Adrian Benedyczak wrócił do Pogoni z wypożyczenia i nieźle zaprezentował się w spotkaniu z Podhalem Nowy Targ - czytamy w dzisiejszym Przeglądzie Sportowym.
We wrześniu 2018 roku Pogoń Szczecin mierzyła się w Katowicach z GKS w Pucharze Polski i została wyeliminowana po karnych, a wówczas 17-letni Adrian Benedyczak jeszcze przed serią jedenastek nie trafił z bliska do pustej bramki. To był najtrudniejszy moment w karierze atakującego w Portowcach, bo po tamtym spotkaniu wulgarne wiadomości dostawał on, jego dziewczyna oraz nawet rodzice.
Po dwóch latach można uznać, że napastnik odczarował te rozgrywki. W poprzednim tygodniu znów wystąpił w PP i choć gola przeciwko Podhalu Nowy Targ (5:0) nie strzelił, to wywalczył karnego i mógł wracać do Szczecina zadowolony. Zaprezentował się nieźle, zważywszy, że był to jego pierwszy mecz w Granatowo-Bordowych po powrocie z wypożyczenia do Chrobrego Głogów, a co więcej trenował z pełnym zaangażowaniem dopiero od mniej więcej trzech tygodni, ponieważ przez wcześniejsze trzy miesiące leczył więzadła stawu skokowego. To dobry początek drugiego podejścia do ekstraklasy.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...