Piłkarze Pogoni Szczecin w środę po dogrywce pokonali Jagiellonię Białystok w półfinale Fortuna Pucharu Polski i zagrają 2 maja w finale na Stadionie Narodowym w Warszawie. Co po meczu do powiedzenia mieli trenerzy obu zespołów?
Adrian Siemieniec: Chciałbym rozpocząć od gratulacji dla Pogoni za awans do finału. Życzę powodzenia w Warszawie. Dziękuję też naszym kibicom, którzy nas tu wspierali. To ogromna odległość, a oni nas wspierali. Jesteśmy smutni i rozczarowani, bo zagrać w finale to wielka rzecz i wielka sprawa. Dla każdego trenera jest to marzenie. Nie chcę skupiać się na rozczarowaniu, a na postępie drużyny w tym sezonie. Nie mamy się dziś czego wstydzić. Opuszczamy ten stadion z podniesioną głową. Daliśmy naszym kibicom wiele fajnych emocji. Miejsce w którym dziś jesteśmy, jestem z niego dumny. Nie byłoby dużo czasu na celebrowanie, bo zaraz gramy w lidze. Chcemy wygrywać kolejne mecze, aby w lidze powalczyć o swoje marzenia. Podziękowania dla drużyny. Wiem, że dziś ich to boli, ale chciałbym aby to tylko nas wzmocniło i wierzę, że po tym meczu będziemy silniejsi.
Jens Gustafsson: Jestem bardzo dumny z zawodników. Ich gra dzisiaj była topowa. Wszyscy byli gotowi, aby zrobić wszystko dla kolegów na murawie. Zagraliśmy dobry mecz piłkarski. Myślę, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Myślę, że to nie byłoby możliwe bez dopingu trybun. To było niesamowite jak kibice pomogli nam wydostać resztki energii, które pozwoliły nam wygrać w tym meczu.
Trzecia dogrywka
- To ma związek z tym, co powiedziałem, że zawodnicy są w stanie zrobić wszystko dla siebie wzajemnie. Biegają, walczą, angażują się w pojedynki. Robią wszystko dla kolegów z drużyny. To pozwoliło na sukces w dogrywce.
Kto zasłużył na wyróżnienie?
- To mecz, który zapisujemy na konto drużyny. Wszyscy mają swój udział w tym zwycięstwie. To wygrana dla całego miasta.
Mecz z Lechem, jak kondycyjnie?
- Wierzę, że emocje muszą opaść w pierwszej kolejności. Może nie dziś czy jutro, ale pewnie w piątek. Z pewnością będziemy gotowi na niedzielny mecz.
Pomysł na uspokojenie nerwów?
- Jeśli chodzi o stres przedmeczowy to jest moje zadanie, aby nim zarządzać. Jeśli jesteśmy zbyt zestresowani, to znaczy, że ja nie odrobiłem dobrze swojej roboty. Myślę jednak, że jest dobrze pod tym względem. Po tym meczu, które jest znaczące dla drużyny, klubu i całego miasta, musimy być pozytywni w kolejnych dniach. Musimy sobie uświadomić, że jeszcze niczego nie osiągnęliśmy. Jesteśmy w finale i nic więcej póki co. Będziemy gotowi w maju, żeby to sfinalizować. Następnie jest kwestia kolejnych kroków. Ten najbliższy to mecz z Lechem Poznań.
Zmiana Grosickiego?
- Kamil zrobił wszystko w tym meczu. Był całkowicie wyczerpany. Był już wyczerpany w przerwie dogrywki. Udało mu się znaleźć jeszcze energię na kolejne minuty.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...