Napięcie pozaboiskowe przed meczem Pogoni Szczecin z Cracovią rosło od kilku tygodni. Jak poinformował Alex Haditaghi, właściciel Pogoni Szczecin, kulminacja miała miejsce już przed meczem, gdy prezes Cracovii nie podał mu ręki w jego loży. Następnie według relacji został on wyproszony z loży.
Zawsze wierzyłem, że niezależnie od tego, jak zacięta jest rywalizacja – w sporcie czy w biznesie – powinny w niej obowiązywać szacunek, uczciwość i honor. Tak zostałem wychowany, tak jest w cywilizowanych krajach na całym świecie – a szczególnie w Polsce, kraju zbudowanym na dumie i gościnności.
Dlatego wystosowałem zarówno bezpośrednie, jak i pośrednie zaproszenie do Mateusza Dróżdża, prezesa Cracovii, oraz całego kierownictwa klubu Cracovia, aby przyjechali ze swoją drużyną na nasz mecz w Szczecinie. Mimo wielu napięć – zarówno ostatnich, jak i historycznych – między naszymi klubami, miałem nadzieję, że możemy zachować kulturę i wzajemny szacunek. Rywalizować twardo, ale bez obrażania się i wrogości.
Mogłem dać mu dwa albo cztery przypadkowe miejsca na trybunach, tak jak Cracovia robiła to wcześniej wobec byłego właściciela Pogoni podczas meczów w Krakowie. Zamiast tego, okazałem klasę i szacunek wobec Cracovii oraz samego prezesa – zaprosiłem jego i jego dyrektora sportowego do mojej prywatnej loży, gdzie siedzi moja rodzina, przyjaciele, żony i dzieci zawodników oraz goście VIP.
Przygotowaliśmy nawet dwa ekskluzywne zestawy prezentowe – światowej sławy, 25-letnią szczecińską wódkę Strarka, Paprykarz Szczeciński, ręcznie robione szczecińskie czekoladki, album fotograficzny miasta, kawę Pogoń, oficjalne gadżety klubowe i inne lokalne przysmaki. Wszystko to miało symbolizować dobrą wolę i nadzieję na nowy początek.
Kiedy przyjechali, usiedli, nie mówiąc nikomu nawet „dzień dobry”. Choć Tan Kesler powiedział mi, że wcześniej, na murawie, zachowywał się wobec niego wyjątkowo nieuprzejmie i obraźliwie, wstałem, podszedłem do niego, uśmiechnąłem się i wyciągnąłem rękę, by powitać go w naszym stadionie i naszym mieście – tak jak zrobiłby każdy honorowy gospodarz. Spojrzał na mnie, odmówił uścisku dłoni, mruknął wyjątkowo wulgarne wyzwisko i odwrócił się, tuż przed moją rodziną, gośćmi i wieloma świadkami.
Bądźmy szczerzy: w Polsce, jak i na całym świecie, odmowa podania ręki gospodarzowi to nie tylko brak manier. To hańba. Nie wchodzi się do cudzego domu ani nie przyjmuje jego gościnności po to, by zachować się w taki sposób. To brak szacunku. To niewdzięczność. To brak klasy.
Kiedy nasz główny radca prawny skonfrontował go z tym zachowaniem, jego wymówką było: „Nie chciałem tu przyjeżdżać. Zmusili mnie przełożeni.”
A więc nie tylko mnie obraził – obraził nasz Klub i nasze Miasto, ale również zlekceważył swój własny klub, swoich kibiców i swoich właścicieli. Pokazał też, że brak mu zasad – nie miał nawet odwagi ani siły, by samodzielnie odmówić zaproszenia. Co najważniejsze – okazał brak szacunku wobec pięknej polskiej kultury!
Tytuły takie jak „prezes” czy „CEO” można komuś nadać, ale klasy nie da się nauczyć. Albo się ją ma, albo nie. On jej nie ma – i nigdy mieć nie będzie.
Ja potraktowałem jego i Cracovię z szacunkiem – on odpowiedział pogardą. Oferowałem gościnność – on przyniósł wrogość.
Na moim stadionie, w moim domu, takie zachowanie spotyka się z tym, na co zasługuje: z drzwiami. Zachował się jak śmieć – i wyrzuciłem go z mojej loży jak śmiecia, którym się okazał.
Czy to naprawdę jest obraz polskiej kultury? - napisał w portalu X właściciel Pogoni Szczecin.
I’ve always believed that no matter how fierce the rivalry, in sport or in business, there should still be respect, integrity and honour. That’s how I was raised, how it is around the civilized countries around the world, and especially in Poland, a country built on pride and… pic.twitter.com/PkipHbiwMK
— Alex Haditaghi (@CanDisenchanted) October 26, 2025
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.