolówkę. Później kopnięcie Warchoła znakomicie obronił nogą Mrozek. Po chwili bramkarz miejscowych znów fantastycznie obronił próbę napastnika gości. W 91. minucie Wisła dopięła swego i wyrównała za sprawą trafienia głową Warchoła. Obie drużyny są niepokonane już od 4. meczów.
Raków Częstochowa 1 - 0 Korona Kielce (22.10, godz. 20:00)
W ostatnim sobotnim meczu liderujący Raków mierzył się u siebie z beniaminkiem z Kielc. Podopieczni Papszuna od razu przejęli inicjatywę, ale ich próby nie były wystarczająco dobre, aby pokonać bramkarza. Najlepszą sytuację w pierwszej połowie miał Papanikolaou, który potężnie uderzył obok słupka. W 60. minucie Corral bezmyślnie faulował w polu karnym Sorescu, a z 11. metrów pewnie trafił Ivi Lopez. Tuż przed końcem dośrodkowanie z rzutu wolnego Deaconu zmieniło parabolę lotu i zatrzymało się na słupku bramki Kovacevicia. Jeszcze w doliczonym czasie gry Berggren strzelił z dystansu, lecz futbolówka odbiła się zaledwie od poprzeczki. Raków wykorzystał potknięcia swoich bezpośrednich rywali w tabeli i umocnił się na pozycji lidera.
Warta Poznań 0 - 0 Górnik Zabrze (23.10, godz. 12:30)
W pierwszym niedzielnym pojedynku Górnik, który przegrał 3 ostatnie mecze mierzył się na wyjeździe z Wartą. Najpierw Luis zagrał tuż przed bramkę, a Zrelak nieznacznie minął się z piłką. Potem Okunuki wyszedł “jeden na jeden” z bramkarzem, ale Japończyk fatalnie spudłował. Po przerwie Zrelak główkował, jego strzał został zblokowany i minimalnie minął słupek. Następnie Włodarczyk trafił do siatki głową, jednak ostatecznie została odgwizdana pozycja spalona. W tym niezbyt ciekawym spotkaniu tylko Górnik oddał celne uderzenie i mecz zakończył się podziałem punktów.
Śląsk Wrocław 2 - 2 Jagiellonia Białystok (23.10, godz. 15:00)
W kolejnym niedzielnym spotkaniu niezły na własnym obiekcie Śląsk mierzył się z nieprzewidywalną Jagiellonią. Na początku Exposito uderzył zza pola karnego i skuteczną interwencją popisał się Alomerović. W 24. minucie Leiva popełnił fatalny błąd w środku pola, Gual popędził w kierunku bramki, przedryblował obronę i otworzył wynik meczu. Chwilę później Garcia odpowiedział, ale golkiper gości dobrze obronił. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Wojskowi rozegrali ładną akcję, którą świetnie wykończył Schwarz. W 58. minucie Gretarsson zgrał wrzuconą piłkę na 2. metr, a Samiec-Talar wpakował ją do siatki. Już 8 minut potem Lewicki doprowadził do wyrównania znakomitym lobem. W 85. minucie Nene trafił ręką Jastrzembskiego i za ten faul otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Na koniec Yeboah miał sytuację “sam na sam”, lecz Alomerović kapitalnie skrócił kąt i interweniował. Mecz zakończył się remisem, co oznacza, że Jagiellonia w dalszym ciągu nie wygrała w tym sezonie na wyjeździe.
Cracovia 0 - 0 Lech Poznań (23.10, godz. 17:30)
W ostatnim niedzielnym meczu Lech, który nie przegrał poprzednich 8. meczów mierzył się na wyjeździe z Cracovią. W pierwszej części gry naprawdę niewiele się działo. Najlepszą sytuację miał ustawiony przed polem karnym Konoplyanka. Ukrainiec kropnął w środek bramki bronionej przez Bednarka. Po przerwie Makuch uderzył, a znakomitą interwencją popisał się bramkarz gości. Chwilę później napastnik Pasów strzelał przewrotką, lecz tuż obok słupka. W kolejnej akcji Ishak odpowiedział, ale Niemczycki świetnie obronił. Następnie Makuch fatalnie spudłował z okolic 3. metra. Potem Makuch znów próbował, jednak na jego drodze po raz kolejny stanął Bednarek. Na koniec niepilnowany na 5. metrze Källman główkował, mimo tego Fin przestrzelił. Cracovia nie wykorzystała swoich dogodnych okazji i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Piast Gliwice 1 - 2 Radomiak Radom (24.10, godz. 18:00)
W pierwszym poniedziałkowym pojedynku Piast, który nie wygrał poprzednich 6. ligowych spotkań mierzył się z Radomiakiem. Najpierw Plach znakomicie obronił strzał głową Machado. W 32. minucie Portugalczyk już się nie pomylił i otworzył wynik meczu uderzeniem zza pola karnego. Goście długo nie cieszyli się dobrym wynikiem, gdyż 4 minuty później Ameyaw doprowadził do wyrównania. Chwilę potem Kobylak fatalnie stracił piłkę, ale błyskawicznie naprawił swój błąd broniąc kopnięcie Felixa. W 72. minucie Alves uderzył z dystansu, futbolówka odbiła się od Dziczka i wpadła do bramki myląc bramkarza. Jeszcze na koniec strzał Czerwińskiego dobrze odbił golkiper Zielonych, a Felix nie zdołał opanować piłki tuż przed pustą bramką. Piast znów przegrał i znajduje się tuż nad strefą spadkową.
Zagłębie Lubin 0 - 3 Lechia Gdańsk (24.10, godz. 20:30)
W ostatnim spotkaniu 14. kolejki wracająca na dobre tory Lechia grała na wyjeździe z kiepskim Zagłębiem. Na początku Starzyński miał dobrą okazję w polu karnym, ale uderzył obok bramki. W 18. minucie Flavio precyzyjnie przymierzył i otworzył wynik meczu. Potem Starzyński spudłował głową z 5. metra. Tuż po przerwie Łakomy potężnie strzelił z dystansu, a jego kopnięcie zatrzymało się tylko na słupku. Następnie Starzyński i Gajos mieli bardzo dogodne sytuacje, jednak nie potrafili oni trafić nawet w światło bramki. W 67. minucie Kubicki ładnym uderzeniem zza pola karnego podwyższył prowadzenie gości. Nieco ponad 10 minut później Paixao znakomicie dograł do Nalepy, który postawił kropkę nad “i”. Lechia pewnie wygrała i traci już tylko punkt, aby wydostać się ze strefy spadkowej.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...