Dopóki na boisku przebywali bardziej doświadczeni Pogoń nie dawała szans swojemu rywalowi pewnie prowadząc 2:0. Po dokonaniu zmian trzeci klub ligi Izraela doszedł jednak do głosu i ostatecznie sparing z Hapoelem Beer Sheva zakończył się wynikiem 2:2.
Pogoń Szczecin ostatni sparing w Gniewinie rozpoczeła bez Zvonimira Kozulja i Konstantinosa Triantafyllopoulosa, którzy zmagają się z delikatnymi urazami. Od pierwszych minut spotkania to Portowcy częściej od rywali utrzymywali się przy futbolówce. Bramkarz Hapoelu do wysiłku zmuszony został w 15. minucie meczu. Listkowski zagrał na wolne pole do wbiegającego Steca, a ten uderzył ze skraju pola karnego, ale golkiper świetnie obronił. Jeszcze lepszą interwencją popisał się 60 sekund później. Kowalczyk zgrał piłkę głową w polu karnym do Listkowskiego, ale jego uderzenie wolejem zostało odbite przez golkipera. Przewaga Pogoni nie malała, a w 20. minucie meczu w polu karnym rywali faulowany był Guarrotxena. Warto podkreślić świetne podanie z pierwszej piłki Adama Buksy, który otworzył Baskowi drogę w pole karne. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Kamil Drygas, który uderzył pewnie, po ziemi i całkowicie zmylił Setkusa. Gra Pogoni mogła się podobać, była bardzo spokojna i dojrzała. Portowcy rozgrywali swoje akcje starannie, ale dobrze w obronie radzili sobie rywale i więcej goli w tej cześci gry nie zobaczyliśmy.
Druga połowa rozpoczęła się świetnie dla Pogoni. Drygas zagrał do boku do Hostikki. Fin zbiegł wzdłuż linii pola karnego do środka boiska i zdecydował się na uderzenie, którym nie dał szans bramkarzowi rywali. W trakcie drugiej części gry drużyny wprowadzały zmiany w swoich składach przez co tempo gry wyraźnie spadło. Portowcy jednak przez cały czas byli stroną dominującą i prowadzącą grę. Taki układ utrzymywał się do 74. minuty meczu kiedy to rywale wyprowadzili bardzo dobrą kontrę, dzięki czemu zawodnik Hapoelu bez trudnu umieścił piłkę w bramce Pogoni. Od tego momentu lepsze wrażenie zaczął sprawiać Hapoel, który dążył do wyrównania. Klubowi z Izraela udało się to w 85. minucie spotkania kiedy to na strzał zza pola karnego zdecydował się jeden z piłkarzy, a piłka odbiła się jeszcze od słupka bramki Bursztyna. Hapoel tuż przed końcem mógł strzelić trzeciego gola, ale Bursztyn instynktownie obronił uderzenie jednego z zawodników.
Pogoń Szczecin - Hapoel Beer Sheva 2:2 (1:0)
1:0 Drygas 20' (k.)
2:0 Hostikka 50'
2:1 ? 74'
2:2 ? 85'
Pogoń Szczecin: Stipica (60' Bursztyn) - Stec (60' Frączczak), Zech (60' Bartkowski), Łasicki (60' Pawłowski), Nunes (46' Matynia) - Podstawski (60' Smoliński), Drygas (60' Manias), Listkowski (54' Kozłowski, 85' Wędrychowski), Guarrotxena (46' Hostikka), Kowalczyk (60' Benedyczak) - Buksa (46' Benyamina)
Hapoel (skład wyjściowy): Šetkus - Bitton, Miguel Vitor, Taha, Goldberg, Kaltjens, Shamir, Safouri, Hasselbaink, Marin, Ben Sahar
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...