Zawodnicy Pogoni Szczecin wrócili z Poznania z jednym punktem. Patrząc na przebieg spotkania, jest to wynik, który powinien zadowalać, bo Portowcy okupili go kontuzjami. Co do powiedzenia w rozmowach z klubowymi mediami mieli Leonardo Koutris i Bartosz Klebaniuk?
- Kontuzja Dantego na pewno wpłynęła na naszą grę, bo rzadko się zdarza, że w połowie meczu na boisko musi wejść drugi bramkarz. Wydaje mi się jednak, że udźwignęliśmy tę sytuację. W efekcie wywozimy z bardzo ciężkiego terenu cenny punkt - mówił zaraz po meczu klubowym mediom Bartosz Klebaniuk. - Fajnie jest grać przed dużą publicznością, więc cieszę się, że wróciłem do bramki właśnie na obiekcie Lecha. Szkoda, że w takich okolicznościach, w wyniku kontuzji Dantego. Byłem jednak na to przygotowany. Zdawałem sobie sprawę, że taka sytuacja może nadejść. Wydaje mi się, że dałem radę, że podobnie jak zespół udźwignąłem ciężar tego spotkania.
- Już na samym początku mogliśmy wyjść na prowadzenie za sprawą szansy Grosika. Później, dwie minuty po wyjściu na prowadzenie pozwoliliśmy rywalom wyrównać. To była świetna bitwa - opowiadał po spotkaniu Leonardo Koutris. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że Lech to bardzo klasowy zespół, zwłaszcza u siebie. To drużyna, która ma w tej chwili dobry moment, gra w ćwierćfinale w europejskich pucharach, co korzystnie wpływa na mental. Wiedzieliśmy, z jak dużym wyzwaniem przyjdzie nam się tu dziś zmierzyć i byliśmy na to przygotowani. Mieliśmy w tym spotkaniu chwile, gdy przeważaliśmy i na pewno mogliśmy ugrać więcej. Generalnie był to ładny mecz dla oka i fajnie mi się w nim grało. Zwłaszcza w drugiej połowie bywało trudno, ponieważ musieliśmy wprowadzić do składu wiele korekt i dużo się bronić, ale ogólnie wyglądało to nieźle. Końcowy wynik jest w porządku, choć jak mówiłem, mógłby być jeszcze lepszy i oczywiście chcieliśmy tu kompletu punktów.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.