Zakończyła się już ostatnia w tym roku kolejka PKO BP Ekstraklasy. W 18. serii gier Pogoń zremisowała 2:2 z Radomiakiem. W innym spotkaniu Wisła podzieliła się punktami z Koroną i wskoczyła na fotel lidera.
Lechia Gdańsk 5 - 2 Górnik Zabrze (05.12, godz. 20:30)
W jedynym piątkowym spotkaniu będąca w strefie spadkowej Lechia podejmowała lidera z Zabrza. Już w 7. minucie Bobcek płaskim strzałem otworzył wynik meczu. Na kolejną ciekawą akcję musieliśmy czekać aż do 35. minuty, kiedy to Hellebrand doprowadził do wyrównania.W 4. minucie doliczonego czasu pierwszej części gry Sezonienko znów wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. 4 minuty później Sezonienko miał już na swoim koncie dublet. W 13. minucie doliczonego czasu pierwszej połowy Neugebauer faulował Lisetha, a z 11. metra bramkę kontaktową zdobył Janicki. W 60. minucie Bobcek znów trafił i podopieczni Carvera po raz kolejny wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Jeszcze w 71. minucie Wjunnyk ustalił wynik meczu i przypieczętował zwycięstwo Biało-Zielonych. Lechia wygrała drugie spotkanie z rzędu i opuściła strefę spadkową.
Arka Gdynia 1 - 0 Motor Lublin (06.12, godz. 12:15)
Sobotnie zmagania w PKO BP Ekstraklasie rozpoczynały się w Gdyni, gdzie beniaminek podejmował Motor. Najpierw Jakubczyk minimalnie spudłował z okolic 14. metra. Następnie ten sam zawodnik wpadł w pole karne, ale Brkić dobrze interweniował. W odpowiedzi Czubak główkował, jednak Węglarz znakomicie obronił. Po przerwie płaski strzał Czubaka odbił golkiper gospodarzy. Później próbę Kerka obronił bramkarz przyjezdnych. W 82. minucie Perea znalazł się w polu karnym i wpakował do siatki odbitą przez Brkicia piłkę. Arka przełamała się po dwóch porażkach z rzędu i zgarnęła bardzo ważny komplet punktów.
Zagłębie Lubin 2 - 1 Widzew Łódź (06.12, godz. 17:30)
W kolejnym sobotnim meczu Zagłębie grało przed własną publicznością z Widzewem. Najpierw strzał Zeqiriego świetnie obronił Burić. W 5. minucie doliczonego czasu pierwszej części gry Krajewski kapitalnie dograł do Bergiera, który wpakował piłkę do siatki. Po przerwie Shehu minimalnie spudłował z dystansu. Następnie groźne próby Bergiera oraz Shehu bronił golkiper Miedziowych. Chwilę później Fornalczyk ładnie przymierzył, a futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. W odpowiedzi Rocha spróbował - także w aluminium. W 86. minucie Rocha już się nie pomylił i wyrównał kapitalnym trafieniem głową. W 95. minucie Jesus Diaz kropnął z powietrza i zapewnił gospodarzom zwycięstwo.
Piast Gliwice 2 - 0 Legia Warszawa (06.12, godz. 20:15)
Ostatnim sobotnim pojedynkiem było spotkanie w Gliwicach, gdzie ostatni w tabeli Piast podejmował Legię. Na początku płaski strzał Rajovicia odbił nogą Plach. W odpowiedzi Dziczek uderzył, ale jego próbę wybił sprzed bramki Augustnika. Następnie kopnięcie Vallejo ładnie obronił Tobiasz. Chwilę potem Rajović wyszedł “sam na sam” z bramkarzem, a Plach był górą. Po przerwie Chodyna miał fenomenalną szansę, ale golkiper gospodarzy znów triumfował. W 85. minucie Chrapek precyzyjnie uderzył i wpisał się na listę strzelców. 5 minut później Rivas był faulowany w polu karnym, a “jedenastkę” pewnie wykorzystał Jorge Felix. Legia znów przegrała i obecnie znajduje się w strefie spadkowej.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2 - 1 Jagiellonia Białystok (07.12, godz. 12:15)
W pierwszym niedzielnym meczu beniaminek z Niecieczy grał na własnym obiekcie z Jagiellonią. Najpierw potężne uderzenie Imaza odbił Chovan. Po chwili Drachal spróbował z dystansu, jednak golkiper Słoni znów był na posterunku. W 25. minucie Drachal pechowo zgrał głową i trafił do własnej siatki. Kwadrans później Vital kapitalnie wyszedł w powietrze i doprowadził do wyrównania. Po przerwie już tak wiele się nie działo. W 77. minucie płaski strzał Zapolnika odbił się od obrońcy, minął bramkarza i gospodarze znów byli na prowadzeniu. Termalica wygrała 3 mecze na ostatnie 4 spotkania i aktualnie plasuje się na przedostatniej pozycji w tabeli.
Cracovia 2 - 2 Lech Poznań (07.12, godz. 14:45)
Kolejnym pojedynkiem było bardzo ciekawie zapowiadające się starcie przy Kałuży, gdzie Cracovia mierzyła się z Lechem. Na początku Stojilković uderzył nieznacznie obok słupka. W 15. minucie Piła faulował w polu karnym Skrzypczaka, a “jedenastkę” pewnie wykorzystał Ishak. Po chwili Madejski dobrze bronił próby Rodrigueza oraz Palmy. W 39. minucie Pablo Rodriguez otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i goście musieli kontynuować grę w osłabieniu. 5 minut później Maigaard wykorzystał zamieszanie w polu karnym Kolejorza i z najbliższej odległości wyrównał głową. Tuż po przerwie Pereira wybił piłkę tuż sprzed linii bramkowej po próbie Klicha. W 79. minucie Praszelik fenomenalnie przymierzył z dystansu i zdobył przepiękną bramkę. Gospodarze długo nie cieszyli się z prowadzenia, gdyż 120 sekund potem Gholizadeh doprowadził do wyrównania. Jeszcze na koniec Mrozek popisał się świetnymi trzema paradami ratującymi swoją drużynę. Ostatecznie oba zespoły podzieliły się punktami.
Raków Częstochowa 1 - 0 GKS Katowice (07.12, godz. 17:30)
W ostatnim niedzielnym meczu wicemistrz Polski podejmował przed własną publicznością katowicką GieKSę. W pierwszej połowie nie obejrzeliśmy choćby jednego celnego strzału. Najlepszą okazję miał Jędrych, który uderzył minimalnie nad poprzeczką. W drugiej połowie najpierw Makuch główkował w poprzeczkę. W 67. minucie Fadiga świetnie dośrodkował, a Brunes wyprowadził Medaliki na prowadzenie. Po chwili Marković miał doskonałą szansę, aby wyrównać, jednak przymierzył w poprzeczkę. Raków wskoczył na najniższy stopień podium i traci już zaledwie punkt do lidera.
Korona Kielce 1 - 1 Wisła Płock (08.12, godz. 19:00)
Kończącym 18. kolejkę spotkaniem był mecz w Kielcach, gdzie Korona mierzyła się z Wisłą, która zremisowała 4 poprzednie mecze. Na początku strzał z bliskiej odległości Svetlina kapitalnie obronił Leszczyński. W 13. minucie Sekulski popisał się świetną główką i Nafciarze byli na prowadzeniu. Po chwili “centrostrzał” Niskiego zatrzymał się na poprzeczce. Tuż po przerwie Svetlin wyszedł “sam na sam” z bramkarzem, jednak Leszczyński znów był na posterunku. Następnie ładną interwencją po próbie Sekulskiego popisał się Dziekoński. W 84. minucie tor lotu piłki po strzale Nono zmienił Sotiriou i Scyzory doprowadziły do wyrównania. Wisła zremisowała 5. mecz z rzędu i wskoczyła na fotel lidera.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.