Aktualności

  • Przegląd Sportowy: Grosik znów jest turbo

Co mówił sekundy po golu z Jagą? Co robił na wolnym? Kto to właściwie Różycki? Oto kulisy powrotu Kamila Grosickiego do Pogoni Szczecin - czytamy w dzisiejszym Przeglądzie Sportowym.


Dołączy do nas Kamil Różycki – powiedział trener Kosta Runjaic, a może raczej to usłyszeli piłkarze Pogoni Szczecin. Chwilę wcześniej wrócili do szatni z przedmeczowej rozgrzewki, za kilka minut mieli zagrać z PGE Stalą Mielec. Kto dołączy? Zdezorientowani zawodnicy patrzyli po sobie. Jaki Różycki? Skąd on się wziął?

– Bardzo doświadczony piłkarz – dodał niemiecki szkoleniowiec, co wiele nie pomogło, ale za moment zrozumieli, o kim mówił, bo nowy kolega już czekał na nich za linią boczną boiska. W międzyczasie na środku murawy stadionu przy ulicy Twardowskiego prezes Jarosław Mroczek ogłosił ten transfer światu. W ten sposób drużyna Portowców dowiedziała się, że Kamil Grosicki – bo właśnie jego nazwisko chciał wymówić Runjaic – po latach za granicą wraca do klubu, w którym wszystko się zaczęło. A prawie cztery miesiące później cała liga wie, że 83-krotny reprezentant Polski nie wrócił w rodzinne strony na emeryturę.

Jaki on spokojny...

Grosicki na samym początku swojej prezentacji powiedział, że Pogoń to jego klub, ale tak naprawdę z zupełnie innego miejsca ruszał w świat 14 lat wcześniej. W Szczecinie zmieniło się wszystko, począwszy od infrastruktury na ludziach skończywszy. Dawno temu o tej porze roku „Grosik” jako junior uczestniczył w treningach nawet i z 40 innymi zawodnikami – późną jesienią czy zimą trzeba było łączyć zajęcia roczników 1988 i 1987, bo po zmroku poza księżycowym nie było mowy o świetle na boisku. Należało zdążyć za dnia. Że tłoczno? Trudno, takie czasy. Dzisiaj zespoły mogą prosto z siłowni wybiec na świetnie oświetloną murawę. Do tego przy Twardowskiego ostało się niewiele znajomych twarzy, jak Edi Andradina czy Kazimierza Biela, dlatego na starcie Grosicki wcale nie zachowywał się, jakby wracał do siebie.

Zdecydowana większość drużyny znała go wyłącznie z reprezentacyjnych kulis publikowanych przez portal „Łączy nas piłka”. Głośnego, roześmianego, skorego do żartów. Kogoś, kto po awansie do EURO 2016 w trakcie wizyty w szatni prezydenta Andrzeja Dudy wybiega na środek, by zaśpiewać i zatańczyć do piosenki disco polo „Przez twe oczy zielone”. Wodzireja, który dowcipkował w mediach społecznościowych, że zrobił z wokalisty zespołu Akcent – Zenona Martyniuka – króla muzyki. Dlatego większość drużyny dziwiła się, co za Grosicki właściwie do nich dołączył, bo choć wygląda jak ten z telewizji, to zachowuje się zupełnie inaczej.

Spokojny, cichy, skupiony na robocie. Zapytany bez problemów odpowiadał, ale to tyle. Sam nie ciągnął rozmowy, a praktycznie nigdy nie inicjował. Coś pogadał z siedzącym obok Hubertem Matynią, kilka zdań wymienił z Sebastianem Kowalczykiem, którego poznał podczas marcowego zgrupowania kadry narodowej i już. Bez żartów czy nakręcania atmosfery. – Jaki jest ten Grosicki? – słyszeli od znajomych, jednak właściwie nie wiedzieli, co na to powiedzieć. Zmiana nastąpiła, kiedy zaczął regularnie grać.

Skrzydłowy został zawodnikiem Pogoni w trakcie piątej kolejki, dawno po zakończeniu okresu przygotowawczego, a że doskonale zdawał sobie sprawę z wielkich oczekiwań wobec niego, momentalnie wziął się do odrabiania zaległości. Przez pierwszych kilka tygodni nie miał wolnego. Ćwiczył dodatkowo, a nawet kiedy sztab szkoleniowy zaplanował mu czas na regenerację, potrafił zadzwonić i zapytać, co mimo wszystko mógłby zrobić tego dnia. Gdy kończył się trening zespołowy, a akurat nie przewidziano nic ekstra dla niego, podchodził i drążył, że jednak chciałby jeszcze coś dodać i prosił o wskazówki, by nie wyrządzić sobie krzywdy. Wręcz należało go hamować, by nie przesadził. Ale efekty przyszły, a z nimi ten dobrze znany Grosicki.

WIĘCEJ MOŻESZ PRZECZYTAĆ TUTAJ!

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Przegląd Sportowy
Żródło: Przegląd Sportowy
Wyświetleń: 9205

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...