Ekstraklasa szykuje się do restartu, ale na razie ma związane ręce, bo decyzje zapadają gdzie indziej - czytamy w dzisiejszym Przeglądzie Sportowym.
Napięcie jest coraz większe – piłkarze chcieliby grać, bo to ich praca, trenerzy prowadzić zajęcia z drużyną, bo za to im płacą, działacze organizować mecze, bo to jest sensem istnienia klubu. Telewizja chciałaby rozgrywki znowu transmitować, bo dzięki temu ma abonentów, sponsorzy przy ich okazji się reklamować, bo na to się przecież umawiano. A widzowie te wszystkie mecze chcą oglądać, bo zdążyli już za futbolem porządnie zatęsknić. Każdy jednak doskonale wie, że wyznaczenie terminu powrotu na boiska lub przynajmniej do treningów jest ciągle niemożliwe – to zależy od sytuacji epidemicznej, od decyzji polskiego rządu i międzynarodowych władz piłkarskich.
Co z tym lipcem?
Powrót do grania w trzeciej dekadzie maja – ten termin ciągle wchodzi w grę jako najwcześniejszy z możliwych. Mówił o nim w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” prezes Ekstraklasy SA Marcin Animucki. Możliwie, że sezon da się uratować w pełnej wersji z 37 kolejkami (do rozegrania pozostaje 11), jeśli rozgrywki ruszą nawet w pierwszy weekend czerwca. No ale właśnie tu zaczynają się rozważania wyłącznie w trybie warunkowym. Potrzebne jest bowiem przeciągnięcie gier na lipiec (w przypadku Polski do 19 lipca), na co z kolei musi być zgoda UEFA i FIFA. Na razie mowa tylko o przymiarkach. Nie chodzi jedynie o akceptację istotnych zmian w międzynarodowym kalendarzu, który będzie skutkował ułożeniem terminarzy na przyszły sezon, lecz także o równie ważną zgodę na wyjaśnienie statusu zawodników, którym umowy z obecnymi klubami wygasają 30 czerwca.
Bez decyzji w tych sprawach ligowa spółka nic nie może zrobić. Właśnie w związku z tym pojawiło się stanowcze oświadczenie: „Ekstraklasa nie wyznaczyła jeszcze daty wznowienia rozgrywek po epidemii. Zostanie ona ustalona dopiero po uzyskaniu informacji od UEFA dotyczących terminarza międzynarodowego oraz po decyzjach o zakończeniu obowiązywania zakazów wprowadzonych przez rząd”.
Odmrażanie
Nie zmienia to natomiast faktu, że Ekstraklasa szykuje się do restartu rozgrywek. Rzecz w tym, aby być przygotowanym na decyzje, które mogą zapadać. Prezes Animucki przyznaje, że przygotowano 12 wariantów dokończenia sezonu, co świadczy o skali determinacji. Kluby chcą grać, ale przede wszystkim te, które najwięcej tracą na zawieszonej realizacji kontraktów sponsorskich i które mogłyby najwięcej zarobić z podziału środków ze sprzedaży praw medialnych i marketingowych za wysokie miejsce w ligowej tabeli. Bo jeżeli piłkarze nie dograją 11 kolejek, ostatnia rata telewizyjna może być niższa.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...