Aktualności

Jacek Zieliński: Przegraliśmy bardzo ważny mecz. Kolejka tak się układa, że wygrywając tutaj można było zrobić krok do przodu. Straciliśmy kuriozalne dwie pierwsze bramki. Szykowaliśmy się na stronę na której gra Kamil. Po przerwie czuliśmy, że możemy trafić i wrócić do gry. Po stracie bramki strzelonej przez Biczachczjana, sprowadziło nas to na ziemię. Święta będziemy mieli w złych nastrojach, ale musimy już myśleć o meczu z ŁKS-em, który zagramy w piątek.

Jens Gustafsson: Cieszymy się ze zwycięstwa. Rozegraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę. Byliśmy szybcy z piłką, każdy wpływał na grę, nikt nie był pasywny. Wszyscy byliśmy połączeni i czujni. Jestem bardzo zadowolony ze wszystkich zawodników. Wszyscy grali w takim stylu, który chcemy grać i który wierzę, że zaprowadzi nas do sukcesów. Brakowało nam trzeciego gola w pierwszej połowie. Wiedzieliśmy, że przy 2:1 trudno będzie sprawić, aby druga połowa wyglądała tak samo dobrze. Druga połowa nie wyglądała tak jak pierwsza. Staraliśmy się strzelić gola po kontrze. Cieszę się, że bramkę strzelił Wahan, bo on na to zasługiwał. Jestem bardzo dumny z całego zespołu.

- Nie oglądałem meczu Jagiellonii, widziałem wynik i że ŁKS grał długo w dziesiątkę. Samego meczu jeszcze nie oglądałem. Nie boję się tego meczu. To jest futbol. Czekam z dużą ekscytacją na środę i nie boję się tego meczu. Piłkarze dzięki wygranej mają kilka godzin więcej wolnego. Spotykamy się jutro nie o 11, a trochę później. Dzięki temu będą mogli spędzić czas z rodziną. Później trenujemy w poniedziałek i wtorek, a w środę mecz. Nie ma żadnych dodatkowych ustaleń.