Aktualności

  • Robert Kolendowicz przed meczem z GKS-em

W piątek trener Robert Kolendowicz spotkał się z lokalnymi dziennikarzami na konferencji prasowej, która poświęcona była zbliżającemu się meczowi z GKS-em Katowice. Co do powiedzenia miał trener Dumy Pomorza?


O sytuacji kadrowej:

- Jest całkiem okej. Mariusz Malec jest niedostępny, a pozostali są dostępni. Jesteśmy w trakcie regeneracji po Pucharze Polski, ale na ten moment sytuacja zdrowotna wygląda w porządku.

O tym, czy należy spodziewać się zmian w składzie:

- Znowu jesteśmy 2 dni przed meczem. Jutro jest kolejny dzień treningowy i czas na regenerację, więc będę miął więcej informacji. Nie jestem fanem rotacji i gdy tylko to możliwe chciałbym korzystać z przybliżonego składu. Nie zamykam się też na żadne rozwiązanie. W takich angielskich tygodniach zmęczenie może się nakładać, ale zespół jest bardzo dobrze przygotowany i praca, którą wykonaliśmy w zimie pozwala z optymizmem spoglądać na kolejne mecze.

O tym, kiedy można się spodziewać debiutu nowych zawodników:

- Są w rywalizacji, ale na razie ją przegrywają. Dlatego ich nie ma. Na początku potrzebowali chwili, aby się zaadaptować. Trenują, grają w II zespole i walczą o miejsce w wyjściowej jedenastce. Na ten moment zawodnicy, którzy występują, są od nich lepsi.

O przyszłości Antoniego Klukowskiego:

- Rozmawialiśmy dzisiaj. Zobaczymy. Są warunki, które musi spełnić, aby dołączyć do I zespołu. Zobaczymy, jak będzie wyglądała sytuacja w następnym tygodniu.

O indywidualnościach GKS-u:

- Zawsze przygotowujemy się pod indywidualności. Spoglądamy też na duży obraz. Na kolektywne działania zespołu GKS. To zespół funkcjonujący w systemie 3-4-3, a broniący w 5-4-1. Bardzo mi imponuje ich gra. Ten mecz jesienią był bardzo trudny. Dla mnie uwypuklenie naszych dobrych momentów będzie kluczowe w tym meczu. Bardzo istotne będzie, jak w ten mecz wejdziemy i będziemy się prezentować z piłką i bez.

O meczu z Legią:

- I połowa była bardzo trudna. Legia nas zdominowała. Nie mogliśmy wyjść spod pressingu, nasze akcje szybko się urywały. To nie był nasz plan. Chcieliśmy spod pressingu wychodzić. W II połowie wyglądało to znacznie lepiej. Mecz się wyrównał, a w końcówce to my dominowaliśmy. Mecz miał trzy fazy. Pierwszą z przewagą Legii, drugą wyrównaną i trzecią z przewagą naszą. Dla mnie ważne, że potrafiliśmy po trudnym początku przetrwać. Całkiem nieźle w trudnych momentach broniliśmy. Graliśmy z olbrzymim poświęceniem i zapobiegaliśmy większej ilości wejść w naszej pole karne. Przetrwaliśmy dobry moment Legii. Łatwo omijaliśmy pressing Legii, łatwo przechodziliśmy w pole karne rywala. W końcówce nasza finalizacja mogła być lepsza.

O okazjach podbramkowych Puszczy:

- Rzut karny został podyktowany po naszym słabym budowaniu. Za szybko chcieliśmy przedostać się w pole karne przeciwnika i źle przez to broniliśmy. Poprzeczka wynikała z tego, że nasza organizacja po straceniu drugiej piłki mogła być lepsza. Zbyt łatwo dopuściliśmy do uderzenia, niezłego uderzenia, które spadło na poprzeczkę. Przy rzucie karnym Cojocaru świetnie się zachował i zostaliśmy w grze. 

O późnych zmianach:

- Rok temu też mieliśmy korzystny wynik, a finalnie przegraliśmy i płakaliśmy. Chcieliśmy zakończyć mecz z zerową stratą. Chciałem dać pograć zawodnikom w jednym zestawieniu. Wszyscy, którzy są w kadrze są gotowi do rywalizacji, co pokazali we wcześniejszych meczach, ale to wynikało z mojej komunikacji z zespołem i nastawienia mentalnego. To był zaplanowany element.

O braku problemów zdrowotnych Wahlqvista:

- Jest dobrze przygotowany jak cały zespół. Nas problemy zdrowotne nie omijały. Nie do wszystkich meczów zawodnicy byli na sto procent gotowi. Zespół medyczny, sami zawodnicy i ich rodziny wykonały świetną pracę. Nie o wszystkim wiecie i nie o wszystkim mówię. Wiele razy zawodnicy mieli problemy zdrowotne, ale dzięki swojemu zaangażowaniu byli w stanie wystąpić w meczu.

O finale Pucharu Polski:

- Nie mieliśmy wpływu z kim będziemy grać. Legia zagrała bardzo dobry mecz w półfinale. Graliśmy niedawno ze sobą, więc analiza będzie na bardzo wysokim poziomie. Słyszałem, że Kamil Grosicki chciał grać z Legią. Ma więc to, czego chciał. To jest finał Pucharu Polski. Cieszę się, że zagrają dwa duże zespoły, z dużą historią. To będzie piękne widowisko. Mam nadzieję, że ze zwycięstwem Pogoni.

O tym, czy przed finałem Pucharu Polski będzie oszczędzał zawodników:

- Ten temat troszkę odłożyliśmy. Będziemy o tym mówić przed samym meczem. Wierzę w dobre zamiary. Czekam na dobre widowisko. W sporcie nigdy nie wiadomo. Przygotujemy się maksymalnie do tego spotkania i zrobimy wszystko, aby zwyciężyć, to jest pewne.

O jesiennym meczu z GKS-em:

- Jest dużo rzeczy bardzo powtarzalnych w dobrym znaczeniu. Gdybym miał oceniać beniaminków, to zespół GKS-u mi się bardzo podoba. Tamto spotkanie zagraliśmy źle. Nie wyglądał nasz pressing dobrze w kontekście organizacji i intensywności. W tamtym meczu ani jedno ani drugie nie funkcjonowało. Dzisiaj nasze działania, jeśil chodzi o intensywność, są trochę inne. Jesteśmy w nich lepsi. Ten mecz będzie nieco inny. W składach mamy tych samych zawodników i trenerów, ale mecz będzie inny.

O koncentracji po meczu w Niepołomicach:

- Nie mam obaw o koncentrację. Mamy swoją misję. Stadion Narodowy jest dla nas pięknym miejscem. Puchar w rękach naszego kapitana to piękne miejsce.  W lidze natomiast nadal dostrzegamy na horyzoncie trójkę przed nami. Kto wie, co się wydarzy. Nadal chcemy się koncentrować na każdym kolejnym kroku. Wczoraj już zamknęliśmy temat meczu z Puszczą. Dzisiaj mieliśmy analizę w wersji „light”. Rozmawialiśmy już bardziej w kontekście najbliższego przeciwnika. Temat pucharu zamykamy na miesiąc. Otworzymy go znowu po meczu z Puszczą. Teraz liczy się mecz w niedzielę z GKS-em. Dziś mieliśmy bardzo dobrą jednostkę treningową, z której jestem bardzo zadowolony. Działamy dwudrogowo. W pucharze i w lidze.

O GKS-ie:

- Dostrzegam dużo jakości indywidualnej i zespołowej. Trener Górak funkcjonuje dość długo. To będzie trudne spotkanie, ale będziemy do tego przygotowani. Nie wyobrażam sobie innej drogi. Gramy u siebie, a tutaj do tej pory każdemu było trudno. Mocno wierzę, że i tym razem będzie trudno naszym gościom. Mam nadzieję, że znowu będzie pełen stadion i kibice znowu będą nas dopingować. Pomimo wcześniejszych doniesień, nasi kibice pojawili się w Niepołomicach i dali nam wsparcie. Wierzę, że nasz stadion znowu okaże się trudny dla przeciwników.

O stałych fragmentach:

- One są bardzo istotne w dzisiejszym futbolu. Puszcza miała bardzo dobre stałe fragmenty. My jednak bardzo dobrze ich broniliśmy. Musimy popracować na pewno za to nad drugą piłką. Bardzo się cieszę, że zagraliśmy w Niepołomicach na zero z tyłu. Jesteśmy w tym coraz lepsi. Dochodzimy do sytuacji, ale pracujemy, abyśmy byli jeszcze bardziej skuteczni w ofensywie.

O tym, czy zagramy widowiskowo z uwagi na komplet na trybunach:

- Chcemy grać przede wszystkim skutecznie. Spoglądamy na czołową trójkę, dlatego kluczem dla nas jest zwycięstwo. Chcemy być znowu konsekwentni, powtarzalni, chować słabe strony, a uwypuklać dobre. Jeśli jesteśmy powtarzalni w działaniach modelowych, to jesteśmy groźni dla każdego w Polsce.

O Koulourisie:

- Też pracujemy dla „Kulu” jako zespół. Chcemy, żeby zdobywał gole. My pracujemy dla niego, a on dla zespołu. Gole, które strzela, to dla niego nagroda. Niewielu widziałem zawodników, którzy tak potrafią finalizować akcje. Jego przyjęcie kierunkowe i stworzenie sobie sytuacji do strzelenia bramki, to coś fenomenalnego. Chcemy pracować dla niego, a on dla nas. Wierzę, że to przyniesie nagrodę dla nas i dla  „Kulu” w postaci nagrody indywidualnej.

O przemianie mentalnej Cojocaru:

- „Cojo” jest emocjonalnym człowiekiem i piłkarzem. Nie chcę zabierać emocji, lubię emocje w futbolu. To doświadczony piłkarz i człowiek i myślę, że sam znalazł drogę, jak te emocje kontrolować.

O kolejnych zawodnikach z Akademii, którzy mogą się pojawić w I zespole:

- Czas przerwy reprezentacyjnej poświęciliśmy na sprawdzenie zawodników z Akademii. Tych starszych zawodników znamy, z II zespołu i U19. Mamy bardzo utalentowaną i zdolną młodzież. Byłem bardzo zadowolony z poziomu, który na treningach widziałem. Musimy skupić się na młodych zawodnikach, których mamy teraz. Na następnych przyjdzie czas. Wiele rzeczy musi się zgrać, aby do I zespołu trafić i w nim zostać. Cieszę się, że jest grupa utalentowanych zawodników i będą oni dostawali swoje szanse, gdy przyjdzie na to czas.

O postawie drużyny U19 w CLJ:

- Nasza Akademia pracuje bardzo dobrze. Jestem zadowolony ze współpracy. Wynik w piłce młodzieżowej nie jest aż tak bardzo istotny. Przeskok z piłki młodzieżowej do seniorskiej jest dość duży. To spore wyzwanie i wielu na tym etapie utyka. Naszą rolą jest tę szansę dawać, a rolą zawodników, aby z niej korzystać.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 4146

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...