Aktualności

- Patrząc na mecz z perspektywy całych 90 minut, uważam, że zrobiliśmy dziś wszystko co mogliśmy, by osiągnąć wynik lepszy, niż ostatecznie mamy - powiedział po meczu w Mielcu trener Jens Gustafsson.


Jens Gustafsson, trener Pogoni Szczecin: 

- Patrząc na mecz z perspektywy całych 90 minut, uważam, że zrobiliśmy dziś wszystko co mogliśmy, by osiągnąć wynik lepszy, niż ostatecznie mamy. Zawodnicy zostawili mnóstwo zdrowia na boisku, oddawali siebie, poświęcali się. 

Zaczęliśmy spotkanie dość słabo, byliśmy niedokładni z piłką przez pierwszych 20-30 minut. Później widać było, że rośliśmy, graliśmy lepiej, w końcu byliśmy sobą. 

Myślę, że stworzyliśmy też wystarczająco okazji, by strzelić bramkę. Czasami jednak jest tak w piłce, że brakuje czegoś, by mieć szczęście po swojej stronie. 

Czy Stal zaskoczyła na początku meczu?

- Nie sądzę. To bardziej chodzi o nas, o trudny moment w którym się znajdujemy. Brakuje nam momentami pewności siebie. Ale też myślę, że w trakcie meczu tę pewność znaleźliśmy. Musimy na pewno nad tym pracować, bo został nam do końca sezonu jedno spotkanie i chcemy w nim wyglądać lepiej, szczególnie jeśli mówimy o wejściu w mecz. 

Czy pomysłem na zdobycie gola były długie piłki do Kamila Grosickiego, który uciekał obrońcom? 

- To nie był główny pomysł. Wynikało to ze stałych fragmentów Stali i naszych kontrataków. Myślę, że mieliśmy dziś wiele okazji do zdobycia gola po różnie konstruowanych akcjach. Zagrożenia pod bramką rywali było sporo. Dlatego też nie zgodziłbym się ze stwierdzeniem, że był to główny pomysł na Stal. 

Kamil Kiereś, trener Stali Mielec: 

- Wszyscy wiedzą, to było nasze ostatnie domowe spotkanie. Zakończone remisem. Przygotowując się do meczu, szukaliśmy pewności i pazerności, by w tym meczu walczyć o 3 punkty. Namiastką tego był początek. Do 20. minuty mocno realizowaliśmy to, co chcieliśmy. Do tego czasu docieraliśmy do takich stref, z których mogliśmy penetrować to, co działo się za plecami obrońców Pogoni. Jeżeli czegoś nie wykorzystaliśmy, by ustawić ten mecz, to właśnie początek. To był kluczowy moment. W przerwie rozmawialiśmy o tym, że później zgubiliśmy posiadanie piłki i pewność siebie. Pogoń ma dwie groźne fazy. Przejściowa z obrony do ataku i druga rzecz: gdy grasz z Pogonią w obronie, trzeba grać w pressingu średnio-niskim. Nie można grać "autobusem". Niby jesteś ustawiony, ale Pogoń umie to przełamać. Dlatego też rozmawialiśmy, że musimy wyjść wyżej, nie dać się zepchnąć. Dobrym momentem było wejście Hinokia. Byliśmy wyżej, mieliśmy więcej posiadania piłki. Nie mieliśmy może dobrych okazji, ale wyglądaliśmy już lepiej. 

Sądzę, że Mateusz Kochalski potwierdził dziś swoją nominację do bramkarza sezonu. I po meczu zgłasza aspirację do wygrania tej kategorii. Do końca wierzyliśmy w odwrócenie wyniku, ale widać było w końcówce, że trochę brakowało już sił po obu stronach. 

Pogoń chciała wygrać i zbliżyć się do strefy medalowej, my chcielibyśmy walczyć o 8. miejsce. Nie wiadomo jak się przez weekend ułoży tabela, będziemy to obserwować. To jest nasz 27. punkt z drużynami TOP10. Obok Legii to najlepszy wynik. Potwierdziliśmy, że z czołowymi drużynami zdobywamy punkty systematycznie. 

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: Pogoń Szczecin SA
Wyświetleń: 4286

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...