Za nami pierwsza kolejka PKO BP Ekstraklasy po przerwie reprezentacyjnej. Portowcy po szalonym meczu przy Bułgarskiej zremisowali z Lechem 2:2. W drugim hicie tej serii gier Legia pokonała 3:1 liderujący Raków i nieco zbliżyła się do drużyny Papszuna.
Zagłębie Lubin 0 - 0 Warta Poznań (31.03, godz. 18:00)
W pierwszym spotkaniu po przerwie reprezentacyjnej walczące o utrzymanie Zagłębie podejmowało na własnym obiekcie 5. w tabeli Wartę. Miedziowi od początku ruszyli do ataku. Bohar miał bardzo dobrą okazję, ale Lis znakomicie interweniował. W odpowiedzi Luis nieznacznie pomylił się z rzutu wolnego. Po przerwie potężny strzał Ivanova zablokował stojący przed bramką Jach. Potem niepilnowany na 6. metrze Matuszewski główkował, jednak Dioudis z problemami obronił. W kolejnej akcji kopnięcie wprowadzonego chwilę wcześniej na boisko Świerczoka minimalnie minęło słupek. Następnie uderzenie z dystansu Szczepańskiego zatrzymało się na poprzeczce. W doliczonym czasie gry Lis popisał się kapitalnymi obronami po próbach Chodyny i Łakomego. Obie drużyny miały swoje okazje, lecz na pierwszego gola w 26. serii gier musieliśmy jeszcze poczekać.
Piast Gliwice 1 - 0 Górnik Zabrze (31.03, godz. 20:30)
W drugim piątkowym pojedynku oglądaliśmy Derby Górnego Śląska. Niepokonany od 4. spotkań Piast mierzył się w Gliwicach z będącym tuż nad kreską Górnikiem. Najpierw strzał z dystansu Chrapka dobrze obronił Bielica. W 12. minucie Tomasiewicz dopadł do piłki w polu karnym i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Potem groźne uderzenia Wilczka i Hateleya odbił golkiper Trójkolorowych. Jeszcze przed przerwą Bielica efektownie złapał główkę Katranisa. W drugiej połowie strzały Pacheco i Czerwińskiego minimalnie minęły słupek. W kolejnej akcji bramkarz gości interweniował nogą po próbie Chrapka. Na koniec mocne uderzenie z woleja Pacheco świetnie obronił Plach. Jan Urban nie może zaliczyć swojego powrotu do Górnika do udanych, Derby padły łupem Piasta.
Korona Kielce 1 - 0 Miedź Legnica (01.04, godz. 15:00)
Pierwszy sobotni mecz był pojedynkiem o “sześć” punktów. Ostatnia w tabeli Miedź musiała pokonać walczącą o utrzymanie Koronę, aby mieć jakiekolwiek szanse na pozostanie w elicie. Już w 11. minucie Deaconu uderzył zza pola karnego i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Chwilę później Łukowski zdobył dla gospodarzy kolejną bramkę, ale sędzia dopatrzył się faulu na Drygasie i gol nie mógł być uznany. W kolejnej akcji Abramowicz ładnie obronił próbę z dystansu Deaconu. Jeszcze przed przerwą Tront odpowiedział zza szesnastki, jednak gracz gości przymierzył zaledwie w słupek. W drugiej połowie najpierw Trojak strzelił obok bramki, a uderzenie z dystansu Zatora dobrze odbił golkiper Miedzianki. Następnie Chuca kropnął z dystansu, lecz Forenc był na posterunku. Przyjezdni wreszcie wyrównali w 74. minucie, ale wcześniej futbolówka opuściła plac gry, więc na tablicy wyników wciąż było 1:0. Na koniec Drachal i Mijusković fatalnie mylili się w doskonałych sytuacjach. Korona znów wygrała, jest niepokonana już od 4. spotkań i aktualnie znajduje się tuż nad kreską.
Legia Warszawa 3 - 1 Raków Częstochowa (01.04, godz. 17:30)
W hitowym starciu 26. serii gier druga w tabeli Legia podejmowała na własnym obiekcie liderujący Raków. Na początku mocne uderzenie z dystansu Muciego obronił Kovacević. W kolejnej akcji płaski strzał Pekharta zatrzymał się na słupku. W 15. minucie Pekhart otworzył wynik meczu celną główką. Potem Muci wyszedł “sam na sam” z bramkarzem, jednak golkiper Medalików świetnie interweniował. W 30. minucie Wojskowi znakomicie rozegrali rzut rożny, a do siatki trafił Augustyniak. Gospodarze długo nie cieszyli się z dwubramkowego prowadzenia, ponieważ już 2. minuty później Nowak zdobył głową bramkę kontaktową. Jeszcze przed przerwą strzał zza pola karnego Kapustki ładnie obronił Kovacević. W drugiej połowie najpierw obrona miejscowych się pogubiła, ale Gutkovskis nie wykorzystał kapitalnej okazji i fatalnie spudłował. Legioniści w 63. minucie odpowiedzieli, a na listę strzelców wpisał się Wszołek. Na koniec Muci wpadł w pole karne, uderzył, lecz bramkarz gości pewnie obronił. Raków przegrał po raz pierwszy od 18. ligowych spotkań i Legia wciąż ma szanse na zdobycie mistrzostwa Polski.
Lechia Gdańsk 0 - 0 Śląsk Wrocław (01.04, godz. 20:00)
W ostatnim sobotnim spotkaniu przedostatnia w tabeli Lechia mierzyła się z walczącym o utrzymanie Śląskiem. W całym meczu naprawdę niewiele się działo. Najpierw strzały Friesenbichlera i Tobersa ładnie bronił Leszczyński. Jeszcze w pierwszej połowie uderzenie z dystansu Jastrzembskiego sparował do boku Kuciak. Po przerwie najlepszą okazję miał Szwedzik, który wyszedł “sam na sam” z bramkarzem, jednak golkiper gdańszczan był na posterunku. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, który niewiele daje żadnej z drużyn.
Wisła Płock 1 - 1 Radomiak Radom (02.04, godz. 12:30)
W pierwszym niedzielnym meczu grały ze sobą drużyny ze środka tabeli. Wisła podejmowała w Płocku Radomiaka. Na początku mocne uderzenie Wolskiego przefrunęło nad poprzeczką. Potem ogromny błąd Sulka chciał wykorzystać Semedo, który trafił tylko w słupek. Następnie próbę Wolskiego złapał Kobylak, a strzał Machado minimalnie minął bramkę. W 53. minucie Rocha otworzył wynik spotkania celną główką. Goście nie zdołali dowieźć jednobramkowego prowadzenia, ponieważ nieco ponad kwadrans później Sekulski doprowadził do wyrównania z najbliższej odległości. Potem golkiper Zielonych znakomicie interweniował po strzałach Wolskiego i Sekulskiego. Oba zespoły podzieliły się punktami.
Cracovia 1 - 1 Widzew Łódź (02.04, godz. 15:00)
W kolejnym niedzielnym starciu Cracovia mierzyła się na własnym obiekcie z wciąż walczącym o 4. miejsce Widzewem. Najpierw potężne uderzenie z dystansu Shehu obronił Niemczycki. W kolejnej akcji Konoplianka odpowiedział, ale Ukrainiec trafił tylko w słupek. Potem główkę Knapa zbił do boku Ravas. Chwilę później Kreuzriegler obił głową słupek. Jeszcze przed przerwą golkiper przyjezdnych znakomicie interweniował po próbach Kakabadze i Källmana. Z kolei na początku drugiej połowy bramkarz Pasów wykazał się po uderzeniach Sypka i Zielińskiego. Następnie strzał głową Knapa przefrunął tuż obok bramki. W 81. minucie Oshima wyprowadził gospodarzy na prowadzenie trafieniem do “pustaka”. W 93. minucie Rapa faulował Chorbadzhiyskiego w polu karnym, a “jedenastkę” pewnie wykorzystał Kreuzriegler. Spotkanie zakończyło się remisem. Obie drużyny nie potrafią wygrać już od 5. ligowych meczów.
Stal Mielec 1 - 1 Jagiellonia Białystok (03.04, godz. 19:00)
W ostatnim spotkaniu 26. kolejki Stal, która w tym roku jeszcze nie zdobyła bramki na własnym stadionie mierzyła się z Jagiellonią, która zaś w tych rozgrywkach nie wygrała na wyjeździe. Już w 3. minucie Imaz wyprowadził Jagę na prowadzenie strzałem z najbliższej odległości. Niestety, ale to było na tyle z ciekawych wydarzeń w pierwszej połowie. Tuż po przerwie Flis strzelił głową nieznacznie obok bramki. W 50. minucie Mak kapitalnie ograł defensywę przyjezdnych i doprowadził do wyrównania. Chwilę później Sappinen główkował z okolic 5. metra w słupek. Potem uderzenia Guala i Imaza kapitalnie bronił Mrozek. Remis nic nie daje żadnej z drużyn i oba zespoły nadal są zagrożone spadkiem.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...