Portowcy w pierwszym letnim meczu sparingowym zremisowali z Sigmą Ołomuniec 1:1. Co po meczu do powiedzenia mieli Patryk Paryzek i Leonardo Koutris?
- Myślę, że Sigma bardzo dobrze prezentowała się fizycznie. Potrafili też ładnie operować piłką, stworzyli sobie kilka sytuacji. Uważam jednak, że my też zagraliśmy solidny mecz. Fajnie, że udało mi się strzelić bramkę, bo na początku sezonu to zawsze buduje. Sądzę, że możemy ten sparing zaliczyć jako udany - powiedział po meczu z Sigmą klubowym mediom Patryk Paryzek. - Cieszę się bardzo z tej bramki, zwłaszcza że zdobyłem ją u siebie. Na meczu pojawiła się moja rodzina i jestem bardzo zadowolny, że mogłem dać jej trochę radości. Czułem wsparcie ze strony bliskich. To był naprawdę fajny moment. Jak mówiłem wcześniej, ta bramka z pewnością zbuduje mnie na kolejne mecze.
- Czuć tę ciężką pracę w nogach, ale to coś naturalnego w okresie przygotowawczym. Wierzę, że za kilka tygodni będziemy zbierali tego profity. Warunki w Opalenicy są naprawdę topowe, więc nic, tylko trenować - mówi dalej młody snajper. - Myślę, że na pewno jakieś szanse w tych sparingach dostanę. Przed nami fajne testy. To jest okres przygotowawczy, więc musimy się skupić na treningach i jak najsumienniej ten obóz przepracować. Wyniki, jakie będziemy notowali w lidze będą odzwierciedleniem wykonanej przez nas pracy.
- To był nasz pierwszy mecz w sezonie. Za nami kilka treningów w Szczecinie i tutaj, w Opalenicy. Wiadomo, że te pierwsze treningi po przerwie są zawsze trudne. Zawsze też trudne są pierwsze mecze towarzyskie. Nie masz bowiem jeszcze właściwego rytmu, a Twoje nogi są ciężkie. Najważniejsze, aby złapać właściwą dyspozycję i właśnie po to stoczyliśmy ten sparing. Z drugiej strony zawsze chcemy wygrywać. To nasza praca i taki był nasz cel również dzisiaj. Chcieliśmy wygrać i dobrze przygotować się do sezonu. Zwycięstwa osiągnąć się nie udało, ale myślę, że pokazaliśmy, że dobrze pracujemy i jak na pierwszy mecz prezentujemy niezły poziom. Teraz musimy tylko to kontynuować - mówił po zakończonym spotkaniu Leonardo Koutris. - Mówiąc szczerze, nie chcę za dużo wypowiadać się na temat pierwszej połowy, bo w niej nie uczestniczyłem. Dołączyłem nieco później, bo rozgrzewałem się w hotelu, więc też nie widziałem w całości tego, co działo się wtedy na boisku. Myślę, że wraz z chłopakami, z którymi wybiegłem na drugą część gry wykonaliśmy dobrą robotę. Wykonywaliśmy plan, który nakreślił nam trener. Daliśmy z siebie wszystko, dużo biegaliśmy, walczyliśmy. Najistotniejsze, że zakończyliśmy wszyscy rywalizację zdrowi i w dobrej formie możemy skupiać się na kolejnych zadaniach.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...