Aktualności

Po meczu ze Stalą piłkarze opuszczali stadion w bardzo słabych nastrojach. Trudno się dziwić, bo przebieg spotkania i końcowy jego wynik trudno ze sobą było pogodzić. Część z nich przepraszała dziennikarzy odmawiając komentarza, aby najpierw spokojnie przemyśleć te wydarzenia.

- To nie był wesoły dzień. Był bardzo ciężki. Takie mecze się zdarzają w futbolu. Patrząc na statystyki, a wiem, że bardzo je lubimy, mieliśmy w ostatnich dwóch meczach 15 doskonałych okazji do zdobycia gola. A z tych dwóch meczów mamy tylko jeden punkt. To ciężkie, jednak moim zadaniem jest zadbanie o to, byśmy byli skuteczniejsi i ostrzejsi w każdym kolejnym spotkaniu - mówił o dniu po meczu ze Stalą trener Jens Gustafsson.

Przed Pogonią kolejne wyzwania, a pierwsze już w piątek w Zabrzu. Historii spotkań z Górnikiem na jego obiekcie nikomu przypominać nie trzeba. To zawsze trudne boje dla Pogoni.

- Mogę powiedzieć, że nie jest żadnym problemem motywacja po takiej porażce, jaką ostatnio ponieśliśmy. To nie jest w ogóle potrzebne. Czytałem to, co niektórzy z Was napisali po meczu ze Stalą. Chcecie, żebyśmy zmienili swój styl gry, bo to, co zaprezentowaliśmy nie wystarczyło do zwycięstwa. Chcecie, byśmy grali systemem z piątką obrońców i czekali na błędy przeciwnika. Uważam jednak, że to nie jest właściwa droga. Musimy zaakceptować, że częścią futbolu jest to, że czasem się przegrywa nawet wtedy, gdy jest się lepszym od przeciwnika. Moim zadaniem jako trenera jest patrzenie na fakty i na rzeczy, które – gdy trzeba - możemy zmienić, jednak teraz moim zdaniem na zmiany odpowiedni moment nie jest - opowiada dalej Gustafsson. - Uważam, że to moment, aby zaufać naszym zawodnikom. Nasza gra w spotkaniu z Rakowem i w pierwszej części spotkania ze Stalą była topowa. Stać nas też na to, by tak ona wyglądała w dwóch połowach kolejnego meczu. Jesteśmy rozczarowani naszymi porażkami, ale nie zmienimy swojego stylu gry. Zdajemy sobie przy tym sprawę, że kibice oczekują od nas zwycięstw.