Właśnie zakończyła się 16. seria gier PKO BP Ekstraklasy. Zdecydowanie nie była to udana kolejka dla faworytów. Pogoń przegrała ze Stalą 2:3. Punkty straciły też drużyny Rakowa, Legii, czy Lecha.
ŁKS Łódź 0 - 2 Zagłębie Lubin (24.11, godz. 18:00)
W pierwszym spotkaniu 16. serii gier fatalnie grający ŁKS mierzył się w Łodzi z Zagłębiem, które również było w kryzysie. Już w 9. minucie Kopacz z okolic 5. metra wyprowadził Miedziowych na prowadzenie. Potem próby Ramireza i Janczukowicza pewnie bronił Weirauch. Następnie Pieńko przymierzył z rzutu wolnego, a futbolówka zatrzymała się na słupku. W 49. minucie kopnięcie Ławniczaka odbił Bobek, jednak na dobitkę środkowego obrońcy nie mógł już nic poradzić. Później groźne uderzenia Buletsy, Wdowiaka i Pieńki z problemami odbijał golkiper gospodarzy. W kolejnej akcji Kurminowski kropnął w słupek. Na koniec próby Kurminowskiego i Chodyny bronił Bobek. Zagłębie się przełamało, zaś ŁKS nadal plasuje się na ostatniej pozycji w tabeli.
Jagiellonia Białystok 0 - 0 Piast Gliwice (24.11, godz. 20:30)
W drugim piątkowym meczu Jagiellonia, która do tej pory wygrała wszystkie spotkania na własnym obiekcie podejmowała zespół z największą liczbą remisów - Piasta. Najpierw to goście zaatakowali, a Holubek przymierzył w słupek. Potem świetną interwencją po próbie Szczepańskiego popisał się Alomerović. Jeszcze przed przerwą Ameyaw spudłował z najbliższej odległości. W drugiej połowie Ameyaw już się nie pomylił, lecz chorągiewka szybko powędrowała w górę. W 73. minucie Mosór faulował Pululu i obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Ostatecznie ten pojedynek zakończył się podziałem punktów. Piast zremisował 6. kolejny mecz i 12. w tym sezonie.
Raków Częstochowa 1 - 1 Cracovia (25.11, godz. 15:00)
Pierwszym sobotnim pojedynkiem było starcie mistrza Polski z będącą tuż nad kreską Cracovią. Najpierw Kallman wyszedł “sam na sam” z bramkarzem, ale Kovacević świetnie interweniował. W 25. minucie Ghita się nie pomylił i wyprowadził Pasy na prowadzenie celną główką. W odpowiedzi Racovitan uderzył, jednak futbolówka zatrzymała się na linii bramkowej. Potem Kochergin przerzucił piłkę nad bramkarzem, a Hoskonen wybił ją sprzed pustej bramki. Po przerwie Kittel fatalnie spudłował z okolic 3. metra. Następnie Nowak dwukrotnie uderzał minimalnie obok słupka. W 86. minucie Sorescu był faulowany w polu karnym przez Oshimę, a z 11. metrów pewnie wyrównał Nowak. Jeszcze na koniec 2 płaskie strzały Nowaka łapał Madejski. Cracovia nie potrafi wygrać już od 6. ligowych spotkań.
Legia Warszawa 2 - 2 Warta Poznań (25.11, godz. 20:00)
W ostatnim niedzielnym meczu Legia podejmowała przy Łazienkowskiej Wartę. Już w 7. minucie strzał Prikryla odbił przed siebie Tobiasz, ale na dobitkę Czecha już nie mógł nic poradzić. W 38. minucie Pankov faulował w polu karnym Tiru, a “jedenastkę” pewnie wykorzystał Eppel. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy mieliśmy starcie w drugim polu karnym. Tym razem Szymonowicz faulował Muciego. Z “wapna” bramkę kontaktową zdobył Josue. Jeszcze przed przerwą próbę z dystansu Slisza odbił Lis. W 63. minucie Muci doprowadził do wyrównania precyzyjnym kopnięciem. Potem strzał z bliska Guala obronił golkiper Zielonych. Na koniec Gual nieznacznie spudłował z dystansu. Ostatecznie oba zespoły podzieliły się punktami.
Puszcza Niepołomice 2 - 1 Górnik Zabrze (26.11, godz. 12:30)
Pierwszym niedzielnym pojedynkiem było starcie beniaminka z Niepołomic z Górnikiem. Najpierw uderzenie z dystansu Ennaliego ładnie obronił Zych. Po chwili Niemiec znów strzelał, jednak golkiper gospodarzy był na posterunku. Po chwili niepilnowany Craciun główkował, ale wprost w rękawice Bielicy. W 42. minucie Koj faulował w polu karnym Ennaliego, a “jedenastkę” wykorzystał Yokota. W 54. minucie Mroziński wyrównał precyzyjną główką. Nieco ponad kwadrans później Siemaszko ładnie uderzył i wyprowadził miejscowych na prowadzenie. Na koniec mocne kopnięcie z ostrego kąta Janży odbił Zych. Puszcza wygrała drugi kolejny mecz i zrównała się punktami z będącą tuż nad kreską Cracovią.
Ruch Chorzów 1 - 1 Korona Kielce (26.11, godz. 15:00)
W drugim niedzielnym spotkaniu będący w kiepskiej sytuacji Ruch podejmował na stadionie Śląskim Koronę. Na początku precyzyjny strzał Deaconu obronił Kamiński. Potem próby Błanika i Dalmau złapał golkiper Niebieskich. Tuż po przerwie płaskie kopnięcie Michalskiego odbił nogą Dziekoński. W 49. minucie bramkarz gości wypluł uderzenie Monety, ten podał do Szczepana, który wpakował piłkę do siatki. Potem uderzenie z rzutu wolnego Kozaka sparował Dziekoński. W 93. minucie Szykawka zgrał wrzuconą piłkę głową, a Trojak wyrównał z najbliższej odległości. Ruch nie potrafi wygrać od 2. kolejki, a Korona nie jest niepokonana od 8. spotkań.
Lech Poznań 1 - 3 Widzew Łódź (26.11, godz. 17:30)
W kończącym niedzielne zmagania pojedynku Lech mierzył się w Poznaniu z rozpędzającym się Widzewem. Już w 5. minucie Andersson faulował w polu karnym Nunesa. Do wykonania “jedenastki” podszedł Sanchez, a jego kiepski strzał złapał Mrozek. Po chwili Klimek uderzał, był rykoszet i piłka otarła się o słupek. W 16. minucie Alvarez świetnie przymierzył z dystansu i otworzył wynik spotkania. Potem Velde próbował, jednak Ravas dobrze interweniował. Kolejny strzał Norwega przefrunął tuż nad poprzeczką. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Ibiza uderzał z okolic 3. metra, lecz tylko w słupek. Później kopnięcia Marchwińskiego i Velde odbijał Ravas. W 88. minucie Karlström fenomenalnie przymierzył z dystansu i doprowadził do wyrównania. W 93. minucie Klimek wyszedł “sam na sam” z bramkarzem i spokojnym strzałem ponownie wyprowadził gości na prowadzenie. Jeszcze 3 minuty później Pawłowski dopadł do futbolówki w polu karnym i wbił gwóźdź do trumny Kolejorza. Widzew wygrał 2. kolejne spotkanie i znajduje się w środku stawki.
Radomiak Radom 0 - 1 Śląsk Wrocław (27.11, godz. 19:00)
W ostatnim meczu 16. kolejki Śląsk, który mógł powiększyć swoją przewagę nad resztą stawki grał w Radomiu z Radomiakiem. W 19. minucie Pokorny faulował w polu karnym Leandro. Do wykonania rzutu karnego podszedł Henrique, którego płaski strzał złapał Leszczyński. W odpowiedzi Janasik uderzał z dystansu, ale nieznacznie się pomylił. Po przerwie kopnięcie z rzutu wolnego Schwarza wybił tuż sprzed bramki Henrique. W 55. minucie strzał Exposito odbił się od Donisa, zmylił bramkarza i wylądował w siatce. Potem Henrique główkował z 5. metra, jednak futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. Jeszcze na koniec Brazylijczyk miał szansę, lecz znów spudłował. Śląsk wykorzystał wpadki konkurentów i umocnił się na fotelu lidera.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...