We wtorek, 21 stycznia, na terenie Stadionu im. Floriana Krygiera odbyła się konferencja prasowa z udziałem przedstawicieli klubu, podczas której omówione zostało sprawozdanie finansowe za sezon 2023/24. W spotkaniu z mediami wzięli udział Prezes Zarządu Jarosław Mroczek, Przewodniczący Rady Nadzorczej Tomasz Brzozowski oraz Dyrektor Ekonomiczny Piotr Derkowski.
- Mamy świadomość, że bardzo dużo się dzieje i to, że będziemy omawiać wyniki ubiegłego sezonu, to tylko jeden z elementów ogólnego zainteresowania. Uznaliśmy, że od tej kwestii należy zacząć to spotkanie. Dziś miało odbyć się Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy, które ostatecznie odwołaliśmy – poinformował Jarosław Mroczek, Prezes Zarządu Pogoni Szczecin.
- NWZA zostało przełożone na 31 stycznia. Klub prowadzi zaawansowane rozmowy z inwestorem strategicznym - zostało już podpisane uzgodnienie wszystkich warunków brzegowych transakcji. W porozumieniu z inwestorem uzgodniliśmy zmianę terminu walnego zgromadzenia. W przyjętym harmonogramie roboczym, prowadzących do tak zwanej zmiany kontroli nad Pogoń Szczecin SA, mamy już wszystko rozpisane w ten sposób, że pomiędzy 31 stycznia a 15 lutego powinno to się odbyć. Będzie to powiązane ze zmianą właściciela w naszej spółce, a także w organach spółki. Jeżeli uda się spełnić wszystkie uwarunkowania formalno-prawne, to zmiana kontroli nad spółką w Pogoni może najwcześniej dokonać się 31 stycznia. Datą graniczną, przyjętą przez obie strony, jest 15 lutego – wyjaśniał Tomasz Brzozowski, Przewodniczący Rady Nadzorczej.
- Spotkaliśmy się tu przed rokiem, omawiając sprawozdanie, w którym klub odnotował stratę w wysokości ponad 27 milionów złotych. Naszym celem na sezon 2023/24 było odnotowanie dodatniego wyniku finansowego. Tego nie udało się osiągnąć. Kwota to strata w wysokości 8,80 mln zł. Jest to uwarunkowane dwoma czynnikami – jednym nie w pełni zależnym od nas, ale także już zależnym. Do tego, aby ten wynik był dodatni, zabrakło nam zwycięstwa w Pucharze Polski. Efekt takiego zdarzenia to około 9 milionów złotych. Premia z samego zwycięstwa wynosi 5 milionów, natomiast do tej kwoty należy doliczyć wartość, która przynależy klubowi, reprezentującemu Polskę w europejskich pucharach. Pogoni nie udało się osiągnąć też trzeciego miejsca w lidze, co też wiązałoby się z poprawą naszej sytuacji. W zimowym okienku transferowym staliśmy przed dylematem – czy zgodzić się na transfer, który mógłby poprawić naszą sytuację finansową, jednocześnie zmniejszając nasze szanse na triumf sportowy. Nie podjęliśmy takiej decyzji i jest to widoczne w wyniku finansowym – mówi Piotr Derkowski, Dyrektor Ekonomiczny Pogoni Szczecin.
- Po stronie struktury kosztów, na pierwszej pozycji, niezmiennie, co nie powinno dziwić w klubie piłkarskim, są wynagrodzenia piłkarzy i sztabu. W poprzednim sezonie podejmowaliśmy działania, które miały na celu obniżyć koszty w tym obszarze, przy jednoczesnych staraniach, aby nie miało to większego wpływu na jakość sportową. Inne koszty to pozycja, którą trudno jednoznacznie skategoryzować. Mieści się tam paliwo, wynajem samochodów, żywność na potrzeby drużyny i wiele innych. W tej pozycji odnotowaliśmy stosunkowo niewielki wzrost – można go nazwać inflacyjnym. Kolejną pozycją są wynagrodzenia pozostałego personelu pracowniczego klubu. Następnie jest utrzymanie obiektu, czyli woda, oświetlenie, ogrzewanie i wiele innych. Kolejnym punktem są koszty organizacji meczów – między innymi dodawał Piotr Derkowski.
Dyrektor Ekonomiczny mówił także o kwotach odnoszących się do zobowiązań klubu.
- Według stanu obecnego zobowiązania wymagalne i pożyczki, które posiada klub, to kwota w wysokości ponad 30 milionów złotych. W większości są to pożyczki od podmiotów prawnych i w 1/3 od osób fizycznych. Według stanu na dziś, inne zobowiązania wymagalne to blisko 19 milionów złotych. W jaki sposób klub zamierza je uregulować? Zasady zmian właścicielskich zobligują do uregulowania tych zobowiązań. Jeśli do zmian właścicielskich nie dojdzie, to klub będzie przygotowany na taką ewentualność. Jesteśmy w trakcie tworzenia długofalowego programu, który pozwoli na uregulowanie istniejących zobowiązań – mówił.
Po prezentacji sprawozdania finansowego przyszedł czas na pytania od dziennikarzy.
- Jeszcze nie byliśmy na tak zaawansowanym etapie rozmów z inwestorami, jak obecnie. Termin prawdopodobnej zmiany właściciela klubu jest już bardzo bliski, co też będzie skutkowało tym, że bieżąca sytuacja ulegnie diametralnej zmianie. Od początku stawialiśmy warunek, nie tylko temu, ale każdemu potencjalnemu inwestorowi, że podstawową jest doprowadzenie sytuacji finansowej Pogoni do absolutnej stabilizacji – mówił Jarosław Mroczek.
- Od dłuższego czasu wprowadzamy szereg działań, skutkujących redukcją kosztów. Niezależnie od procesu sprzedaży spółki inwestorowi, pracujemy nad tym, aby finanse spółki zostały uzdrowione. Jednocześnie chcemy zagwarantować sobie sytuacje, aby pewne czynniki nas zupełnie nie dotyczyły – myślę tutaj o kwestii braku uzyskania licencji czy spadku do pierwszej ligi. Chcę też podkreślić, że klub nie ma żadnych oczekiwań zmiany warunków pożyczek od naszych pożyczkodawców. To dla nas absolutnie podstawowa kwestia, by uregulować te zobowiązania. Grupa podmiotów, która w tym trudnym dla nas czasie udzieliła nam wsparcia, to najlepsi z najlepszych. Traktujemy te zobowiązania bardzo poważnie i jesteśmy wdzięczni za pomoc – dodawał.
15 stycznia Pogoń otrzymała od miasta Szczecin dofinansowanie w wysokości 4,5 miliona złotych. Dyrektor Derkowski podkreślał, że cel, na jaki wydane zostaną te środki został wyznaczony w złożonym wniosku i zaakceptowany przez miasto. - Przeznaczenie dotacji jest ściśle określone w złożonym o nią wniosku. Częściowo to koszty sztabu szkoleniowego, częściowo wynagrodzenia administracji, częściowo koszty związane z utrzymanie obiektu, kosztami organizacji sportowych - wyliczał. - Ze środków tych nie mogą być jednak pokrywane wynagrodzenia piłkarzy.
Dyrektor Ekonomiczny Pogoni szczegółowo opowiadał też o tym, w jaki sposób ustalane są prognozy finansowe dla klubu na kolejne sezony. - Nasze prognozy finansowe i inne prowadzimy oczywiście w wielu wariantach. Dzięki temu wiemy, jakie będą skutki dla klubu uzyskania określonych wyników i jaki będzie to miało wpływ na naszą płynność finansową - twierdził. - Inwestorom, z którym obecnie prowadzimy rozmowy, prezentowaliśmy wiele możliwości, jak może potoczyć się sytuacja finansowa w przyszłości. Mają tego świadomość. Prezentowaliśmy im również propozycje działań oszczędnościowych. Niezależnie od tego, jak potoczą się rozmowy z nowym inwestorem, mamy też bowiem plan, który zakłada wdrożenie działań mających ustabilizować sytuację finansową klubu.
Prezes Jarosław Mroczek w odpowiedzi na jedno z pytań podkreślał, że czuje odpowiedzialność za bieżącą sytuację finansową klubu. - Biorę tę odpowiedzialność na siebie i nie będę jej przerzucał na nikogo innego. Stan, w jakim jest klub jest zależny ode mnie i decyzji przeze mnie podejmowanych. Podejmowałem ryzyko, jak pokazało życie, zbyt optymistycznie - mówił.
- Staram się mówić o faktach. Mówiąc o Walnym Zgromadzeniu 31 stycznia nie daję sobie czasu, tylko informacja o tym Walnym Zgromadzeniu już została wysłana do akcjonariuszy. Na tym zgromadzeniu mają zapadać decyzje dotyczące tego, kto znajdzie się w organach spółki. Być może widzimy się na konferencji prasowej w takim składzie ostatni raz. Nie mogę dać na to stu procentowej gwarancji, bo takich rzeczy nigdy nie można deklarować z całą pewnością, jednak rozmowy są na etapie bardzo zaawansowanym. Mogę zdradzić, że rozmawialiśmy z nowym inwestorem na temat temat potencjalnych transferów, gdyby do zmian właścicielskich rzeczywiście doszło. On ma określone cele, chce postawić klub na nogi, ustabilizować jego sytuację i wyprowadzić na prostą.
- Myślę, że znaleźliśmy odpowiedniego inwestora. Nikt nie położy oczywiście za to głowy na pniu, ale sprawdziliśmy tego inwestora, wiemy, kim jest, jakie ma zasoby i z kim współpracuje - mówił Prezes. - Od ponad 2 lat rozmawiamy z różnymi podmiotami. Rozmawialiśmy z rozmaitymi "fantastami", którzy zapewniali, że przyniosą pieniądze. Mieliśmy wielu potencjalnych inwestorów, którzy wiele obiecywali, ale gdy przychodziło do konkretów, to okazywało się, że to wydmuszki. Przy tym inwestorze nie mamy takich wątpliwości i wierzymy, że rozmowy zakończą się pozytywnie - dodawał sternik naszego klubu.
Prezes Jarosław Mroczek odpowiadział też między innymi na pytanie dotyczące zaległości z wypłatami dla piłkarzy. - Nie mamy nic do ukrycia. W tych trudnych czasach nie przekraczamy progu, który groziłby nam konsekwencjami licencyjnymi. Nie przekraczamy zaległości z opóźnieniami więcej niż o jeden miesiąc. Warto powiedzieć, że w ramach oszczędności wprowadziliśmy pewne korekty wynagrodzeń. Od 1 grudnia zarząd nie pobiera ich w ogóle, z kolei dyrekotrzy pionów od Nowego Roku mają pensje obniżone o 25%. Wszyscy oczywiście zgodzili się na te warunki. Pracownikom wypłacamy wynagrodzenia i będziemy to robić. To dla nas sprawa oczywista. Nie oznacza to jednak, że nie będziemy cięli kosztów, bo w pewnych obszarach możemy to jeszcze robić.
Nasz sternik nie wykluczył, że po planowanych zmianach właścicielskich w klubie pozostanie w Pogoni w innej roli. - Zobaczymy. Możecie mnie nie szanować, wskazywać wiele obszarów, w których popełniłem błędy. Mam jednak doświadczenie w wielu kwestiach, które być może nowy inwestor będzie chciał wykorzystać. To nowy inwestor będzie podejmował decyzje, z kim chce współpracować. W momencie, gdy spółka EPA sprzeda swoje udziały, to ja automatycznie przestanę być Prezesem zarządu.
Zapis wideo całej, wtorkowej konferencji prasowej znajdziecie poniżej.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...