Aktualności

  • "Przegląd Sportowy": Niełatwo o odrodzenie

Rafał Kurzawa chce w Portowcach wrócić do formy, ale to samo przed nim planował choćby Michał Żyro - czytamy w dzisiejszym Przeglądzie Sportowym.


Trenerzy po dzisiejszych testach wiedzą, w jaki sposób ze mną popracować i w którym momencie dać mi szansę. Jestem dobrej myśli i wierzę, że to stanie się szybko – powiedział Rafał Kurzawa po podpisaniu kontraktu z Pogonią Szczecin. Biorąc pod uwagę, że siedmiokrotny reprezentant Polski ostatni mecz rozegrał w lipcu ubiegłego roku, wiara w szybką okazję do regularnych występów jest kompletnie nieuzasadniona, co pokazują przykłady choćby Michała Żyry, Pawła Cibickiego czy Nadira Ciftciego.

A miało pięknie

Każdy z nich przyjeżdżał do stolicy Pomorza Zachodniego w trudnym momencie kariery, z każdym wiązano duże nadzieje i każdy ostatecznie sprawił zawód. Ciftci zjawił się w Szczecinie w lutym 2017 po rozegraniu 43 minut w czterech spotkaniach w trakcie rundy jesiennej w Celtiku Glasgow. Na wyobraźnię działała nazwa wielokrotnego mistrza Szkocji, bramki zdobywane przez Turka w Dundee United czy występy w Championship jako 18-latek u boku Nwankwo Kanu w Portsmouth. Mistrz olimpijski z Atlanty zaopiekował się młokosem, podpowiadał mu, starał się pomagać. Ale Ciftci nie pokazał, czego się nauczył od Nigeryjczyka i nie odmienił ofensywy Portowców. Trener Kazimierz Moskal szybko uznał, że napastnik do niczego mu się nie przyda, więc ten jeszcze przed końcem sezonu wrócił do domu bez nawet jednego gola strzelonego dla Granatowo-Bordowych.

Ten przykład można uznać za dawne dzieje, jednak Żyro i Cibicki mieli odrodzić się już za kadencji Kosty Runjaica. Ten pierwszy dołączył do Pogoni na zasadzie wypożyczenia z Wolverhampton ostatniego dnia sierpnia 2018. Poprzednią rundę spędził w angielskiej III lidze, w której zebrał 13 spotkań i trzy zdobyte bramki, więc nie zameldował się na Twardowskiego kompletnie zaniedbany. Nie był w topowej formie, jednak też nie urlopowej. Ale miał pecha – przy ostatnim kopnięciu na rozgrzewce przed starciem z Koroną Kielce (1:1) naciągnął mięsień. Prezes klubu Jarosław Mroczek widział to z trybun i później opowiadał, że w tamtym momencie pomyślał: „To niemożliwe. Nie mogło mu się coś stać”. Stało i nie było żadnego renesansu. Żyro jesienią się leczył, a wiosną czekał aż Runjaic uzna go za gotowego fizycznie, by pomóc zespołowi. W końcu nie uznał i ostatecznie wychowanek KS Piaseczno w ekstraklasie rozegrał tylko 11 meczów oraz strzelił gola.

WIĘCEJ MOŻESZ PRZECZYTAĆ TUTAJ!

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Przegląd Sportowy
Żródło: Przegląd Sportowy
Wyświetleń: 3772

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...