Pamiętacie jeszcze emocje po przegranej z Francją w 1/8 finału mistrzostw w Katarze? Zdaje się, że to było wczoraj, a tu już za pasem kolejne eliminacje! Tym razem stawką jest wyjazd na historyczny mundial — pierwszy z 48 drużynami, pierwszy organizowany przez trzy kraje jednocześnie. I choć do pierwszego gwizdka pozostało sporo czasu, to już teraz emocje rosną.
Nasza reprezentacja po Euro 2024 jest w trakcie przebudowy. Trener próbuje coś poprawiać, ale idzie mu jak po grudzie. Kibice się niecierpliwią, eksperci krytykują, ale może to właśnie w tych eliminacjach w końcu odpali? Bo czemu nie? W końcu wielu fanów zaczyna typować wyniki, a kasyna polskie online już przygotowują bonusy powitalne dla nowych graczy. W połączeniu z szybkimi wypłatami oferta gry na prawdziwe pieniądze jest coraz bardziej popularna.
W końcu tylko w 2023 zakłady bukmacherskie wygenerowały niemal 14 mld zł przychodu! A przynajmniej tak twierdzą dane z Ministerstwa Finansów. Aktualnie mamy aż 19 podmiotów, które mogą organizować legalne gry. Zatem jest w czym wybierać. A oferta na Mistrzostwa Świata będzie jak zawsze bogata. Typowanie zwycięzcy to czubek góry lodowej. Na każdy mecz będzie nawet po kilkaset możliwych kombinacji!
Losowanie nie było dla nas specjalnie łaskawe, ale mogło być gorzej. W grupie G zmierzymy się z:
Holandią lub Hiszpanią — jeszcze nie wiemy, który z tych kolosów wpadnie do naszej grupy
Finlandią — upartymi Skandynawami, którzy potrafią postawić się każdemu
Litwą — teoretycznie słabszym rywalem, ale to w sporcie często ci "słabi" sprawiają największe niespodzianki
Maltą — piłkarskim krasnalkiem, który jednak na własnym terenie potrafi być niewygodny
Drugi koszyk przy losowaniu to nasza rzeczywistość po kiepskich wynikach ostatnich lat. Nie ma co narzekać — trzeba będzie wygrać z tym, co los przydzielił. Bo przecież nawet z Holandią czy Hiszpanią da się wygrać, jeśli wszystko poukłada się po naszej myśli. Cuda w piłce się zdarzają, a najpiękniejsze są właśnie te niespodziewane zwycięstwa.
No tu nie ma się czym chwalić. Spadek do Dywizji B Ligi Narodów, kiepski występ na Euro 2024, utrata pozycji w rankingu FIFA. Bilans ostatnich meczów też nie powala:
Źródło: flashscore.pl
Co najbardziej boli? Defensywa jak szwajcarski ser — dziury wszędzie. 16 straconych bramek w Lidze Narodów to nie jest statystyka, którą można się chwalić.
Ilość wyzwań przyprawia o ból głowy, ale taki jest sport! Kilka głównych tematów do zaadresowania:
Starcie z gigantem — czy to będzie Holandia z ich totalnym futbolem, czy Hiszpania ze swoją tiki-taką, czeka nas przynajmniej jeden rywal z absolutnego topu.
Wyjazdy do piekieł — mecz w Amsterdamie czy Sewilli to nie jest wycieczka krajoznawcza. To są miejsca, gdzie kibice tworzą atmosferę, która potrafi złamać nawet najsilniejszych psychicznie zawodników.
Presja i oczekiwania — po każdej wpadce media i kibice nie zostawiają na kadrze suchej nitki. To tworzy błędne koło — im większa presja, tym większy strach przed błędem, a strach przed błędem prowadzi do... błędów. Menedżer zespołu będzie musiał być nie tylko trenerem, ale i psychologiem.
System eliminacji — ten format jest jak rosyjska ruletka. Możesz być drugą najlepszą drużyną w Europie, ale jeśli w barażach złapiesz gorszy dzień, to żegnaj się z mundialem. Żadnych rewanżów, żadnej siatki bezpieczeństwa.
Kalendarz — eliminacje rozpoczynają się w marcu 2025 i kończą ponad pół roku później. To oznacza, że selekcjoner będzie musiał reagować na zmiany formy zawodników przez cały ten okres. Ktoś, kto jest gwiazdą dziś, za rok może grzać ławę w klubie.
Co nas czeka? Wróżenie z fusów to zawsze ryzykowna sprawa, ale spróbujmy:
Wariant optymistyczny
Zajmujemy drugie miejsce w grupie po pasjonującej walce. Wygrywamy wszystkie mecze u siebie z Finlandią, Litwą i Maltą. Na wyjazdach urywamy punkty Finlandii (remis) i pokonujemy pozostałych słabszych rywali. Przegrywamy oba spotkania z faworytem grupy, ale z podniesionym czołem. W barażach trafiamy na przeciętnych rywali i dzięki doświadczeniu Lewandowskiego i spółki przeskakujemy obie przeszkody.
Wariant realistyczny
Walczymy z Finlandią o drugą lokatę. Wygrywamy większość meczów z Litwą i Maltą, ale gubimy punkty w nieoczekiwanych momentach (pamiętacie Mołdawię?). Finiszujemy jako trzecia drużyna grupy, co oznacza koniec marzeń o mundialu.
Wariant pesymistyczny
Historia lubi się powtarzać — kolejna kompromitacja jak z Mołdawią w eliminacjach do Euro. Przegrywamy nie tylko z faworytem, ale także notujemy wpadki z teoretycznie słabszymi rywalami. Kończymy grupę na czwartym miejscu, przed samą Maltą. Aktualny menedżer traci pracę, a cykl "nowy trener — nowe nadzieje" zaczyna się od nowa.
Jeśli wierzyć symulacjom, Holandia zgarnęłaby komplet punktów (24), a my bylibyśmy drudzy (16 punktów). Finlandia trzecia (8 punktów), Malta czwarta (7 punktów), a Litwa zamknęłaby tabelę (1 punkt). Ale to tylko cyferki w komputerze — prawdziwa piłka rozgrywa się na murawie, nie w kalkulatorze.
Jeśli naprawdę chcemy zobaczyć Biało-Czerwonych na stadionach USA, Meksyku i Kanady, musimy:
Naprawić defensywę. Koniec z tymi szkolnymi błędami jak przy golu dla Austriaków. Potrzebujemy solidnego bloku obronnego, który nie rozsypie się przy pierwszym poważniejszym ataku. Może wreszcie czas na odmłodzenie tej formacji?
Zbudować środek pola. Zieliński to klasa światowa, ale jeden zawodnik to za mało. Szymański, Slisz, Moder — ktoś musi wziąć na siebie odpowiedzialność za kreowanie gry, żeby Lewy nie musiał cofać się do środka boiska po piłkę.
Wykorzystać atuty skrzydłowych. Zalewski, Frankowski, Skóraś — mamy kilku zawodników, którzy potrafią zrobić różnicę na flankach. Powinniśmy grać tak, by maksymalnie wykorzystać ich szybkość i drybling.
Elastyczność taktyczna. Trener eksperymentuje z różnymi ustawieniami, ale musi znaleźć dwa-trzy warianty, które drużyna opanuje do perfekcji. I umieć przełączać się między nimi nawet w trakcie meczu.
Popracować nad mentalnością. Koniec z podejściem "nie przegraliśmy meczu, zabrakło nam czasu". Potrzebujemy więcej charakteru, więcej woli walki, więcej pewności siebie. Czasem mentalność robi większą różnicę niż umiejętności.
Droga do Mistrzostw Świata 2026 będzie trudna, ale nie niemożliwa. Talent mamy, doświadczenie też, teraz potrzeba tylko właściwego podejścia i odrobiny szczęścia. Bo w piłce, jak w życiu — szczęście sprzyja lepszym, ale czasem trzeba mu trochę pomóc.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...