Aktualności

  • "Przegląd Sportowy": Pogoń znalazła złoty środek?

Nowy bramkarz i trzech stoperów – Pogoń Szczecin przystąpi do sezonu z przebudowanym centrum obrony - czytamy w Przeglądzie Sportowym.


Powiedzenie, że najlepszą obroną jest atak nie sprawdziło się w przypadku Pogoni. W ubiegłym sezonie Portowcy mieli drugą najskuteczniejszą ofensywę ekstraklasy, ale za sprawą najgorszej defensywy spośród ekip grupy mistrzowskiej w rundzie finałowej ponownie szybko stracili szansę na awans do eliminacji europejskich pucharów. W letniej przerwie władze klubu zadbały, by w następnych rozgrywkach było inaczej. Sprowadzono bramkarza Dantego Stipicę i dwóch stoperów – Benedikta Zecha i Konstantinosa Triantafyllopoulosa, a trzeci – Igor Łasicki – ma podpisać umowę w ciągu najbliższych  kilkudziesięciu godzin. 

Nie potrzebują tłumacza

Ponieważ po urazie kolana wciąż rehabilitację przechodzi Mariusz Malec, granatowo-bordowi inauguracyjne spotkanie z Legią (21.07, godz. 17.30) rozpoczną z zupełnie nowym środkiem obrony. Prawdopodobnie przed Stipicą wystąpią Zech z Triantafyllopoulosem, czyli trzech Polaków (Łukasza Załuskę, Sebastiana Walukiewicza i Malca lub Jarosława Fojuta) zastąpi trio z zagranicy. Na szczęście dla fanów Pogoni – nie powinno być kłopotów z komunikacją, bo wszyscy płynnie porozumiewają się po angielsku. A wbrew pozorom to wcale nie jest powszechna umiejętność w XXI wieku. Choćby sprowadzony zimą Japończyk Jin Izumisawa nie potrafił się dogadać w żadnym języku poza ojczystym. Początkowo Azjata nie wiedział nawet, że słowo „yes” oznacza po prostu „tak”... Pomocnik do końca pobytu w Szczecinie (podziękowano mu w maju) do kontaktu z otoczeniem potrzebował telefonu z translatorem.

Izumisawa był tani, zatrudniony awaryjnie na wypadek dyskwalifikacji Spasa Delewa za rzekome bezprawne rozwiązanie kontraktu z Beroe Stara Zagora, dlatego zdecydowano podjąć ryzyko, bo tak naprawdę nie okazało się zbyt wielkie. Teraz sytuacja była całkowicie odmienna. Nowi musieli być momentalnie gotowi do gry i do tego umieć kierować kolegami na boisku. Dział skautingu Portowców od jakiegoś czasu starannie sprawdza potencjalnych zawodników (np. wspomniany Delew miał w przeszłości spore kłopoty dyscyplinarne, stąd przed podpisaniem z nim umowy rozmawiano m.in. z kolegami z byłych zespołów i selekcjonerem kadry narodowej Bułgarii), w tym wypadku znajomość angielskiego była jednym z ważniejszych kryteriów oceny. Poza tym cała trójka szybko uczy się polskich słów. Proste – jak powitanie czy boiskowe podpowiedzi – już opanowali, prymusem wśród nich jest Stipica.

– Wasz język jest częściowo podobny do chorwackiego, ale mimo to skomplikowany. Gdy mówicie szybko, trudno mi zrozumieć cokolwiek. Jednak kiedy są to pojedyncze słowa, czasami już je rozumiem i powtarzam – mówił golkiper cytowany przez oficjalną stronę internetową klubu.

WIĘCEJ PRZECZYTASZ TUTAJ!

Superbet

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Przegląd Sportowy
Żródło: Przegląd Sportowy
Wyświetleń: 7230

Uwaga!

Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.