Dante Stipica był niewiadomą, ale nie zawiódł. – Pokazał wielką klasę – chwali go trener - czytamy w Przeglądzie Sportowym.
W ojczyźnie wielokrotnie musiał tłumaczyć, że naprawdę nazywa się Dante, a nie Ante, bo to drugie imię jest nieporównywalnie bardziej popularne w Chorwacji. W polskiej lidze wystarczył mu jeden występ, by przynajmniej w Szczecinie nie przekręcano jego danych osobowych.
– Legia mocno nacierała, a gol dla gospodarzy wisiał w powietrzu. Ale wielką klasę pokazał dzisiaj Dante Stipica. Trzy, cztery interwencje naszego bramkarza były na świetnym poziomie – powiedział trener Pogoni Kosta Runjaic. Te słowa są najlepszym potwierdzeniem tego, że Chorwat był jednym z bohaterów zwycięstwa Portowców nad ekipą z Warszawy (2:1). Niemiecki szkoleniowiec bardzo rzadko chwali zawodników publicznie.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.