Aktualności

Mecz rozpoczął się bardzo źle dla Portowców. Już w 7. minucie do świetnej, prostopadłej piłki wyszedł Bartłomiej Pawłowski, przyjął sobie w powietrzu i z łatwością umieścił ją w bramce bezradnego Słowika. Bezradność naszych piłkarzy trwała w najlepsze, bo goście podwyższyli już 9 minut później, w bardzo podobnych okolicznościach. Tym razem strzelcem był Airam Cabrera. Dopiero w 42. minucie nasz zespół potrafił odpowiedzieć. Niestety, w doskonałej sytuacji nie trafili ani Murawski, ani Listkowski, ani Frączczak. 

Drugą część spotkania również lepiej zainaugurowali goście. Bliski pokonania Słowika był Pawłowski, po którego strzale rykoszet zaskoczył naszego golkipera. W odpowiedzi świetną okazję miał Dwaliszwili, jednak nie trafił z bliskiej odległości. Od tego momentu Pogoń w pewnym stopniu przejęła inicjatywę, nie przełożyło się to jednak na klarowne sytuacje - aż do 60. minuty, kiedy to gola strzelił Rafał Murawski. 10 minut później był już remis! Kapitalnie z dystansu przymierzył Adam Frączczak. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki Małkowskiego. Rozegrali się Portowcy. Na prowadzenie wyprowadził nas Adam Gyurcso po kapitalnej akcji Murawskiego! Prawie niemożliwe stało się faktem. 

Pogoń Szczecin - Korona Kielce 3:2 (0:2)

0:1 – 7’ Pawłowski
0:2 – 16’ Cabrera
1:2 – 60’ Murawski
2:2 – 70’ Frączczak
3:2 - 78’ Gyurcso

Pogoń: Slowik – Lewandowski (60’ Nunes), Fojut, Czerwiński, Frączczak – Listkowski (46’ Zwoliński), Matras, Murawski, Akahoshi (67’ Kort), Gyoursco – Dwaliszwili. 

Korona: Małkowski – Gabovs, Dejmek, Verkhaotsou, Sylwestrzak – Sierpina, Jovanović, Trafford (61’ Fertovs), Aankour (80’ Sekulski), Pawłowski – Cabrera.