Piłkarze Pogoni Szczecin w poniedziałek zremisowali z Podbeskidziem Bielsko-Biała, a wynik ten jest bardzo dużym niedosytem dla nich samych i dla kibiców. Co do powiedzenia mieli zaraz po meczu podopieczni Kosty Runjaica?
- Mecz był moim zdaniem pod pewnymi względami podobny do spotkania z Jagiellonią Białystok. Rozpoczęliśmy na wysokim tempie, mieliśmy sytuacje. Tak samo było tydzień wcześniej. Dzisiaj jednak nie zamieniliśmy okazji na gole. Rywale oddali w trakcie całego spotkania jeden celny strzał, który wpadł do naszej bramki. Byliśmy przeważającą drużyną. Przeciwnicy też to widzieli i dlatego obrali taki styl gry - mówił po spotkaniu w rozmowie z biurem prasowym klubu Hubert Matynia.
Pogoń bardzo dobrze weszła w mecz i szybko mogła objąć prowadzenie, ale nie potrafiła znaleźć drogi do bramki Peskovicia. Widział to z ławki rezerwowych Tomas Podstawski.
- Mogliśmy zdobyć gola bardzo szybko, już na początku spotkania. Nie zrobiliśmy tego. Niestety, nie zdobywamy trzech punktów, ale z drugiej strony nie przegrywamy meczów. Chcieliśmy oczywiście wygrać z Podbeskidziem i powinniśmy zagrać lepiej - powiedział zaraz po meczu Tomas Podstawski, który na placu gry pojawił się jako rezerwowy. - Jestem zdrowy i gotowy do gry od dłuższego czasu. Każdy rezerwowy zawodnik czeka na swoją szansę. Dobrze mieć rywalizację w zespole. Zawsze chcę pomagać drużynie, tak jak każdy, kto wchodzi na boisko. Dzisiaj częściowo się udało, bo strzeliliśmy gola na 1:1.
Swoje debiutanckie trafienie na poziomie PKO Ekstraklasy zaliczył w poniedziałek Adrian Benedyczak i on z pewnością mecz ten zapamięta na bardzo długo.
- Straciliśmy dzisiaj dwa punkty. W pierwszym kwadransie mieliśmy 3-4 dobre sytuacje podbramkowe i powinniśmy prowadzić. Okazji bramkowych teraz nam nie brakuje. Wcześniej bywało z tym różnie. Musimy "dokręcić" naszą skuteczność i będzie naprawdę dobrze - mówi Benedyczak.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.