34. kolejka Lotto Ekstraklasy zadecydowała o pożegnaniu się z Zagłębiem Sosnowiec, które już oficjalnie spadło do niższej ligi. W spotkaniu na szczycie mieliśmy sporą niespodziankę, ponieważ trzy punkty zdobył Piast, który włączył się do walki o tytuł.
Grupa spadkowa:
Wisła Płock – Arka Gdynia 1:1
Dwóch rannych mieliśmy w Płocku, gdzie Wisła zremisowała z Arką. Bardziej niezadowoleni bez wątpienia są gospodarze, którzy bramkę na wagę trzech punktów stracili w ostatniej minucie meczu. Taki wynik powoduje, że obydwie ekipy nadal muszą drżeć o utrzymanie, tym bardziej przy zwycięstwie Śląska Wrocław. W Wiśle kolejny raz pokazał się Oskar Zawada, który zdobył 6. bramkę w tym sezonie i dobrze zastępuje obecnie mającego słabszą formę Ricardinho.
Górnik Zabrze – Wisła Kraków 1:2
Niesamowita jest Wisła Kraków i mimo, że występuje w grupie spadkowej to jest jak najbardziej pozytywem w naszej Ekstraklasie. Kolejny raz na środku obrony wystąpił Hoyo-Kowalski, który poprzez swój wiek bliżej ma do egzaminu gimnazjalnego niż maturalnego. Wydawało się jeszcze w lutym, że Biała Gwiazda raczej skupi się na dograniu sezonu do końca, ale w jej barwach raz po raz pokazują się z dobrej strony nowi zawodnicy. Dobrym przykładem jest między innymi Marko Kolar, który przez większość poprzedniej rundy był raczej rezerwowym, a teraz na nim opiera się prawie cała ofensywa krakowskiego klubu. Górnik miał też w tym meczu sporo sytuacji, ale zabrakło tradycyjnie skuteczności. Zabrzanie nie mają też jeszcze pewnego utrzymania, ale raczej nie powinni się obawiać o spadek.
Korona Kielce – Miedź Legnica 0:0
Wszyscy, którzy oglądali to spotkanie powinni się bez problemu zgodzić, że była to najgorsza z możliwych reklam naszej Ekstraklasy. Mecz ciągnął się niemiłosiernie i nie zdziwimy się, jeśli komuś zamknęło się przy nim oko. Nic dziwnego też, że zakończyło się remisem, co zostawia Miedź w sytuacji, w której dalej musi zaciekle walczyć o utrzymanie.
Zagłębie Sosnowiec – Śląsk Wrocław 2:4
O przetrwanie grały obydwa zespoły i zwycięsko z tego starcia wyszedł Śląsk Wrocław, który w Sosnowcu zdobył aż cztery bramki, co jak na ten zespół nie jest zbyt częstym osiągnięciem. Taki wynik oznacza, że żegnamy się z Zagłębiem, które w Ekstraklasie wytrzymało tylko jeden sezon po awansie. Samo zwycięstwo jest bardzo ważne dla wrocławian, którzy dzięki niemu złapali kontakt z resztą stawki i nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa w walce o utrzymanie.
Grupa mistrzowska:
Lech Poznań – Zagłębie Lubin 1:1
Różnie mógł się ten mecz skończyć, ponieważ obydwie strony miały swoje sytuacje stuprocentowe. Bardziej jednak pluć sobie w brodę może Lech, ponieważ grał na własnym stadionie i bramkę stracił dopiero w samej końcówce. Po tym wyniku Kolejorz dalej ma szanse na europejskie puchary, ale bardziej matematyczne i wydaje się, że nawet najwierniejsi kibice Lecha już w to nie wierzą. Zagłębie Lubin jest w lepszej sytuacji, ale jego terminarz nie należy też do najłatwiejszych.
Legia Warszawa – Piast Gliwice 0:1
Poważnie włączył się do walki o Mistrzostwo Polski Piast Gliwice, który pokonał w Warszawie tamtejszą Legię. W tym momencie tylko punkt przewagi nad Piastem mają Wojskowi, którzy w sobotę zostali całkowicie rozpracowani przez Waldemara Fornalika. Sam wynik wskazuje, że spotkanie było dość wyrównane i Legia miała swoją szansę, aby wyrwać choćby punkt, ale trzeba też szczerze przyznać, że Piast miał swoje okazję w drugiej połowie, które po prostu nie wykorzystał.
Cracovia – Lechia Gdańsk 2:0
Naładowana wyszła Cracovia na to spotkanie, ponieważ zwycięstwo Lechii w Pucharze Polski dało Pasom konkretny cel do walki, którym jest 4. miejsce w naszej Ekstraklasie. Dla drużyny Piotra Stokowca nie była to dobra wiadomość, tym bardziej, że jego zespół był bardzo ociężały i miał problemy ze stworzeniem jakichkolwiek sytuacji w Krakowie. Wykorzystali to gospodarze, którzy byli o wiele bardziej konkretniejsi. Taki wynik oznacza, że Lechia wycofała się już chyba z walki o tytuł mistrzowski, a może nawet zakończyć sezon na najniższym stopniu podium.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...