Piłkarze Pogoni Szczecin w środę rywalizowali w Płocku z Wisłą. Mecz był słabym widowiskiem, a drużyny podzieliły się punktami. Co do powiedzenia mieli piłkarze zaraz po końcowym gwizdku?
- Wiedzieliśmy przed meczem co nas tutaj czeka, że będzie to straszna walka. Nie daliśmy się zaskoczyć Wiśle. W środku pola byliśmy w stanie wygrać dużo pojedynków. Jeden punkt to mało jak na nasze oczekiwania, ale czasami są takie mecze, gdzie nie wiadomo czego brakuje i lepiej wrócić z jednym punktem - mówił przed kamerą klubowej telewizji Alexander Gorgon.
Pierwszy mecz po kontuzji od pierwszej minuty zaliczył w linii defensywnej Mariusz Malec.
- Nie lubię tego stwierdzenia, ale był to "mecz walki". Stworzyliśmy jakieś sytuacje po stałych fragmentach i po akcji. Nie udało się strzelić i znów jesteśmy z przodu na zero. Cieszy jednak zero z tyłu. Zawsze lepiej zremisować niż przegrać - mówił Malec.
Kibiców najbardziej boli indolencja ofensywna zespołu, a jednym z rozczarowań w ostatnich meczach z pewnością jest Michał Kucharczyk.
- Wisła jest rywalem, z którym gra się trudno. Szczególnie w Płocku. Boisko to jedno, a nasza dyspozycja to drugie. Chcemy grać o wiele lepiej i wiemy, że potrafimy to robić. W meczu z Jagiellonią potrafiliśmy tworzyć więcej okazji. Dzisiaj tych sytuacji było mało, może jedna lub dwie. Nie możemy się oczywiście usprawiedliwiać boiskiem. Sytuacji powinno być, tak czy inaczej, więcej - mówił po spotkaniu Michał Kucharczyk. - Jesteśmy najlepiej broniącą drużyną w lidze. Tutaj wszystko gra. Natomiast patrząc na naszą siłę w ofensywie musimy stawrzać więcej okazji strzeleckich. Mogibyśmy mieć trochę punktów więcej na swoim koncie. Czasami zdarzają nam się proste błędy, jak w meczu z Podbeskidziem. Tracimy czasami punkty z zespołami, z którymi nie powinno nam się to zdarzać. Aby coś osiągnąć w sezonie, trzeba z niżej notowanymi rywalami wygrywać, a nie remisować. Nie przegrywamy zbyt często i rywalom też gra się z nami trudno. Jeśli odnosimy porażkę, to po walce do końca.
Drugi mecz z rzędu w wyjściowym składzie Pogoni zaliczył Tomas Podstawski.
- Wisła to nie jest drużyna, która zagrywa tylko długie piłki. Potrafią zagrać składnie. To był trudny mecz, który kończymy z punktem, a to zawsze trochę lepiej niż przegrana. Czujemy, że to nie jest nasz najlepszy poziom. Bardzo ważne, żeby dłużej być przy piłce, szybciej nią operować. Brakowało nam dzisiaj dobrych decyzji i ostatniego podania. Nie mieliśmy sytuacji bramkowych. W kolejnych meczach, żeby myśleć o lepszym wyniku, musimy częściej stwarzać zagrożenie - mówi pomocnik Pogoni Szczecin.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...