W Austrii budził obawy ze względu na charakter. W Polsce wzbudza strach z powodu umiejętności - czytamy w materiale przygotowanym przez redaktora Mateusza Janiaka dla Przeglądu Sportowego.
Z Austrii – klubu z Wiednia – Srdjan Spiridonović musiał odejść w 2014 roku ze względu na kłótnie z trenerem Nenadem Bjelicą. Później w Austrii – kraju – wielu działaczy rezygnowało z zatrudnienia skrzydłowego, bo od tamtej pory uważano go za piłkarza sprawiającego problemy.
– Mnóstwo ludzi, kiedy słyszy moje nazwisko, myśli: „zły chłopiec”. To niesprawiedliwie. Do konfliktu potrzeba przynajmniej dwóch osób, tymczasem w tej sytuacji tylko jedna została napiętnowana – denerwował się pomocnik w rozmowie z portalem „Laola 1”. W Pogoni nie sugerowano się problemami sprzed pięciu sezonów i sprowadzono Spiridonovicia. I jeśli przynajmniej utrzyma dyspozycję z pierwszych dwóch występów w ekstraklasie, w Szczecinie nie będą żałować tej decyzji.
Teraz w LVBET pakiet powitalny o wartości 1500 zł i freebet za 20 zł! SPRAWDŹ!
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.