Za największy plus niedzielnego pojedynku z Lechem Poznań trener Dumy Pomorza uznał powrót kontuzjowanych - Spasa Deleva i Łukasza Zwolińskiego.
Delev na boisku spędził 26 minut, a Zwoliński 17. Obu z pewnością nie można odmówić determinacji i zaangażowania, bo walczyli w każdej stykowej sytuacji i w żadnej nie odstawiali nogi w obawie o odnowienie urazu.
Szczególnie wejście Deleva pomogło rozruszać ofensywę Pogoni. Piłkarz dwukrotnie urawał się prawą stroną boiska i zdołał dograć w pole karne, gdzie zabrakło jedynie wykończenia akcji.
- Po stronie plusów zapiszemy powroty Deleva i Zwolińskiego. Forma Deleva będzie rosła i bardzo mocno liczę, że po jego grze będziemy zdobywać więcej goli - mówił na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Trybuny ożywiły się już gdy Delev zbiegał z rozgrzewki. Wtedy otrzymał pierwsze brawa. Jednak kulminacja miała miejsce przy wejściu na boisko, gdyż trybuny przywitały go na stojąco i gorącymi oklaskami. Bułgar wyrobił sobie w Szczecinie bardzo dobrą markę i kibice długo czekali na jego powrót na boisko.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.