Według meczowego protokołu w 79. minucie Adam Gyrucsó zmienił Adama Frączczaka. W praktyce kapitan opuścił boisko już kilka minut wcześniej, w wyniku kontuzji.
W 74. minucie spotkania Frączczak pobiegł do odbitej piłki zmierzającej w pole karne gospodarzy. Z bramki wyszedł do niej również golkiper Jagiellonii Marian Kelemen. Zawodnicy zderzyli się w okolicy 7. metra, po czym upadli na murawę. Do gry wrócił tylko bramkarz Jagiellonii.
Początkowo wydawało się, że Frączczak będzie musiał opuścić plac gry na noszach. Ostatecznie kapitan Portowców zszedł z boiska o własnych siłach, ale widać było, że mocno ucierpiał w starciu z Kelemenem. Później sam przyznawał, że nie pamiętał przebiegu zdarzenia.
Tuż po meczu ambulans odwiózł piłkarza na konieczne badania. Piłkarzowi towarzyszli m.in. kierownik drużyny i klubowy lekarz. Frączczak przeszedł konsultację u radiologa, wykonano również tomografię komputerową głowy. - Na szczęście wyniki tomografu są "czyste" - komentuje kierownik Daniel Strzelecki. - Adam opuścił już szpital. Badania potwierdziły jednak wstrząśnienie mózgu.
Według naszych informacji, ze zderzenia bez szwanku nie wyszedł również Marian Kelemen, który po meczu narzekał na problemy z żebrami. Obu zawodnikom życzymy dużo zdrowia!
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.