Władze Pogoni Szczecin mają w ostatnich dniach powody do dumy. W dwóch najważniejszych reprezentacjach naszego kraju znalazło się sześciu piłkarzy Dumy Pomorza.
W poniedziałek powołania do pierwszej reprezentacji otrzymali Sebastian Kowalczyk i Kacper Kozłowski. W środę natomiast napłyneło powołanie do kadry młodzieżowej dla trzech piłkarzy obecnej kadry: Benedyczaka, Łęgowskiego i Smolińskiego, oraz dla wypożyczonego do Warty Poznań Macieja Żurawskiego. To powód do dumy dla Akademii Pogoni Szczecin, bo każdy z tych piłkarzy przebijał się przez poszczególne szczeble szkolenia w naszej szkółce.
Pogoń w ostatnich latach zarobiła trochę pieniędzy na transferowaniu zawodników do zagranicznych klubów. Stało się tak dzięki Jakubowi Piotrowskiemu, Adamowi Buksie, Sebastianowi Walukiewiczowi czy Marcinowi Listkowskiemu. Każdy z nich trafił do Pogoni Szczecin jako młody piłkarz i praktycznie każdy (z wyjątkiem Buksy) zaliczył kilka gier w rezerwach czy drużynie juniorów starszych. Jednak piłkarze ci, trafiali do Szczecina jako zawodnicy wyszkoleni, o określonych umiejętnościach, które trzeba odpowiednio oszlifować. To ich różni od grona piłkarzy, powołanych obecnie do kadr narodowych.
Wiele padało głosów, że Akademia Pogoni nie daje owoców, że piłkarze, którzy z niej wychodzą, nie są gotowi do gry na poziomie PKO Ekstraklasy, albo i wyższym. Wytykano Pogoni Rudola, Korta, Zwolińskiego, czyli piłkarzy, którzy przebili się do pierwszego zespołu, potrafili klubowi coś dać, ale brakowało stabilizacji, a na koniec transferu gotówkowego dla klubu. Zdanie wypowiedziane przez zarządzających klubem "stawiamy na młodzież i Akademię" nie mogło jednak przynieść efektów w rok czy dwa. To proces, który wymaga znacznie więcej czasu i dziś w pierwszym zespole i przy powołaniach do kadr, tę cierpliwość widzimy. Powołanych zostało łącznie sześciu piłkarzy, a przecież do zdrowia po urazach wracają wcale nie mniej utalentowani Wędrychowski i Turski, a w kolejce są następni chętni, aby spróbować swoich sił wśród seniorów. Włodarze mają dziś powody do dumy. Dariusz Adamczuk dla którego Akademia i szkolenie własnych piłkarzy jest oczkiem w głowie, czy prezes Jarosław Mroczek, bez którego wszystko to by się nie działo. Za nimi jest jeszcze cały sztab ludzi, nawet takich, których nie ma już w klubie, ale sporo pracy dla niego wykonali.
Pamiętać jednak należy, że ten sukces Akademii znów może trwać chwilę. Wiele zależy od sanych piłkarzy i tego jak będą potrafili pokazać i wykorzystać swoje umiejętności. Osoby zarządzające klubem nie mogą zachłysnąć się ostatnimi powołaniami, tylko dalej budować silne zaplecze Pogoni Szczecin. Tym bardziej, że świat nie stoi w miejscu, a każdy zamierza się dalej rozwijać. Powołania z tego tygodnia to nagroda za dotychczasową pracę, ale nie można jej zaprzestać, trzeba dalej budować silną markę Pogoni Szczecin. Oby powołania wpłynęły też na samych piłkarzy i spowodowały, że będą odgrywać jeszcze ważniejszą rolę w obecnej drużynie.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...