Sebastian Walukiewicz to piłkarz młodego pokolenia, który trafił do Pogoni latem z Legii Warszawa. Wielu ekspertów potępiało Legię za łatwe oddanie obiecującego zawodnika.
Trochę kulis tego transferu zdradził Jacek Zieliński, dyrektor akademii klubu z Warszawy.
- Gdy przychodziłem, to rozmowy z Walukiewiczem już trwały. Nie było opieszałości ze strony Legii. Rozbiło się o to, co zaoferowała Pogoń. Przedstawili mu ścieżkę do pierwszego zespołu. Na razie trzy mecze przesiedział na ławce, na co dzień gra w rezerwach. Obiecywanie występów w pierwszym składzie to nie jest łatwa sprawa, można skusić tym jednego, drugiego czy trzeciego, ale jak nie dotrzymujesz słowa, albo promujesz ich na wyrost, to robi się problem. W Legii chcemy udrożnić ścieżkę do pierwszego zespołu i jeszcze lepiej przygotowywać zawodników do futbolu seniorskiego. Wtedy zapracujemy na taką opinię, że nikt nie będzie chciał odchodzić na podstawie rzekomych obietnic - powiedział Zieliński w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Pogoń skusiła młodego zawodnika szybką perspektywą gry w pierwszym zespole. Walukiewicz regularnie trenuje z drużyną prowadzoną przez Macieja Skorżę i jedynie kwestią czasu wydaje się jego debiut w pierwszym zespole. Jest tego bardzo blisko, bo już kilka razy znalazł się w meczowej osiemnastce.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.